Węgry - Polska 5:2. Trener Kalaber pracę z kadrą zaczął od porażki ZDJĘCIA

Węgry - Polska 5:2. Trener Kalaber pracę z kadrą zaczął od porażki

Reprezentacja Polski w hokeju rozegrała pierwszy oficjalny mecz od dziewięciu miesięcy. Biało-Czerwoni zmierzyli się w Budapeszcie z Węgrami. Pierwszy mecz w nowym sezonie był jednocześnie debiutem w roli selekcjonera Roberta Kalabera. Trener JKH GKS Jastrzębie poprzedził go krótkim zgrupowaniem kadry na Jastorze.

Polscy hokeiści dawno nie grali z kibicami na trybunach i być może tym należy tłumaczyć słabą postawę drużyny w I tercji. Doping węgierskich fanów nie był zbyt głośny, a mimo to dominacja gospodarzy nie podlegała na początku spotkania dyskusji. Efektem ich przewagi były dwa gole strzelone przez Madziarów w I tercji.

Na szczęście po przerwie Biało-Czerwoni zagrali znacznie lepiej. Polacy zaczęli atakować znacznie śmielej i na efekty nie trzeba było długo czekać. Już po 53 sekundach II tercji grając w osłabieniu Martin Przygodzki z Maciejem Urbanowiczem znaleźli się we dwójkę przed węgierskim bramkarzem i napastnik Unii Oświęcim z bliska umieścił krążek w siatce.

Polacy poszli za ciosem i dogodne okazje na wyrównanie mieli Patryk Krężołek i Urbanowicz, ale ich nie wykorzystali. Atakujący goście zapomnieli o obronie i strata krążka we własnej tercji przyniosła Węgrom trzecią bramkę. Nasi grali jednak w tej odsłonie naprawdę dobrze i efektem tego był zaskakujący strzał z dystansu Mateusza Bryka, który znów pozwolił nam złapać kontakt z gospodarzami.

Ostatnia odsłona znów toczyła się jednak pod dyktando Węgrów. Okres gry w przewadze wykorzystał Gergo Nagy i podwyższył prowadzenie gospodarzy, a zwycięstwo gospodarzy przypieczętował w końcówce Bence Sziranyi. Madziarzy grają w MŚ w wyższej dywizji niż Polacy, a niedawno występowali w światowej elicie, a jednak Biało-Czerwoni długimi momentami potrafili nawiązać z nimi wyrównaną walkę, co dobrze rokuje na początku pracy z kadrą słowackiego selekcjonera Polaków.

Węgry – Polska 5:2 (2:0, 1:2, 2:0)
Bramki 1:0 Bálint Magosi (12), 2:0 Istvan Bartalis (15), 2:1 Martin Przygodzki (21), 3:1 Tihamer Becze (34), 3:2 Mateusz Bryk (37), 4:2 Gergo Nagy (48), 5:2 Bence Sziranyi (57).

Kary Węgry - 10 minut, Polska - 8 minut.

Węgry Hetényi – Pozsgai, Szirányi; G. Nagy, K. Nagy, Sofron – Garát, Szabó; Bartalis, Csanyi, Magosi – Varga, Tóth; Bodó, Miskolczi, Sarauer – Kiss, Wehrs; Becze, Terbócs, Vas.

Polska Murray – Wajda, Michałowski; Mroczkowski, Paś, Krężołek – Górny, Bryk; Sawicki, Wałęga, Urbanowicz – Kostek, Tomasik; Jeziorski, Neupauer, Łyszczarczyk – Horzelski, Kamienieu; Marzec, Starzyński, Przygodzki.