Podczas wczorajszej rozprawy wyjaśnienia składali biegli z zakresu rzeczoznawstwa majątkowego. Ich zdaniem, miejski grunt wart był więcej niż to wynikało z wyliczeń rzeczoznawcy wynajętego przez miasto. I to prawie dwa razy. Tak wyszło z porównania tyskiej nieruchomości z podobnymi w Zabrzu, Będzinie i Świętochłowicach, gdzie metr kwadratowy kosztował 247 zł, podczas gdy w Tychach tylko 129 zł.
Oskarżona i jej obrońca zarzucili biegłym pominięcie tyskiego rynku w analizie porównawczej. Czy rzeczywiście w materiale badawczym tego zabrakło, przekonamy się na styczniowej rozprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?