ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU I RELACJĘ LIVE
W pierwszej połowie częściej na bramkę strzelali rywale, ale uderzenia Prejuce’a Nakoulmy i Seweryna Gancarczyka z ostrego kąta nie sprawiły większych problemów Michalowi Peskoviciowi. Chorzowianie atakowali rzadziej, lecz ich akcje były groźniejsze. Najlepszą sytuację do zdobycia gola miał przed przerwą Andrzej Niedzielan. Poniedziałek nie był jednak dniem popularnego "Wtorka". Zastępujący kontuzjowanego Arkadiusza Piecha napastnik, który ostatniego gola w lidze strzelił ponad rok temu, w 7 min. znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, lecz uderzył piłkę obok słupka.
CZYTAJ KOMENTARZ JACKA SROKI PO DERBACH: TO NIE BYŁO PIŁKARSKIE ŚWIĘTO
Wobec braku piłkarskich emocji na plan pierwszy wysunęły się w Chorzowie sprawy pozasportowe. Zgodnie z tradycją WDŚ przed meczem pamiątkowymi zegarkami uhonorowano dwóch zasłużonych graczy obu drużyn - Zygmunta Anczoka z Górnika i Eugeniusza Lercha z Ruchu. Przez pierwszy kwadrans meczu na trybunach protestowali kibice Niebieskich powstrzymując się od dopingu, a gdy już zaczęli śpiewać to najpierw obrażali policję i piłkarzy z Zabrza, a dopiero później starali się wspierać swoją drużynę. Potem fani gospodarzy wywiesili transparent przypominający obecnemu na meczu prezydentowi Chorzowa Andrzejowi Kotali, że obiecał im budowę nowego stadionu, a tymczasem nic w tej sprawie nie robi i za składanie fałszywych obietnic zostanie wygnany. Cześć kibiców Ruchu zamiast zająć się oglądaniem spotkania zajmowała się rzucaniem śnieżkami w piłkarzy i ławkę rezerwowych Górnika pokazując, co tak naprawdę interesuje ich w czasie derbów.
Po zmianie stron mecz wcale nie był lepszy, tyle, że teraz to goście bliżsi byli sukcesu. Na bramkę chorzowian groźnie strzelali Nakoulma i Gancarczyk, ale albo minimalnie chybiali celu, albo ich uderzenia na raty bronił bramkarz Ruchu. Chorzowianie pierwszy celny strzał na bramkę oddali w 54 min., jednak Łukasz Skorupski poradził sobie z uderzeniem Jakuba Smektały. Górnik był zespołem lepszym, lecz nie potrafił udokumentować tego bramką i na wygraną na Cichej czeka już ponad 16 lat. Znakomitą szansę na przechylenie szali zwycięstwa zaprzepaścił w końcówce Aleksander Kwiek. Na pocieszenie pozostało zabrzanom podtrzymanie miana jedynej, obok prowadzącej w tabeli Legii, drużyny, która nie zaznała jeszcze w tym sezonie ekstraklasy goryczy porażki.
Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 0:0
Sędziował Szymon Marciniak (Płock)
Widzów 7.500
Ruch Pesković - Djokić, Szyndrowski, Sadlok, Lewczuk - Smektała (64. Sultes), Malinowski Ż, Panka, Zieńczuk - Jankowski (80 Starzyński), Niedzielan (90+1 Kuświk)
Górnik Skorupski - Bemben, Danch, Szeweluchin, Gancarczyk (82. K. Nowak) - Olkowski, Przybylski, Iwan (63. Mączyński), Kwiek, Nakoulma Ż - Milik
*Dworzec w Katowicach zdemolowany przez pseudokibiców ZDJĘCIA i WIDEO
*Dyktando 2012. Poznaj pełny tekst [ZDJĘCIA ZWYCIĘZCÓW]
*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?