Wisła odlicza dni do Pucharu Świata: Żyła wygra ze Stochem?

Lepszej reklamy organizowanych u siebie konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich Wisła nie mogła sobie wymarzyć - sukcesy wiślanina Piotra Żyły i Kamila Stocha w Turnieju Czterech Skoczni tylko spotęgowały i tak już spore zainteresowanie konkursami na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle Malince.

- Zainteresowanie biletami jest olbrzymie – przyznaje Andrzej Wąsowicz, wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Pucharu Świata w Wiśle. - Gdybyśmy mieli jeszcze więcej miejsca, to przyjęlibyśmy więcej ludzi. Niestety, pojemność jest ograniczona, obligują nas przepisy o organizacji imprez masowych – dodaje.

W sobotę do sprzedaży trafiła ostatnia pula 350 biletów, jakie zostały (FIS Family,gość). Można je kupić w sklepie "Wiślaczek" przy placu Hoffa. Zainteresowanie nimi jest duże, dlatego wątpliwe, by do dnia zawodów jeszcze jakieś wejściówki się ostały.

Tymczasem na skoczni im. Adama Małysza trwają ostanie kosmetyczne prace m.in. na zeskoku skoczni, a także na trybunach, które są odśnieżane.

- Paradoks polega na tym, że zwykle dowoziliśmy śnieg, a teraz go wywozimy. Mamy go nadmiar. Praca jest trudna, bo śnieg jest zmrożony. Ale damy radę – mówi Wąsowicz.

Na czas zawodów (piątek-sobota) prognozowane są opady śniegu, ale nie tak intensywne, jak kilka dni temu oraz lekki mróz – w sobotnie przedpołudnie na skoczni w Malince było -17 st. Celsjusza. Podczas zawodów mróz ma być mniejszy. Choć zainteresowanie zawodami jest ogromne, kibice i turyści nie będą mieli problemu ze znalezieniem miejsc noclegowych.

- Jesteśmy w kontakcie z obiektami noclegowymi, wysyłamy im maile z pytaniami na temat wolnych miejsc. Wiemy,ż jeszcze sporo jest wolnych – mówi Urszula Pilch, pracownik Centrum Informacji Turystycznej w Wiśle. Przyznaje, że zainteresowanie zawodami PŚ w Wiśle jest spore – pracownicy CIT odbierają w tej sprawie wiele telefonów. Głównie z pytaniami o bilety.

Konkursy PŚ w Wiśle będą pierwszymi tuż po Turnieju Czterech Skoczni. I szczególnymi dla wiślan - sukces wiślanina Piotra Żyły (drugie miejsce w TCS) sprawił wszystkim w mieście wiele radości.

- Długo czekaliśmy na taki wynik, po tym, jak Adam zakończył karierę – nie ukrywa Andrzej Wąsowicz. - W tym roku patrząc na treningi Piotrka na naszej skoczni czułem, że będzie naprawdę dobrze. Ale przyznam się, że nie sądziłem, że aż tak. Zaryzykuję stwierdzenie, że on może Kamila tu pokonać, u siebie, na swojej skoczni. A podium całe polskie jest możliwe. Nasi zawodnicy mają ten obiekt „obskakany” - dodaje Wąsowicz.