Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woj. śląskie: Nocą i we mgle pomoc z powietrza nie nadejdzie

Aldona Minorczyk-Cichy
Lądowisko dla helikopterów przy szpitalu św. Barbary w Sosnowcu
Lądowisko dla helikopterów przy szpitalu św. Barbary w Sosnowcu FOT. LUCYNA NENOW
W niemal pięciomilionowym województwie śląskim nie ma śmigłowca ratunkowego, który mógłby przylecieć na pomoc ofiarom wypadku nocą lub w trudnych warunkach pogodowych, deszczu i mgle.

Nowoczesny Eurocopter, który spełnia te warunki, trafi do gliwickiego oddziału Lotniczego Pogotowia Ratunkowego najwcześniej w marcu. Ma go za to już oddział w Krakowie, choć w Małopolsce przy ani jednym szpitalu nie ma lądowiska, którego można byłoby używać w nocy. My takie lądowiska mamy dwa, w Szpitalu św. Barbary w Sosnowcu i w Szpitalu Pod Szyndzielnią w Bielsku-Białej.

20 minut potrzebuje śmigłowiec, by pokonać odległość 100 km do poszkodowanego w wypadku

Na dodatek Justyna Sochacka, rzecznik LPR, twierdzi, że nawet gdy Eurocopter trafi do bazy w Gliwicach, to i tak długo nie będzie latać nocą.

- Nie przewidujemy wydłużenia dyżurów na godziny nocne. Załoga i lekarze muszą się oswoić z nowym sprzętem. Oblatać go - podkreśla rzecznik.

Grzegorz Stępień z bazy w Gliwicach wyjaśnia, że obecnie ma do dyspozycji śmigłowiec Mi-2 Plus: - Można nim latać tylko od wschodu do zachodu słońca.
Tymczasem przy ratowaniu życia ważna jest każda minuta.

- Czas od wypadku do udzielenia specjalistycznej pomocy powinniśmy ograniczyć do minimum - podkreśla dr Czarosław Kijonka ze Szpitala św. Barbary, gdzie od maja czynne jest nowoczesne lądowisko. Śmigłowce z pacjentami lądują na nim średnio raz dziennie.

Czy nasze służby ratownicze poradziłyby sobie równie sprawnie z wypadkiem zbiorowym, jak w minioną niedzielę Niemcy z ofiarami wypadku autokaru pod Berlinem? Sprzętu i ludzi nie brakuje. Procedury zostały wielokrotnie przetestowane i to niestety także w tragicznych okolicznościach. Jedyny mankament to brak w regionie nowoczesnego śmigłowca.
- Jakieś 10 lat temu mieliśmy wypadek autobusu z dziećmi. Popełniono wtedy błędy. 30 poszkodowanych przewieziono do jednego szpitala w Tychach - opowiada Andrzej Szczeponek, wiceszef Wydziału Zarządzania Kryzysowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Choć do wypadku doszło o 15, lekarze zakończyli badania dopiero późno w nocy. To była nauczka. Opracowano nowe procedury. - Sprawdziły się przy katastrofie w MTK, wypadku w kopalni Wujek-Śląsk, czy wypadku autokaru przewożącego dzieci z Litwy. Akcje ratownicze były prowadzone bardzo sprawnie - mówi.

W św. Barbarze lądowisko czeka

W sosnowieckim szpitalu od maja czynne jest jedno z najnowocześniejszych lądowisk dla śmigłowców w kraju.
Zostało wyremontowane dzięki środkom unijnym kosztem 1,5 mln zł. Jest w pełni przystosowane do przyjmowania śmigłowców także w nocy i w niekorzystnych warunkach pogodowych, np. w deszczu lub we mgle. Wyposażono je w oświetlenie ułatwiające pilotowi nawigację, nową nawierzchnię i drenaż. To oświetlenie pilot może włączyć samodzielnie z powietrza, drogą radiową. Lądowisko ma także supernowoczesny system naprowadzania maszyn. Podobne funkcjonuje już w Bielsku-Białej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!