MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wrogowie publiczni

Magdalena Leończuk
UIP
Johnny Depp jako gangster o gołębim sercu i sprycie lisa

nasza ocena ***
USA, 2009, kryminał, reż. Michael Mann, wyst. Johnny Depp, Christian Bale, Marion Cotillard

Dawno temu w Ameryce, w czasach potężnego kryzysu finansowego, gdy ludzie potrzebowali herosa ku pokrzepieniu serc, narodziła się gwiazda, która zawładnęła masową wyobraźnią; Nie, to nie fragment "Historii najnowszej", w której za kilkanaście lat jakiś tęgi mózg opisze jak Barack Obama krzycząc "yes, we can" próbował zbawić podrążoną w zapaści gospodarczej Amerykę.

Gwiazda, o której myślę, zabłysła w latach 30-tych ubiegłego wieku i miała w głębokim poważaniu patriotyzm i prawo. Poznajcie Johna Dillingera (1903-1934), gangstera, który robił to, o czym w jego trudnych czasach marzył każdy - okradał chciwe banki, ośmieszał policję i żył chwilą. Jego legendę odkurza na potrzeby dużego ekranu Michael Mann, mistrz kina sensacji specjalizujący się w opowieściach o bandytach i ścigających ich policjantach (seriale "Policjanci z Miami" i "Crime Story", fabuły "Złodziej", "Gorączka", "Zakładnik").

Mann nie zapuszcza się w głęboką przeszłość Dillingera i pomija szczegóły z cv, które mogłyby zburzyć jego wizję honorowego, melancholijnego, wrażliwego gangstera, który "okradał banki, a nie ludzi". Zaczyna swoją opowieść w 1933 roku, gdy Dillinger jest odprowadzany przez policjantów do więzienia stanowego w Michigan. A raczej takie robi wrażenie, bo całe wydarzenie jest precyzyjnie zaplanowaną mistyfikacją mającą na celu uwolnienie kumpli odsiadujących wyrok.
Takie brawurowe ucieczki sprzed nosa policji stały się specjalnością Dillingera. Podobnie jak spektakularne napady na banki, w trakcie których - jeśli wierzyć Mannowi - sam nikogo nie zabija. Ale już na ulicach robi przednie rewolwerowe rozróby, zamieniając policyjne wozy w sito. A stróże prawa z rosnącego wówczas w siłę Federalnego Biura Śledczego postawili sobie za cel dopaść za wszelką cenę wroga publicznego numer jeden. Zaczęli więc stosować metody, które upodobniały ich niekiedy do pospolitych przestępców. Znęcali się nad dziewczyną Dillingera, zawarli układ ze znajomą Dillingera, która chcąc uniknąć deportacji wydała gangstera. I dopięli swego: wpakowali w Dillingera kilka kulek, gdy ten wyszedł z chicagowskiego kina w pewien lipcowy wieczór 1934 roku.

Z Mannem za kamerą, z Johnnym Deppem jako Dillingerem, ze znakomicie dobraną muzyką i świetną scenografią ten film powinien trzymać widza w napięciu na krawędzi fotela. Coś jednak nie zagrało. Mann, który jest także współscenarzystą, mimo powolnej narracji nie pozwolił rozwinąć skrzydeł aktorom. Bardziej niż na bohaterach, skupił się na formie, której próbkę mieliśmy w "Alim" - zdjęcia kręcone w dużej części lekką kamerą z ręki w sposób przypominający realizację programów o policyjnych interwencjach. Miało to wzmocnić wrażenie surowego realizmu, ale drażni szpetną amatorszczyzną i manierą (na co eleganckie kino gangsterskie z lat 40-tych nigdy by sobie nie pozwoliło). Jest to tym bardziej istotne, że sam materiał jest względnie ubogi psychologicznie. Gangsterka nie jest więc tak mięsista, treściwa i pasjonująca jak mogłaby być, gdyby Mann w pełni wykorzystał talenty, które zgromadził. Najdobitniej świadczy o tym fenomenalna sceny, gdy kamera obserwuje Johnnyego "Dillingera" Deppa, który ogląda w kinie "Wielkiego gracza" Georgea Cukora. Jego półuśmiech w odpowiedzi na scenę, w której jurny przestępca zmierza na krzesło elektryczne jest bezcenny. Tym bardziej, że zaraz i w jego przypadku spełni się scenariusz "żyj krótko, umrzyj młodo, a będziesz pięknym trupem".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni