Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory, referendum, sabotażyści. Felieton Jędrzeja Lipskiego, redaktora naczelnego „Dziennika Zachodniego"

Jędrzej Lipski
Dużo się dzieje. Polityka nie odpuszcza. Wręcz przeciwnie: rozszalała się wokół nas, wśród nas i zaczęła pędzić, trochę na oślep. Przynajmniej mam takie wrażenie. I wszystko właściwie zmierza, gna, pędzi w ku jednemu dniu, dacie, wydarzeniu, które ma zmienić oblicze świata. Wybory.

Po już nic nie będzie takie samo. Przynajmniej według niektórych. Jedni obiecują, że zburzą wszystko, ale wybudują więzienia, inni dają gwarancję, że jak wygrają, to wróci to, co już było, w myśl hasła: „żeby było jak było”, i jeszcze, że powtórzą reset. Wiadomo, z kim.

Są i tacy, którzy chcą zabrać nam złotówkę, wprząc całkowicie w unijny kierat, pozbawić nas wolności i niezawisłości. I wreszcie są ci, którzy chcą kontynuacji budowy silnego państwa, bezpiecznego i bogatego wewnętrznie. Skąd to wiem? Wystarczy wczytać się w programy, spojrzeć na hasła wyborcze i wsłuchać się w przysłowiowy „eter”. Z tym wczytywaniem się w programy wyborcze to może przesadziłem. Właściwie nie ma czego czytać. Poza programem tych ostatnich, żadnego innego nie znalazłem.

Więc… wnioski nasuwają się same. Przy tym wszystkim o zawrót głowy przyprawia nas, maluczkich, kręcąca się jak szalona karuzela z listami wyborczymi, nazwiskami na listach kandydatów, sojuszami nagle pojawiającymi się na politycznym firmamencie. Nagle ci, którzy byli przeciw, są za, a ci, którzy pluli na siebie publicznie, nagle zgodnie trzymają się za ręce. Z list kandydatów znikają nazwiska godne i szanowane, a pojawiają się nazwiska donosicieli, agentów, nikczemników… Przy okazji wyborów mam jeszcze propozycję udziału w referendum. Najbardziej jasnej i klarownej metodzie powszechnego wyrażenia woli narodu.

Znamy pytania referendalne. Proste, konkretne, zrozumiałe dla każdego. Wystarczy pójść i się wypowiedzieć. Tak lub nie. Dokładniej cztery pytania, cztery odpowiedzi, tak lub nie. I już. Dlaczego to jest tak ważne? Bo od wyniku głosowania referendalnego nie ma odwrotu. Każdy rząd musi się do nich zastosować. Mamy to zapisane w konstytucji. Wystarczy sobie to uświadomić. I żaden, pożal się Boże, polityk, nie ma prawa „uroczyście unieważniać referendum”. W demokratycznym świecie - nie.

Historia zna oczywiście takie przypadki, ale w taki sposób zachowywali się jedynie uzurpatorzy, dyktatorzy, tyrani. Przepychając się nad tą urną wyborczą nie zauważamy, że gdzieś w tle toczy się wojna. Taka cicha, niezauważalna, hybrydowa. Wojna szpiegów, wywiadów, sabotażystów. Zwłaszcza działania tych ostatnich. Niezauważalnie, pod przykrywką szczytnych haseł (kłamliwych notabene) toczą się działania próbujące zdestabilizować nasz spokój, bezpieczeństwo, gospodarkę….

Nie dalej jak przedwczoraj grupa aktywistów Greenpeace wdarła się do jednej ze śląskich kopalń, spowodowała unieruchomienie zakładu, wstrzymanie wydobycia węgla oraz sprowadziła bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia górników pracujących pod ziemią. Zastanawiam się , czy nazywać ich aktywistami, czy raczej „ekoterrorystami”, czy określenie „grupa” nie jest eufemizmem dla określenia „bojówka”.

I jeszcze jedno pytanie, które mnie dręczy: czy zatrzymanie pracy kopalni, spowodowanie strat i narażanie życia pracujących na dole górników nie powinno się mierzyć w kategoriach sabotażu obliczonego na sianie destrukcji, niepokojów społecznych i demontaż państwa? Bo przecież wojna trwa, zwłaszcza ta hybrydowa. A jej właśnie nie widać.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera