Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wydajemy zaskórniaki

Beata Sypuła
Nawet na większe wydatki niechętnie pożyczamy pieniądze
Nawet na większe wydatki niechętnie pożyczamy pieniądze fot. 123rf
Nawet budowę domu chcemy finalizować bez pożyczek i kredytów

Kryzys nas przestraszył i sprawił, że nie chcemy mieć jeszcze dodatkowych kłopotów z bankiem. Do pożyczek przeznaczonych na poważniejsze wydatki nie można namówić zwłaszcza mieszkańców takich miast w woj. śląskim jak Myszków, Częstochowa, Sosnowiec i Bytom. Już tylko co trzeci z nas remontuje mieszkanie korzystając z pożyczek. Nie chcemy też już mebli, nowego sprzętu RTV i AGD na raty. Finansujemy bez pożyczki i kredytu nawet tak drogą inwestycję, jaką jest budowa domu czy kupno mieszkania. Tak wynika z najnowszych badań Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych i Instytutu Gospodarczego SGH.

Na pytanie KPF, "Jak sfinansujesz poważne zakupy?", w kwietniu przybyło jedynie chętnych na samochód kupiony na kredyt. Ich odsetek w porównaniu ze styczniem wzrósł z 18 do 22 proc. Jednocześnie grupa planująca kupić samochód za swoje pieniądze zwiększyła się z 43 do 57 proc.! Inne sprzęty także chętniej kupujemy za gotówkę. RTV, AGD i meble za zaskórniaki chce już kupić 48,5 proc. badanych. Jeszcze w styczniu było to 42,6 proc. Remont domu czy mieszkania za swoje pieniądze przeprowadza 66,5 proc. (poprzednio 55,2 proc.). Najbardziej spektakularna jest jednak chęć sfinansowania z własnych funduszy budowy mieszkania i domu.

- Choć wydatek jest ogromny, to dziś chętnych do poradzenia sobie z nim samodzielnie czy z pomocą rodziny jest aż 43 proc. badanych - mówi Halina Kochalska, analityk Gold Finance. - Dla porównania, w styczniu grupa ta nie sięgała nawet 18 proc.

Mało tego - w ciągu roku mniej Polaków niż zwykle w ogóle planuje zakup mieszkania, samochodu czy innych dóbr trwałych. Wszystko to dzieje się w sytuacji, gdy banki prognozują w 2010 roku przyrost kredytów konsumpcyjnych o 8 proc. Dlaczego straciliśmy chęć do kredytowania swoich potrzeb lub zachcianek? Po pierwsze zobaczyliśmy, jak łatwo stracić pracę. Na koniec 2009 r. pośredniaki zarejestrowały 1 mln 893 tys. osób bez pracy, a stopa bezrobocia wzrosła w ciągu 2009 roku z 9,5 do 11,9 proc.

- W województwie śląskim w marcu było 190.158 bezrobotnych, z czego 97.480 osób to kobiety - podaje Aleksandra Skalec, rzeczniczka Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach. - Stopa bezrobocia wyniosła 10,3 proc.

Największe bezrobocie, a tym samym i niechęć do kredytów konsumpcyjnych panuje w Częstochowie (12,6 tys. osób), Sosnowcu (11,1 tys.) i Bytomiu (10 tys.). W powiecie myszkow-skim bezrobocie sięgnęło 19,2 proc. Lepiej mają się powiaty o małej liczbie mieszkańców: bieruńsko-lędziński (1,3 tys. osób bez pracy), rybnicki (1,9 tys.) oraz miasto Żory (2,3 tys.). Najlepiej pod tym względem jest w Katowicach. Łatwość utraty pracy i trudność z pozyskaniem nowej to nie wszystko. Nie stać nas na raty, bo wynagrodzenia stanęły w miejscu.

- Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w 2009 r. wyniosło 3.325 zł i było o 4,4 proc. wyższe niż w 2008 r., ale realnie to tylko o 1,1 proc. więcej - wylicza Andrzej Kotowicz z pionu nadzoru bankowego Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera