Wypadek na autostradzie A4 w Rudzie Śląskiej. Z samochodu spadł rower, motocyklista próbował go ominąć i uderzył w barierki. Są utrudnienia

Aktualizacja:

Ustalenia policjantów dowiodły, że do wypadku doszło jednak w nieco innych okolicznościach, niż sądzono pierwotnie. Faktycznie z bagażnika dachowego samochodu osobowego odpiął się rower, jednak nie to było jego przyczyną. Jak ustalili mundurowi, po upadku roweru, zahamował przed nim samochód i to w niego wjechał motocyklista.

- Winnym zdarzenia jest kierowca motocykla, który nie zachował bezpiecznej odległości. Gdyby ta była zachowana, mężczyzna zdążyłby wyhamować i pojechałby dalej - mówi st. sierż. Mateusz Pandzioch z KMP w Rudzie Śląskiej.

Kierowca motocykla został ukarany mandatem, a zdarzenie ostatecznie zakwalifikowano jako kolizję. Wprawdzie motocyklista pojechał do szpitala, jednak uczynił to na własną rękę, a nie ze względu na zalecenia interweniującego na A4 Zespołu Ratownictwa Medycznego.

Wcześniej pisaliśmy:

Groźny wypadek na odcinku autostrady A4 w Rudzie Śląskiej. W środę, 22 czerwca około godziny 14:30, pomiędzy 324 a 325 kilometrem autostrady, na pasach w kierunku Katowic rozbił się motocyklista. Jak zdążyli ustalić policjanci, do zdarzenia znacznie przyczynił się samochód jadący bezpośrednio przez motocyklem, z którego miał spaść rower.

- Z dachu samochodu spadł źle zabezpieczony na bagażniku rower. Motocyklista chciał go ominąć. Zrobił to jednak na tyle niefortunnie, że uderzył w bariery - relacjonuje st. sierż. Mateusz Pandzioch z policji w Rudzie Śląskiej.

Mimo groźnie wyglądającego zdarzenia, motocykliście najprawdopodobniej nie stało się nic groźnego. - Ze wstępnych informacji wynika, że doznał ogólnych obrażeń - informuje st. sierż. Pandzioch z rudzkiej policji.

Na miejscu wciąż trwają policyjne czynności. Mundurowi będą szczegółowo wyjaśniać okoliczności wypadku. Sprawdzą także trzeźwość uczestników zdarzenia. Na razie nie wiadomo, jak długo one potrwają.

Do czasu ich zakończenia należy się jednak liczyć ze znacznymi utrudnieniami w ruchu. Ten obecnie odbywa się jednym z trzech pasów, a to powoduje ogromne korki, które mają już sięgać kilkunastu kilometrów.