Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystawa w Gliwicach: Sentymentalna podróż na Kresy

Andrzej Azyan
Zwiedzający z zainteresowaniem oglądali historyczne pamiątki
Zwiedzający z zainteresowaniem oglądali historyczne pamiątki Wojciech Baran
Dzisiejszy dzień dla Polaków pochodzących ze Wschodnich Kresów II Rzeczpospolitej jest szczególny. 71 lat temu (17 września 1939 roku) wojska sowieckie napadły na te ziemie. W rocznicę tego bolesnego wydarzenia w Willi Caro Muzeum w Gliwicach otwarto wystawę "Gliwiccy kresowianie".

Na dziedzińcu Muzeum zebrało się wiele osób, które w latach 1945-46, następnie 1956-57 przyjechało do Gliwic między innymi ze Lwowa, Tarnopola, Stryja, Wilna. Wielu z nich przekazało na wystawę swoje bezcenne pamiątki rodzinne. Podkreśliła to kustosz wystawy Bożena Kubit.

Wielkiej pomocy w przygotowaniu ekspozycji udzielili uczniowie gliwickich szkół: IV Liceum Ogólnokształcącego im. Orląt Lwowskich, Liceum Plastycznego, Liceum Ogólnokształcącego Animator. Przeprowadzali wywiady z kresowianami.

Przechadzając się po salach na dwóch piętrach Muzeum, można odbyć sentymentalną podróż na Kresy, zapoznać się jaki sposób kresowianie aklimatyzowali się w Gliwicach, jak żyją dzisiaj w tym mieście. W oryginalnym saloniku lwowskim są starodawne meble. Można zobaczyć fragment filmu z Tońkiem i Szczepkiem. Ze stylowego radia płyną dźwięki przedwojennych melodii.

Kolejna część wystawy pokazuje, jak kresowianie podróżowali ze swoich rodzinnych ziem i ich pierwszy okres pobytu w Gliwicach. Naszą uwagę zwróciła reklama: Pierwsza lwowska pracownia obuwia, wykonujemy szybko, tanio, solidnie Franciszek Ćmikiewicz, Gliwice ul. Zwycięstwa 14. Można zapoznać się z historią znalezienia się w Gliwicach dwóch obrazów z Kresów Wschodnich: Matki Boskiej Kochawińskiej, Matki Boskiej Łysieckiej. Sporą część wystawy poświęcono współczesnemu życiu kresowian w Gliwicach.

- Z niecierpliwością czekałam na otwarcie wystawy. Moi rodzice i dziadkowie pochodzą ze Lwowa i Krzemieńca. Zgromadzone eksponaty w pełni oddają atmosferę minionych lat na Kresach - powiedziała Maria Dubaj z Gliwic.

Honorowym gościem był 93-letni Czesław Blicharski pochodzący z Tarnopola, zesłaniec do Workuty, żołnierz armii Andersa, lotnik Dywizjonu 300 w Anglii, ostatni żyjący uczestnik nalotów samolotów alianckich na Drezno. Jest autorem wielu książek o Tarnopolu i Kresach Południowo-Wschodnich.

- Jestem cholernie zaskoczony ilością zgromadzonych na wystawie eksponatów. Podziwiam ofiarność kresowian - mówił Czesław Blicharski.

Sporym przeżyciem był występ dziecięcego zespołu "Ychtis" z Katowic, śpiewającego lwowskie piosenki.
Wystawa będzie czynna do końca roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!