- Pracujemy na okrągło, 30 dni w miesiącu. Ludzie, aby wyjść na swoje, muszą brać nadgodziny - mówi Grzegorz Zmuda, przewodniczący Solidarności w tyskim Delphi. Jego zdaniem, organizacja pracy jest właśnie na to nastawiona. Co więcej, w piątek pracownicy otrzymali polecenie pracy podczas ostatniego weekendu.
Minimalna stawka w Delphi wynosi 9 złotych na godzinę. Zdaniem Solidarności podstawowa pensja wielu pracowników to 900-1200 zł miesięcznie na rękę. - Ludzie mają coraz większe problemy z utrzymaniem swoich rodzin - mówi Zmuda.
Kodeks pracy przewiduje wprawdzie, że liczba nadgodzin nie może przekraczać rocznie 150 godzin, ale otwiera furtkę w postaci uregulowań zawartych między pracodawcą i pracownikiem. Zdaniem Solidarności w Delphi, niektórzy pracownicy mają po 400-500 nadgodzin rocznie. To tak, jakby pracowali dwa, trzy miesiące więcej niż liczy rok kalendarzowy.
9 lutego strony sporu spotkały się przy stole, ale negocjacje skończyły się podpisaniem protokołu rozbieżności. Pracodawca nie zgodził się na mediatora w osobie Michała Kuszyka.
- W Komisji Trójstronnej reprezentuje on stronę pracodawców. To był nasz ukłon w stronę zarządu Delphi - mówi Sławomir Pawlas z Solidarności. - Mimo to nie zgodzono się na niego.
Agnieszka Przymusińska, menedżer PR z Delphi, tłumaczy, że w pierwszej połowie 2008 roku firma osiągnęła największy poziom zamówień i sprzedaży i że w tym czasie były podwyżki pensji. W drugiej połowie roku rynek motoryzacyjny załamał się i fabryka musi robić wszystko, aby utrzymać swoją konkurencyjność. - W obecnych warunkach jakikolwiek nieuzasadniony biznesowo wzrost kosztów w niekorzystny sposób wpłynąłby na sytuację finansową zakładu oraz na jego przyszłość - pisze w oświadczeniu dodając, że kierownictwo firmy będzie starało się tak dostosowywać koszty do nowych warunków, aby utrzymać zatrudnienie.
Na razie związkowcy wystąpili do Ministerstwa Pracy o wyznaczenie nowego mediatora w sporze z zarządem Delphi. Jeśli mediacja się nie powiedzie, następnym etapem może być strajk ostrzegawczy.
W tyskim Delphi pracuje około 650 osób. 500 należy do Solidarności. W piątek po południu w zakładzie pojawiła się informacja o nowych przyjęciach.
- To może znaczyć, że nasze działania przynoszą efekt - ocenia Zmuda. Jednak w piątek późnym popołudniem został powiadomiony, że w fabryce może przebywać tylko w godz. 6-17. Odbiera to jako szykanowanie go za działalność związkową.
Delphi to jeden z pierwszych zakładów zbudowanych w tyskiej podstrefie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Szefem tej amerykańskiej firmy na Polskę był Leszek Waliszewski, legendarny działacz Solidarności w tyskiej Fabryce Samochodów Małolitrażowych w latach 1980-81. Po internowaniu w stanie wojennym wyemigrował do USA. Do Polski wrócił w 1994 r. Jak podaje internetowa encyklopedia Solidarności, od 2006 r. jest współwłaścicielem fabryki amortyzatorów w Krośnie.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?