Przed wyjściem na boisko piłkarze i sztab szkoleniowy Zagłębia pożegnali odchodzącego Leszka Baczyńskiego i trudno było oprzeć się wrażeniu, że jest to smutna uroczystość.
CZYTAJ TAKŻE:
LEGIA WARSZAWA PRZEJMUJE ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
- Prezes Baczyński zawsze powtarzał, że każdy piłkarz grający w Zagłębiu jest jak jego dziecko. On właśnie tak nas traktował, a my go jak swojego ojca. Gdy dowiedzieliśmy się, że przestał być prezesem, to każdemu z nas serce pękło - nie krył wzruszenia podczas konferencji prasowej trener Zagłębia, Mirosław Kmieć. - W tym roku mija jego 40-lecie działalności w tym klubie. Przez ten czas wpajał nam ogromne wartości, jedną z nich było to, że obojętnie z kim będziemy pracować, najważniejsze jest Zagłębie. Także to, że drużyna, która jesienią przegrywała, wiosną zaczęła tak dobrze grać, jest zasługą prezesa. Trudno o tym mówić, gdyż byliśmy bardzo ze sobą zżyci. Teraz skupiamy się nad tym, co przed nami. Dla nas są ważne dni, których nie znamy, ważne chwile, na które czekamy - podkreślił Kmieć.
Zdania piłkarzy i trenera nie podziela jednak część kibiców, która pożegnała Baczyńskiego okrzykami: "Nikt cię tu nie chce, Baczyński nikt cię tu nie chce". Tymczasem ci sami ludzie głośno skandowali nazwisko nowego prezesa, a sam Marcin Jaroszewski pierwszą połowę meczu spędził nieopodal swojego ulubionego miejsca na trybunie prasowej, ale tym razem zasiadł między kibicami.
- Podjąłem się tej funkcji, bo wierzę w powodzenie projektu, który ma polegać na nawiązaniu ścisłej współpracy z ugruntowaną i rozpoznawalną marką - powiedział były już szef redakcji sportowej TVP Katowice, zapraszając jednocześnie na poniedziałkową konferencję prasową dotyczącą współpracy Zagłębia z Legią Warszawa.
O tym, że w klubie wydarzyło się coś szczególnego, było widać także na boisku. W pierwszych minutach piłkarze Zagłębia sprawiali wrażenie zdekoncentrowanych. Sytuację uspokoił jednak Rafał Jankowski, który w 9. minucie strzelił gola na 1:1. Ten sam zawodnik wpisał się na listę strzelców po przerwie, ponownie wyprowadzając zespół na 2:1. Popularny Jankes boisko opuścił w 79. min. i czym prędzej popędził na szczyt krytej trybuny, by wręczyć Baczyńskiemu koszulkę z nr 11. Co ciekawe, po ostatnim gwizdku pozostali piłkarze niechętnie oddawali koszulki , choć kibice głośno się tego domagali.
W innych meczach Energetyk ROW Rybnik postawił kropkę nad "i", pokonując 2:1 Bytovię Bytów i ostatecznie awansował z pierwszego miejsca w tabeli. Udany debiut przy Zgody w roli trenera Rozwoju zaliczył z kolei Dietmar Brehmer, bo katowiczanie pokonali Elanę Toruń 3:0. Natomiast Raków Częstochowa zakończył sezon porażką 0:1 w Kaliszu.
*WIELKI FINAŁ: Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*MISS ŚLĄSKA I ZAGŁĘBIA 2013: TEGO NIE ZOBACZYCIE W TELEWIZJI
*Maluch z Allegro: Fabrycznie nowy Fiat 126 z 1979 r. i wielki skandal
*Dni Miast 2013 [PROGRAM IMPREZ]: Chorzów, Będzin, Ruda, Sosnowiec, Wodzisław i inne!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?