Za oceanem futbol amerykański dostarcza takich emocji, jak u nas piłka nożna. Podczas meczów ulice w USA pustoszeją. Miliony kibiców przy telewizorach i tysiące na trybunach to norma. Bo Stany Zjednoczone to futbol. Tam wszyscy chcą w niego grać i trafić do grona najlepszych, czyli do National Football League (NFL). Trudno się dziwić. W USA futbol amerykański to część tradycji, która zaczęła się w 1869 roku w Nowym Brunszwiku. Tam bowiem rozegrano pierwszy mecz.
W Polsce stowarzyszenie Polski Związek Futbolu Amerykańskiego powstało w 2004 roku. Pierwsze mecze rozegrano dwa lata później. Postanowiłam sprawdzić, jak wygląda ten sport od kuchni. Nie dlatego, że nagle zostałam wielką jego fanką, ale ze zwyczajnej babskiej ciekawości. Gdzie mogłam się przekonać, o co chodzi w tym sporcie? Oczywiście na treningu drużyny Zagłębie Steelers z Będzina.
Zawodnicy to prawdziwi twardziele na boisku
Jak zdecydowałam, tak zrobiłam. Najpierw musiałam zdobyć odpowiedni strój. Co prawda grać nie umiem, ale wyglądać muszę. Na początek pożyczyłam od jednego z zawodników ochraniacze, wiadomo kobiecie się nie odmawia. Samo ich założenie nie było problemem, choć wydawało mi się, że są wyjątkowo lekkie. Po ochraniaczach pożyczyłam jeszcze kask i szczerze mówiąc, liczyłam na to, że nie będę się wyróżniać wśród zawodników. Niestety, mój plan wkręcenia się cichaczem na trening drużyny spalił na panewce. Nowy trener Hutników, Jason Blasko, od razu zorientował się, że coś nie gra. Trudno zresztą się dziwić, należę przecież do wagi piórkowej i mam tylko 167 centymetrów wzrostu. Zawodnikom, a w tym sporcie liczy się m.in. masa i siła, sięgałam ledwie do ramienia. Bo co tu dużo mówić, ci faceci na boisku to stuprocentowi mężczyźni, tacy, co mają 200 procent testosteronu. W sumie mieszanka wybuchowa.
Kiedyś Marcel Kramarczyk ze Steelersów powiedział mi, że futboliści to prawdziwi twardziele. Mimo że to dość brutalny i bardzo kontaktowy sport, to jednak żaden z zawodników nie zejdzie z boiska z powodu drobnej kontuzji czy np. wybitego palca. Tu opuszcza się plac gry dopiero wtedy, gdy nogi nie potrafią biegać, a ręce rzucać.
Zasady rzecz święta, tylko o co w tym chodzi?
Nim wyjdzie się na boisko, warto poznać zasady, a kto mógłby wytłumaczyć je bardziej obrazowo niż sami zawodnicy.
- Futbol amerykański zaczyna się od tego, że są dwie formacje. Formacja obrony i ataku - tłumaczy mi Rafał Musiał. - Zadaniem formacji ataku jest zdobywanie punktów, a formacja obrony ma uniemożliwiać zdobywanie punktów przeciwnikom - dodaje.
No, na razie wszystko jasne. Na babską logikę brzmi to tak: biegnij z jajowatą piłką przed siebie i nie daj się zmiażdżyć innym zawodnikom. Biegnij i nie daj się wgnieść w boisko. A najważniejsza jest ta końcowa linia.
Co jeszcze warto wiedzieć? Że np. w ataku rozróżnia się zawodników liniowych oraz rozgrywającego, który podaje piłki swoim skrzydłowym. Pozostali biegają z piłką. Z kolei w obronie występują np. defensywni liniowi i trzeba przyznać, że to duże chłopy. Tak na oko ze 100 kg. Jak oni przy tej wadze są tacy szybcy, nie wiem. Ich zadaniem jest przede wszystkim szybkie bieganie i mocne uderzanie, zarówno piłki, jak i rywali. Oczywiście, wszystko w ramach przepisów.
Z tyłu są jeszcze zawodnicy broniący dostępu do końcowej linii oraz cornerzy, którzy łapią piłkę. Ale o co w tym wszystkich chodzi? To co dla Amerykanów jest niezwykle proste, u nas wciąż dla wielu jest czarną magią. No bo też dlaczego drużyna ma akurat cztery próby na to, żeby przesunąć się z jajowatą piłką o 10 jardów w stronę strefy obronnej rywala, nie wiem. A na koniec ma jeszcze wybór, czy kopie piłkę w stronę drużyny przeciwnika, czy też ryzykuje akcję podaniową lub biegową. Piłka nożna jest jednak łatwiejsza do ogarnięcia.
Polacy są dobrymi zawodnikami, ale...
Dlaczego w ogóle zainteresowaliśmy się futbolem, skoro każdy chłopiec od dziecka kopie piłkę z kolegami na podwórku?
- Wytłumaczenie jest proste: Polacy, którzy mieszkali w USA i grali tam w futbol, wrócili do Polski i tu też postanowili pograć. Z tym sportem jest tak samo jak z siecią McDonald'sów czy coca - colą. One i futbol są niemal wszędzie - mówi John Eric Starnes, wykładowca na PWST w Raciborzu.
- W Ameryce futbol to część kultury. Tam grają już chłopcy od najmłodszych lat. U was wolą kopać piłkę. Futbol amerykański to w Polsce sport niszowy. Z pewnością nie będzie tak popularny jak w USA. U nas grają prawdziwy twardziele, to bardzo agresywna i brutalna gra, w której łamie się kości. Pewnie w Polsce też ich nie brakuje, ale wybierają inne zajęcia - dodaje.
Nieco innego zdania jest Jason Blasko. - Polacy są bardzo dobrymi zawodnikami. Wystarczy spojrzeć na nazwiska w zagranicznych drużynach, by przekonać się, że gra tam bardzo dużo Polaków. Macie naturalny talent do futbolu i gracie coraz lepiej - zapewnia trener Steelersów.
No tak, tylko że ja bardzo chciałam chociaż na jeden dzień zostać futbolistką. Niestety, nadawałam się tylko do podawania wody i zagadywania zawodników, którzy z cierpliwością próbowali tłumaczyć mi to, co akurat dzieje się na boisku. Z marnym skutkiem. To trochę tak, jakby próbować wytłumaczyć mojej babci, co to spalony.
Steelersem nie zostałam, ale w Polsce są jeszcze drużyny kobiece, więc wciąż mam szanse zagrać w amerykański futbol.
*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?