Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast chronić ludzi, policjanci roznoszą listy

Katarzyna Nylec
Widok policjanta roznoszącego pocztę należał do rzadkości. Teraz stanie się normą
Widok policjanta roznoszącego pocztę należał do rzadkości. Teraz stanie się normą fot. Katarzyna Nylec
Policjanci mówią o tym niechętnie. A jeśli już - to ze wstydem i przyznają, że sprawa jest bardzo poważna. Związkowcy nazywają rzeczy po imieniu - to jakaś kpina.

Wiele wskazuje, że już niebawem, zamiast radiowozami, stróże prawa będą poruszali się ... pieszo, albo na rowerach. Tak może się stać, jeśli Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie zrezygnuje z cięć w budżecie policji.

Najwięcej obaw mają związkowcy w Komendzie Miejskiej Policji w Piekarach Śląskich. Od 1 marca i tak ubogi budżet komendy stał się jeszcze szczuplejszy. - W zeszłym roku otrzymaliśmy limit na paliwo, który pozwalał na pokonanie niemal 400 tys. km. Od tego miesiąca do końca roku limit przewiduje wykonanie tylko 130 tys. km. To jakaś kpina - grzmi st. asp. Rafał Jankowski, przewodniczący związku piekarskich policjantów. Prognozuje, że z początkiem lipca pieniędzy na paliwo po prostu zabraknie. - I tak szukamy oszczędności tam, gdzie tylko się uda. Staramy się nie przekraczać granicy 20 kilometrów wykonanych w czasie jednej zmiany - tłumaczy Jankowski.
Trudno trzymać się tej reguły biorąc pod uwagę, że piekarska komenda każdego dnia przyjmuje od 15 do nawet 30 zgłoszeń z prośbą o interwencję. A do najdalszej dzielnicy miasta z centrum jest prawie 10 km. Jeżeli zatem patrol raz pojedzie do Kozłowej Góry albo do Dąbrówki Wielkiej, wykorzysta cały limit zmiany.

Co stanie się za kilka miesięcy, gdy w oddalonej od komendy dzielnicy trzeba będzie interweniować? Tego, póki co, funkcjonariusze nie mogą sobie wyobrazić. A to dopiero wierzchołek góry lodowej.

Dzielnicowi już teraz do rejonu, w którym odbywają służbę, docierają prywatnymi samochodami lub środkami komunikacji miejskiej. Mają też dodatkowe zadanie. W trakcie służby pełnią funkcję... listonoszy. Bo na obsługę kancelarii ogólnej przeznaczono już nie 3 tys. zł miesięcznie, a o połowę mniej. Piekarskiej komendy już teraz nie stać na zakup znaczków pocztowych. - Dzielnicowi każdego dnia otrzymują korespondencję, którą muszą roznieść (np. wezwania na komendę, informacje o terminach spraw - przyp. red.). Jeżeli rankiem nie ma lokatora, policjant kolejnej zmiany idzie do tego samego adresata. Zamiast dbać o przestrzeganie porządku w swoim rejonie, staje się doręczycielem poczty. Gdzie się podziała ranga tego zawodu? - zastanawia się szef piekarskich związkowców. Podobnych pytań nie stawiają jeszcze policjanci z Bytomia. - Kryzys stał się faktem. Oszczędności trzeba szukać, dlatego jeździmy tam, gdzie koniecznie musimy. Nie chcemy wpadać w niepotrzebną panikę - powiedział nam jeden z bytomskich funkcjonariuszy.

Nadzieję, że pieniędzy nie zabraknie, mają także policjanci z Zabrza. - Nie ukrywam, że wysokość budżetu staje się dla nas ogromnym obciążeniem, jednak robimy co w naszej mocy, by pieniędzy wystarczyło. Dzielnicowi poczty nie roznoszą. Większość dokumentów skanujemy i przesyłamy e-mailem. Jeśli zabraknie środków, zwrócimy się do władz miasta - mówi jeden z zabrzańskich policjantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!