Zasadzą 1000 drzew w Rybniku

Na tle kolejnej w Rybniku „wyciętej w pień” działki przy ulicy Kotucza, na terenach zielonych kampusu, prezydent Rybnika Piotr Kuczera zakasał rękawy i własnoręcznie posadził 10-letni platan. To pierwsze z tysiąca drzew, które w najbliższym czasie zostaną posadzone w centrum Rybnika. A to jeszcze nie wszystko… bo każdemu rybniczaninowi sadzonkę chce podarować także rybnickie nadleśnictwo.

CZYTAJCIE TEŻ:
Krząkała: Posadź drzewo. Poseł rozdaje sadzonki w Rybniku na rynku
Rybnik posadzi 1 tys. drzew w centrum

– Chcemy się włączyć w te działania, by Rybnik był bardziej zielonym miastem. Mamy takie prawodawstwo, które delikatnie mówiąc jest problematyczne – mówił sadząc drzewo Piotr Kuczera, nawiązując do lawinowej wycinki drzew w całym kraju. – Z drugiej strony zachęcam wszystkich mieszkańców, a zacznę od siebie, aby na terenie miasta, na swoich prywatnych posesjach, sadzić drzewa. One wykonują pracę, która jest niedoceniana przez wielu – produkują tlen, który jest nam potrzebny – mówił Kuczera.

Prezydent zapowiedział masowe sadzenie drzew w centrum.

– Będziemy sadzić drzewa w takich miejscach, w których dotąd ich brakowało, np. na placu Jana Pawła II, przy bazylice. Chcemy tam posadzić 7 już dorodnych drzew na przełomie marca i kwietnia. Jesteśmy po konsultacjach z fachowcami z Łodzi, gdzie sadzone są drzewa w trudnych miejscach, naszpikowanych sieciami – mówi Kuczera, dodając, że powstał ambitny plan posadzenia 1000 drzew w centrum.

Tuż po spotkaniu na kampusie, na mieszkańców, którzy pojawili się na rybnickim rynku, czekało 100 dodatkowych sadzonek drzew ufundowanych przez miasto.

CZYTAJCIE DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
– Wybrałam lipę, podaruję dzieciom, którzy budują nowy dom. Będzie produkowała im tlen – mówiła nam Justyna Nieznalska, mieszkanka Rybnika.

Ale to nie wszystko. Także nadleśnictwo Rybnik da każdemu rybniczaninowi drzewko.

– Trzeba przejść do działania i zacząć sadzić. Nasze miasta to takie miejsca, gdzie brakuje drzew. Zaproponowałem, by każdy mieszkaniec Rybnika dostał sadzonkę, obowiązkowo gatunków rodzimych – mówi Janusz Fidyk, nadleśniczy Nadleśnictwa Rybnik.

A przypomnijmy, że już wcześniej starosta rybnicki, Damian Mrowiec, postanowił stworzyć tzw. Las Starościański, czyli miejsce, gdzie urośnie aż 75 tysięcy nowych drzew – tyle, ilu mieszkańców liczy powiat.

CZYTAJCIE TEŻ:
Wycięto drzewa na Paruszowcu. Chcieli zbudować osiedle?
Wycięli drzewa w Rybniku bez zgody, a chcieli stawiać domy?

To wszystko ma pomóc w odbudowie drzewostanu wyciętego przez tzw. lex Szyszko. W Rybniku takich powycinkowych pustyni jest wiele, a kolejne pojawiają się w każdej dzielnicy. W ostatnim czasie powalono drzewa na działce obok ul. Kotucza i od razu wystawiono tabliczkę: „na sprzedaż”. Niedawno pisaliśmy też o wycince przy ul. Sosnowej w dzielnicy Paruszowiec, gdzie deweloper, który chciał zbudować osiedle, sprzedał zalesioną działkę prywatnej osobie, która wycięła drzewa.

– Wydział ekologii wrócił do tamtego tematu. Dostałem maila, że drzewa były wycinane na Sosnowej już wcześniej, zanim sprawa trafiła do notariusza. Niestety, dzisiejsze prawo daje możliwości kombinowania. Sprawa wycinki będzie analizowana do bólu – zapowiada prezydent.

Przyznaje, że takich przykładów jak ten z Sosnowej w Rybniku jest więcej.

– Dziś „oczyścić” działki z drzew można
w ciągu 24 godzin bez wysiłku. Mamy taki a nie inny system. Obowiązek wcześniej był zbyt sztywny, a teraz mamy zbyt dużą swobodę, stąd to narodowe ścinanie. Ja apeluję do tych, którzy na swojej posesji mają drzewo, które wydaje się zbyt duże. Można je przyciąć, pielęgnować. Wiem, że to są koszty, ale rzeczoznawcy są zgodni, że dom z fajnym drzewostanem jest więcej wart – mówi Piotr Kuczera.