Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawała: Po szczepionce ryczała jak krowa, czyli o tym, czy odra i polio powrócą - fakty i mity

Zdrowie od A do Z
Mimo niezaprzeczalnych dowodów na dobrodziejstwo szczepień, które ocaliły miliony istnień (co roku zapobiega się 2-3 milionom zgonów z powodu chorób zakaźnych) nadal aż 22 miliony dzieci nie ma dostępu do tego typu ochrony. Dziś, na kilka dni przed rozpoczynającym sie 22 kwietnia Europejskim Tygodniem Szczepień postaram się napisać o niektórych mitach, które mimo tłumaczeń immunologów żyją swoim życiem. Między innymi o tym, czy podawanie szczepionek skojarzonych szkodzi, albo wywołuje autyzm.

Przeciwnicy Edwarda Jennera, angielskiegoi lekarza,odkrywcy szczepionki przeciwko ospie, oskarżali go, iż... zamienia ludzi w bydło; mówili, że jedna z dziewcząt po szczepieniu ryczała jak krowa, a pewnemu chłopcu wyrosły rogi. Nie od razu dostrzeżono, że oddał ludzkości ogromną przysługę. A co takiego naprawde zrobił Jenner? Najpierw zauważył, że w tradycji ludowej istniało przekonanie, że przechorowanie ospy krowianki daje ochronę przed zachorowaniem na ospę prawdziwą. Jenner wykorzystał tę wiedzę do przeprowadzenia eksperymentu. Wrowadzil ropę z pęcherza na dłoni dojarki w nacięcia na ramieniu ośmioletniego Jamesa Phippsa. Wszczepił chłopcu tzw. ospę krowiankę. Po nadzwyczaj łagodnym przebiegu choroby James wyzdrowiał, a po roku okazało się, że został uodporniony także na ospę prawdziwą. Tak postała pierwsza szczepionka. Polecam ciekawe historie na ten temat na stronie szczepienia.pl.

Mimo niezaprzeczalnych dowodów na dobrodziejstwo szczepień, które ocaliły miliony istnień (co roku zapobiega się 2-3 milionom zgonów z powodu chorób zakaźnych) nadal aż 22 miliony dzieci nie ma dostępu do tego typu ochrony. Po drugie, jak donosi Światowa Organizacja Zdrowia ( WHO), ponad 1,5 miliona dzieci poniżej piątego roku życia umiera z powodu chorób, którym można zapobiec dzięki szczepieniom. Zastanawia mnie, dlaczego mimo naukowych dowodów, nadal nie brak takich, którzy kwestionują konieczność szczepień. Plotkom i niedopowiedzeniom ulegają przedstawiciele wszystkich warstw społeczeństwa, czasem także lekarze, co dowodzi, że przed niewiedzą, nie chroni ani status, ani medyczne wykształcenie. Dziś postaram się napisać o niektórych mitach, które mimo tłumaczeń immunologów żyją swoim życiem.

Zresztą samym odkrywcom szczepionek też łatwo nie było. Weźmy takiego Edwarda Jennera, angielskiego lekarza,odkrywcę szczepionki przeciwko ospie. Współcześni oskarżali go, iż... zamienia ludzi w bydło; mówili, że jedna z dziewcząt po szczepieniu ryczała jak krowa, a pewnemu chłopcu wyrosły rogi. Nie od razu dostrzeżono, że oddał ludzkości ogromną przysługę.

A co takiego naprawdę zrobił Jenner? Najpierw zauważył, że w tradycji ludowej istniało przekonanie, że przechorowanie ospy krowianki daje ochronę przed zachorowaniem na ospę prawdziwą. Jenner wykorzystał tę wiedzę do przeprowadzenia eksperymentu. Wprowadził ropę z pęcherza na dłoni dojarki w nacięcia na ramieniu ośmioletniego Jamesa Phippsa. Wszczepił chłopcu tzw. ospę krowiankę. Po nadzwyczaj łagodnym przebiegu choroby James wyzdrowiał, a po roku okazało się, że został uodporniony także na ospę prawdziwą. Tak postała pierwsza szczepionka.

Polecam inne ciekawe historie na stronie szczepienia.pl.

Mimo upływu lat, jak donosi Światowa Organizacja Zdrowia ( WHO), ponad 1,5 miliona dzieci poniżej piątego roku życia nadal umiera z powodu chorób, którym można zapobiec dzięki szczepieniom. Zastanawia mnie, dlaczego mimo naukowych dowodów, nadal nie brak takich, którzy kwestionują konieczność szczepień. Plotkom i niedopowiedzeniom ulegają przedstawiciele wszystkich warstw społeczeństwa, czasem także lekarze, co dowodzi, że przed niewiedzą, nie chroni ani status, ani medyczne wykształcenie.

Wracając do mitów
W 1998 r. dr Andrew Wakefield opublikował w prestiżowym piśmie naukowym "Lancet" artykuł, zawierający sugestie jakoby szczepionka MMR (odra, świnka, różyczka) powodowała u dzieci autyzm. Ta informacja doprowadziła do krachu szczepień w Wielkiej Brytanii, gdzie nastąpił spadek szczepień na te choroby poniżej granicy bezpieczeństwa. Dziesiątki badań zaprzeczyły informacjom Wakefielda, a pismo przeprosiło za publikację. Niestety, ta "plotka" wciąż żyje własnym życiem, także w Polsce.
To niejedyny taki przypadek. W latach 70. ubiegłego wieku w Niemczech zaprzestano szczepień przeciw krztuścowi, rzekomo z powodu uszkodzeń mózgu, jakie mogła wywoływać szczepionka. Francuzom wmówiono z kolei, że szczepionka przeciw wzw typu B jest jedną z przyczyn stwardnienia rozsianego. Wielką histerię wywołała także informacja, że szczepionki - niemal wszystkie - wywołują AIDS, bezpłodność, przenoszą śmiertelne priony. Żadnego z tych doniesień nie potwierdziły wieloletnie, niezależne od firm farmaceutycznych, badania.

Kolejnym mitem był ten, że szczepionki zawierają groźną szczególnie dla zdrowia dzieci rtęć.
-To prawda, że niektóre szczepionki zawierają związek rtęci - tiomersal - używany jako substancja konserwująca. Jednakże nie jest on tożsamy z rtęcią. Jego toksyczność jest wielokrotnie niższa od rtęci, a dawka podana w szczepionce bardzo mała - liczona w mikrogramach. Zostaje on całkowicie wydalony z kałem - wyjaśniają lekarze, a wśród nich dr n. med. Wojciech Feleszko, pediatra i immunolog z Warszawy, autor kilkudziesięciu prac badawczych o tej tematyce, publikowanych w prestiżowych światowych czasopismach lekarskich, współautor podręczników dla studentów medycyny.

- Badania nie wykazały negatywnego wpływu tiomersalu na zdrowie dzieci. Warto wspomnieć, że rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia dotyczące żywności dopuszczają pewną zawartość rtęci np. w mleku - jest ona metalem występującym powszechnie w pożywieniu (także w mięsie) w minimalnych, obojętnych dawkach. Jednakże biorąc pod uwagę niepokój rodziców, wielu producentów opracowało technologię produkcji szczepionek nie zawierających tiomersalu. Szczepionki skojarzone np. 5- i 6- walentne są wolne od tiomersalu. Skład szczepionek jest jawny i można go zawsze sprawdzić w ulotce lub na stronie Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Paradoksalnie, udane programy szczepień niosą ryzyko ich lekceważenia- nawet przez lekarzy, którzy nie spotykając się już z chorobami, którym udało się zapobiec dzięki szczepieniom, przestają zauważać ich znaczenie- tłumaczy dr Feleszko.

Jednym z mitów jest także ten, że szczepienie dzieci szczepionkami skojarzonymi, czyli jednocześnie przeciw kilku chorobom, przeciąża bezbronny układ immunologiczny malucha.

Oczyma wyobraźni widzimy strzykawki wbijane w małe ciałka przez żądne zysku farmaceutyczne koncerny. Po co szczepić, skoro można poprawić odporność ziołami, witaminami, suplementami i Bóg wie jeszcze jakimi czarami - czytać można na rozlicznych forach w internecie.

- Może wynika to z tego, że ludziom trudno sobie wyobrazić, czym jest odporność - przekonuje dr Feleszko - Mózg, serce, wątroba, wiadomo, a odporność? Gdzie ona jest? - pyta i odpowiada. - Odporność jest wszędzie. Grasica, szpik kostny, śledziona, węzły chłonne, migdałki, wyrostek robaczkowy i grudki limfatyczne) w przewodzie pokarmowym tworzą układ otwarty na wychwycenie wrogów, który ma nas chronić. Gdybyśmy zebrali w jedną kulkę wszystkie tkanki odpornościowe organizmu, ważyłaby ok. półtora kilograma i miałaby w sobie miliardy komórek - wyjaśnia.

Dr Feleszko z zespołem współpracowników przestudiowali wyniki wszelkich światowych badań i naukowo potwierdzonych procedur stymulujących odporność .

-Okazało się, że jest tylko kilka rzeczy to umożliwiających, na co są dowody naukowe. Na pierwszym miejscu są szczepienia, ale ani witaminy, ani zioła, ani suplementy diety - nic z tych rzeczy nie jest w stanie poprawić odporności tak jak szczepienia - ustalił zespół dr Feleszki.

Dlaczego więc nadal są tacy, którzy sądza, że szczepienia rozregulowują i nadmiernie obciążają układ odpornościowy noworodka, że to "chemia", a organizm może obronić się sam?

- Cóż, dawniej matka, która widziała jak jej dziecko chore na błonicę szarzeje, leje się przez ręce i z trudem chwyta powietrze, nie zadawałaby takiego pytania- ripostuje dr Feleszko.

Szczepionki skojarzone, uodparniają organizm dziecka jednocześnie przeciwko kilku chorobom zakaźnym. Są bezpieczne i wygodniejsze dla maluchów, bo oszczędzają mu wielu wkłuć. Do najdłużej i najczęściej stosowanych należą szczepionka DTP, uodparniająca przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi, oraz szczepionka MMR, uodparniająca przeciwko odrze, śwince i różyczce.W ostatnich latach powstały nowe, m.in. szczepionka hexawalentna DTaP+HBV+IPV+Hib uodparniająca przeciwko błonicy, tężcowi, krztuścowi, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, poliomyelitis oraz zakażeniom Haemophilus influenzae typu b.

- Jeśli ktoś stawia zarzuty, że tego typu szczepionki rozregulowują układ odpornościowy dziecka, nie ma pojęcia o immunologii - wyjaśnia dr Feleszko. I podaje przykład. Gdy w XX wieku używaliśmy szczepionek pełnokomórkowych, były niczym biochemiczne granaty, zawierały kilka tysięcy antygenów, a jednak całe pokolenia dzięki nim się uratowały. Dziś, mimo że naraz podajemy więcej szczepionek, wszczepiamy dwudziestokrotnie mniej antygenów - wyjaśnia immunolog.

Jak twierdzi, układ immunologiczny niemowlaka może odpowiedzieć na 10 tysięcy szczepionek jednorazowo. - Ze swoimi miliardami komórek jest w stanie wyprodukować 10 tysięcy różnych przeciwciał w jednej chwili, ma więc ogromny potencjał, więc nawet jeśli jednorazowo podamy dziecku 10 szczepionek, to zaangażujemy do pracy zaledwie jedną dziesiątą procenta układu odpornościowego. Obawy rodziców o to, że coś się rozreguluje albo przeciąży są nieuzasadnione - tłumaczy dr Feleszko.
Fakt, że mamy zdolność do produkowania odporności na bardzo wiele antygenów jednocześnie tak naprawdę pozwala nam żyć. Niewidzialny świat miliardów drobnoustrojów kolonizuje nas bowiem błyskawicznie od urodzenia. Drobnoustroje gramdodatnie wnikają przez meszki włosowe skóry malucha i zaczynają się namnażać. Komórki układu odpornościowego są zaś gotowe na przyjęcie antygenów. Zaczyna się reakcja. Na skórze pojawia się tzw. rumień toksyczny noworodków-choć nazwa okropna, wiadomo ,że wysypka trwać będzie dwa, trzy dni po urodzeniu. Choć czopy wyglądają jak ropnie to tylko dowód na to, że świat drobnoustrojów powitał się z nowo narodzonym. Do 10 roku życia, a więc w czasie dojrzewania immunologicznego, miliardy drobnoustrojów będą nas zaszczycać swoją obecnością, wchodzić i wychodzić. Tak będzie zresztą zawsze.

- Rzecz w tym, że tylko szczepienia uchronią nas przed tymi wrogami, wobec których jesteśmy bezbronni- tłumaczy dr Feleszko i przestrzega. -Wystarczy kilkuprocentowa grupa nieszczepiących się dzieci, aby niektóre z zapomnianych już chorób, jak polio czy odra, powróciły.

Maria
Maria Zawała
Szefowa działu publicystyki "Dziennika Zachodniego", członek Stowarzyszenia "Dziennikarze dla Zdrowia", współautorka Spotkań Medycznych im. Krystyny Bochenek, laureatka nagród dziennikarskich m.in. za teksty o zdrowiu. Pomysłodawczyni charytatywnej akcji DZ "Wybierz sobie Mikołaja". Miłośniczka włoskiej kuchni i mody.

CZYTAJ KONIECZNIE:
BLOG MEDYCZNY MARII ZAWAŁY: ZDROWIE OD A DO Z

i

CZYTAJ KONIECZNIE:
SERWIS ZDROWOTNY DZIENNIKA ZACHODNIEGO


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!