Zdalna nauka miała wpływ na wzrok naszych dzieci przez ostatni rok?
Niestety, tak. I to niekorzystny. Nauka zdalna, zmusiła dzieci do przebywania w jednym pomieszczeniu, najczęściej zamkniętym, przed ekranem komputera, który znajduje się około 60 cm od twarzy dziecka. To naraziło oczy naszych małych pacjentów na stały odbiór wrażeń wzrokowych z bliska. To powoduje często skurcz akomodacji, nastawienie na pewną odległość – co doprowadza do zmęczenia oczu, w końcu do zamazywania się obrazu. Bardzo często przy takim działaniu zapominamy mrugać. Jeszcze mamy dolegliwości typu „suche oko”. Później, gdy nagle odchylamy się od monitora, to cały obraz na około mamy zamazany. Powoduje to krótkowzroczność.
Czy to znaczy, że zwiększyła się ilość małych pacjentów?
Może nie większą ilość pacjentów, ale dolegliwości, które zgłaszają pacjenci, związane ze zdalną nauką. Pacjentów mamy dużo, o szerokim przedziale chorobowym. Większość dzieci, dorosłych czasem też, narzekało na dolegliwości astenopijne: pieczenie oczu, bóle oczu, zamazywanie obrazu. Tych dolegliwości kiedyś nie mieli, a w tej chwili się one pojawiły albo bardzo nasiliły.
Musisz to wiedzieć
Czy możemy pomóc dzieciom doraźnie w domu?
Powinniśmy stosować przerwę w trakcie działania przed komputerem. Oczywiście, jesteśmy uzależnieni od nauczycieli, bo lekcja trwa określony czas i w tym czasie dzieci muszą być skupione przed ekranem monitora. Czas przerwy, powinien być wykorzystany na inne działanie. Choćby wyjście na chwilę na zewnątrz czy podejście do okna i jak to się mówi „popatrzenie w dal i na zielone”. Czyli przestawienie patrzenia z bliży do dali. To powoduje pewne zwolnienie napięcia oka. Wtedy łatwiej wraca się do pracy. Oczywiście po zakończonych lekcjach, wskazane jest, by dziecko miało dłuższą przerwę, żeby oczy odpoczęły.
Rozumiem, że nasilenie tych objawów, oznacza wizytę w gabinecie okulistycznym?
Tak. Niestety, ten czas spowodował też, że są dzieci, które nigdy nie były u okulisty. Nigdy nie miały badania oczu i nagle stwierdza się, że mają wady wzroku, takie które do tej pory nie dawały o sobie znać. Praca przy komputerze spowodowała pewną dekompensację i wykrywa się wady, które były, ale nie zostały wcześniej zdiagnozowane.
Zobacz koniecznie
Kiedy w takim razie powinniśmy po raz pierwszy udać się z dzieckiem na badanie wzroku?
Pierwsze badanie wzroku powinno być wykonane w pierwszym roku życia, a właściwie w pierwszej połowie pierwszego roku życia - w celu oceny budowy narządu wzroku - czy wszystko jest w porządku. Najgorsze choroby wieku dziecięcego czyli zaćma, jaskra, nowotwory wewnątrzgałkowe, mogą się już w tym czasie ujawnić. Później mamy bilans dwulatka i bilans czterolatka, które normalnie przeprowadzane są w ramach poradni pediatrycznych i jeśli będą przeprowadzone, tak jak należy, to można już wykryć pewne wady wzroku. Jeśli nie, to dobrze by było, żeby jednak takie badanie rodzice zrobili. Bardzo ważne też jest, jeśli boje rodziców lub tylko jedno ma wadę wzroku, to powinien być dodatkowy sygnał, że należy się udać do okulisty, żeby sprawdzić czy dziecko ma prawidłowe oczy i prawidłowe widzenie. Najczęściej trafiają do nas pacjenci w wieku 6 lat, bo to jest taki okres przed pójściem do szkoły, w którym należy sprawdzić wzrok. Wtedy okazuje się, że nie widzi na jedno oko lub oboje oczu ma osłabiony wzrok. Dzieci nigdy się nie przyznają, że coś im dolega. Musza o to zadbać sami rodzice.
Nie przeocz
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?