Warte prawie 240 tysięcy audi zostało skradzione w Wiedniu 15 września tego roku. Od razu zostało zarejestrowane w Systemie Shengen, więc informacja o aucie trafiła do Polski. Dwa dni później samochód zauważono na parkingu przy ulicy Paderewskiego w Katowicach. Policjanci z samochodówki zorganizowali zasadzkę. W środę do samochodu przyszedł mężczyzna, który wsiadł do auta i próbował nim odjechać. Funkcjonariusze wkroczyli do akcji. Podejrzany został natychmiast zatrzymany. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec Gliwic. Kilka minut później policjanci zatrzymali jego 25-letniego wspólnika. Mężczyzna siedział w zaparkowanym kilkaset metrów dalej Audi A4. 25-latek był poszukiwany listem gończym za napad na policjanta. Jak ustalili śledczy w jego audi były zamontowane podzespoły (silnik, skrzynia biegów) pochodzęce z auta, które w 2010 roku zostało skradzione w Belgii. W prokuraturze 30-letni gliwiczanin usłyszał zarzut umyślnego paserstwa. Grozi mu za to 5 lat więzienia. Będzie musiał zapłacić poręczenie majątkowe w kwocie 4 tysięcy złotych. Jego młodszy wspólnik trafił za kraty. Spędzi w nim najbliższy rok.
*Śtowarzyszenie Ślązaków legalne. Sąd uznał narodowość śląską? CZYTAJ TUTAJ
*Gwarki 2012, czyli bez pochodu nie ma zabawy ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS MŁODA PARA: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?