Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żywność dla potrzebujących? Jest, ale wiele gmin jej nie chce

Patryk Drabek
Niewykluczone, że Śląski Bank Żywności będzie musiał zrezygnować nawet z 1000 ton żywności dla potrzebujących
Niewykluczone, że Śląski Bank Żywności będzie musiał zrezygnować nawet z 1000 ton żywności dla potrzebujących Arkadiusz Gola
Śląski Bank Żywności ma do dyspozycji 4400 ton żywności. Czy wykorzysta całą pulę? Około 30 proc. gmin nie zwróciło się o pomoc żywnościową dla najuboższych mieszkańców

Słowa prezydenta Andrzeja Dudy o niedożywionych dzieciach wywołały ostatnio spore poruszenie w naszym kraju. Posłowie Platformy Obywatelskiej zaczęli buczeć jeszcze podczas prezydenckiego orędzia, a po kilku dniach premier Ewa Kopacz stwierdziła, że mówienie o tym sprzyja rosyjskiej propagandzie. W tle mamy natomiast niszczenie przez Rosjan żywności, która została objęta embargiem, a za naszą wschodnią granicą zutylizowano 28 ton jabłek i pomidorów z Polski.

Tymczasem Śląski Bank Żywności alarmuje, że około 30 proc. gmin z naszego województwa w ogóle nie zgłosiło się o pomoc żywnościową dla najuboższych mieszkańców. Jeśli gminy nie zrobią tego jeszcze w tym miesiącu, to ŚBŻ będzie musiał zrezygnować z 1000 ton żywności.

Muszą zrezygnować?

W tej chwili w naszym województwie z Programu Operacyjnego Pomoc Żywnościowa 2014 - 2020 (FEAD) korzysta 9 tysięcy dzieci oraz 40 tysięcy dorosłych. - Tymczasem mamy zdecydowanie większy potencjał. Objętych programem mogłoby być nawet 25 tysięcy dzieci oraz 50 tysięcy dorosłych - wskazuje Jan Szczęśniewski, prezes Śląskiego Banku Żywności (banki żywności dysponują ponad 50 procentami zasobów przypadających na nasz kraj, a organizatorami pomocy żywnościowej są także PKPS oraz PCK - dop. red.).

Dlaczego ten potencjał nie jest zatem wykorzystany? Prezes ŚBŻ podkreśla, że decyduje o tym brak zaangażowania niektórych gmin. Jan Szczęśniewski szacuje, że nasze województwo będzie miało do dyspozycji nawet 4400 ton żywności pochodzącej od polskich producentów (przetarg ogłosiła Agencja Rynku Rolnego - dop. red.).

- Cieszyliśmy się z tego, że nasze województwo może liczyć na taką pomoc i zastanawiałem się czy nie będziemy musieli prosić o więcej, a w tej chwili wygląda na to, że będziemy musieli zrezygnować z części żywności - dziwi się Jan Szczęśniewski i dodaje, że poszczególne gminy nie są w ogóle przygotowane na to, by pomagać najuboższym, chociaż o programie wiedziały już od ubiegłego roku. Prezes ŚBŻ wskazuje, że najmniejsze zainteresowanie pomocą wykazują zagłębiowskie miasta. Jedynie Sosnowiec nie wyklucza przystąpienia do programu, ale już Dąbrowa Górnicza, Będzin i Czeladź nie wykazały zainteresowania. W Siemianowicach Śląskich czy Jastrzębiu-Zdroju cały czas zastanawiają się jeszcze nad skorzystaniem z pomocy, a tymczasem w Bytomiu, Chorzowie czy Świętochłowicach najubożsi mieszkańcy mogą liczyć na pomoc żywnościową już od czerwca.
Na Księżyc bez rakiety?

Gminy brak zainteresowanie programem tłumaczą zazwyczaj tym, że brakuje organizacji pozarządowych, które zajęłyby się dystrybucją żywności. Ale to tylko część prawdy.

- Słyszałem o tych argumentach, ale z drugiej strony trzeba zadać sobie pytanie czy samorządowcy zrobili wszystko, by stworzyć odpowiednie warunki, np. lokalowe, organizacjom pozarządowym. Fundamentem tego projektu jest bowiem partnerstwo, a w tej chwili wygląda to tak, jakby ktoś chciał lecieć na Księżyc, ale nie miał rakiety. Trzeba także pamiętać o tym, że tam gdzie nie ma organizacji zajmującej się dystrybucją żywności, jej rolę przejmują pracownicy ośrodków pomocy społecznej. Tak jest na przykład w Rudzie Śląskiej i Świętochłowicach - zwraca uwagę Jan Szczęśniewski.

Co na to gminy?

Problemy z magazynem

Z czego wynikają wątpliwości gmin? Chodzi o pieniądze, które będzie trzeba przeznaczyć na dystrybucję żywności dla najbardziej potrzebujących mieszkańców oraz brak miejsc, w których produkty mogłyby być przechowywane.

Zastępca Wydziału Zdrowia, Polityki Społecznej i Aktywizacji Zawodowej Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej Zdzisława Krygier przekazała, że miasto nie jest na "nie" i chce korzystać z programu FEAD, ale problemem jest brak odpowiednich pomieszczeń do przechowywania żywności. Gdy ten problem uda się rozwiązać, to wtedy miasto ogłosi konkurs, który wyłoni organizację pozarządową, która zajmie się dystrybucją.

Zdzisława Krygier dodaje, że miasto do tej pory (w ramach wcześniejszego programu PEAD) współpracowało z Caritasem, który miał własne pomieszczenia, ale w nowym programie udziału nie bierze. Dąbrowski Ośrodek Pomocy Społecznej nie może natomiast przejąć zadań, które mogłaby realizować organizacja pozarządowa, ponieważ w Dąbrowie Górniczej liczba potrzebujących osób wynosi od 3 do nawet 4 tysięcy.

Co sądzisz o przedstawionej w powyższej publikacji sytuacji? Dyskutuj z autorem tekstu


*Wybieramy Dziewczynę Lata 2015 ZGŁOŚ SIĘ i ZAGŁOSUJ NA KANDYDATKĘ
*Pożar gigantycznej hali w Zawierciu NOWE ZDJĘCIA I WIDEO
*Deep Sound Music Festival 2015 w Ogrodzieńcu MEGAGALERIA ZDJĘCIOWA
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Co z tym prądem? IKEA, Galeria Katowicka, 3 Stawy oszczędzają na świetle, przemysł wyłącza oddziały
*Erotyczna bielizna i gadżety z Zabrza podbijają rynek w Arabii Saudyjskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!