Po niespełna dobie policjanci rozwiązali zagadkę. Nie zatrzymali jednak trzech przestępców, lecz 15-latka, udowadniając mu wymyślenie całej historii i zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie - podało biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Opowieść młodego mieszkańca Zabrza o jego dramatycznych przeżyciach początkowo mogła wydawać się wiarygodna.
W ubiegły wtorek trzech bandytów, których rysopisy bardzo dokładnie opisywał nieletni, miało zaciągnąć go do lasu, pobić, a następnie okraść. W wyniku rzekomego rozboju nieletni doznał licznych obrażeń, co zresztą potwierdziła karta informacyjna z przeprowadzonego badania lekarskiego.
Skutkiem napadu była utrata telefonu komórkowego. W niecałą dobę funkcjonariusze pionu kryminalnego ustalili, że feralnego dnia zamiast do szkoły nastolatek poszedł na wagary. Spacerując w pobliskim lesie zgubił telefon komórkowy. W obawie o konsekwencje, wymyślił historię o napadzie.
Aby upozorować przestępstwo ubrudził się błotem, zniszczył kurtkę, a nawet skaleczył w głowę. Ponieważ miał jeszcze kilka wcześniejszych siniaków, bez trudu oszukał rodziców. Jednak to, w co bezgranicznie uwierzyli rodzice, nie do końca przekonało policjantów.
Choć przyjęli zawiadomienie o przestępstwie, to od początku zajęli się sprawdzaniem wiarygodności chłopca. Podczas przesłuchania w Komisariacie V Policji w Zabrzu nieletni przyznał się do kłamstwa. Jego sprawę rozpatrzy teraz sąd rodzinny. Konsekwencje, jakie poniesie nastolatek, z pewnością będą znacznie poważniejsze, niż szczera rozmowa z rodzicem - podaje biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?