2,1 mln zł nienależnie pobranych świadczeń wypłacono uchodźcom z Ukrainy. Teraz ZUS wysyła wnioski o zwrot nadpłaconych kwot

500 plus, 300 plus i rodzinny kapitał opiekuńczy - między innymi do pobierania takich świadczeń uprawnieni byli przebywający na terenie Polski uchodźcy z Ukrainy. Jak się okazuje, niektórzy z nich muszą je teraz zwrócić. Kwota nienależnie wypłaconych uchodźcom przez ZUS świadczeń opiewa na 2,1 mln złotych.

Na dzień 28 lutego 2023 r. ustalona przez ZUS kwota świadczeń pobranych nienależnie przez obywateli Ukrainy, w związku z ich wyjazdem z Polski przed 28 stycznia br. wyniosła ok. 2,1 mln zł. Skąd takie nadpłaty ze strony ZUS? Chodzi o wsparcie wypłacone uchodźcom, którzy opuścili Polskę.

- Na dzień 28 lutego br. ZUS wstrzymał wypłatę świadczeń dla rodzin na podstawie przepisów ustawy pomocowej dla ok. 4,2 tys. obywateli Ukrainy, którzy wyjechali z Polski w okresie od dnia wejścia w życie ustawy. Jeśli osoby te powrócą do Polski w ciągu 30 dni licząc od dnia wyjazdu, nie utracą legalności pobytu w Polsce i wypłaty świadczeń zostaną przywrócone. Wstrzymanie wypłaty świadczeń niezwłocznie po dniu wyjazdu na podstawie znowelizowanej ustawy pozwoliło na uniknięcie powstania nadpłaty świadczeń - wyjaśnia Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych wstrzymuje świadczenia osobom opuszczającym granice Polski, a także wydaje nakazy zwrotu nadpłaconych świadczeń na osoby, które już jakiś czas temu opuściły nasz kraj, ale nie było to wcześniej odnotowane w systemie.

- Zgodnie z przepisami regulującymi przyznawanie i wypłatę świadczeń, tj. przepisami ustawy z dnia 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, ustawy z dnia 17 listopada 2021 r. o rodzinnym kapitale opiekuńczym, rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 15 czerwca 2021 r. w sprawie szczegółowych warunków realizacji rządowego programu „Dobry start” Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma 2 lata na wydanie decyzji o ustaleniu i zwrocie nienależnie pobranego świadczenia - mówi rzecznik ZUS.

Do tej pory Zakład Ubezpieczeń Społecznych odzyskał 59 934,16 zł. z około 2,1 mln należnej z tytułu nadpłaty świadczeń kwoty.

- Na pewno kwota odzyskanych środków będzie rosła w najbliższych dniach. Na bieżąco kontrolujemy proces wypłacania świadczeń. Do tego zobowiązują nas przepisy. To jest proces ciągły i zautomatyzowany. Korzystamy m.in. z bazy PESEL i informacji od Straży Granicznej. Obecnie ZUS ma dostęp do rejestru Straży Granicznej, skąd niejako od ręki otrzymujemy informację o datach wjazdów i wyjazdów obywateli Ukrainy. W ten sposób od razu po wyjeździe danej osoby, możemy wstrzymać wypłatę świadczenia - podaje Paweł Żebrowski.

Decyzję o wstrzymaniu świadczenia wydano dla blisko 4,2 tys. uchodźców. Jak zapewnia rzecznik ZUS, jeśli te osoby wrócą do Polski w ciągu 30 dni od wyjazdu, zakład przywróci wypłaty świadczeń.

- ZUS ma narzędzia, aby sprawdzić, czy dana osoba opuściła Polskę. Jeśli nie poinformuje ZUS i wyjedzie, a w tym czasie pobierać będzie świadczenia dla rodzin, będzie musiał oddać nienależnie pobrane środki wraz z odsetkami - uświadamia Żebrowski.

W razie wątpliwości urzędnicy Zakładu będą mogli wezwać osobę pobierającą świadczenie do osobistego udzielenia wyjaśnień w urzędzie. Termin wyznaczony na stawienie się może wynieść nawet trzy dni. Jeżeli osoba nie stawi się w ZUS-ie lub nie udzieli wyjaśnień, może zostać wstrzymana wypłata świadczenia. Taki obowiązek leży po stronie cudzoziemców, jak i Polaków.

- Od początku obowiązywania przepisów, które dają Ukraińcom prawo do świadczeń rodzinnych ZUS wstrzymał wypłatę ponad 140 tys. takich świadczeń. - szacuje Żebrowski. - Jak do tej pory, nie ma problemów ze ściągalnością należnych kwot. Ukraińcy podchodzą do tego bardzo poważnie - zauważa Żebrowski.

Zapytaliśmy Beatę Kopczyńską, rzeczniczkę ZUS w regionie śląskim, jak przedstawia się sytuacja nienależnie pobranych świadczeń przez uchodźców z Ukrainy w naszym regionie.

- Zakład nie prowadzi regionalizacji pod względem danych statystycznych w tym temacie. Mamy dane szacunkowe ogólnopolskie - informuje rzeczniczka.

Tę informacje potwierdza rzecznik prasowy Centrali ZUS, Paweł Żebrowski