Agnieszka Włodarczyk stanęła w obronie Roberta Karasia. Sportowiec miał stosować doping. „Sam się z tym źle czuje"

Tą sprawą żyje teraz cały polski Internet. Robert Karaś, który w maju tego roku pobił rekord w 10-krotnym Ironmanie podczas Pucharu Świata w Brazylii, przyznał się do stosowania niedozwolonych środków po pozytywnym wyniku testu antydopingowego. Opublikowanemu na Instagramie zdjęciu z wariografem towarzyszył dwugodzinny wywiad przeprowadzony na Kanale Sportowym, w którym sportowiec szczerze przedstawił sytuację.

Może to nieść ze sobą przykre konsekwencje dla Karasia. Obecnie grozi mu do 4 lat dyskwalifikacji, a także utrata tytułu rekordzisty z maja.

Internautom nie spodobało się to, czego się dowiedzieli. Wypowiedzi Karasia spotkały się ze sporą krytyką na wszystkich możliwych platformach. Jak jednak twierdzi, nie brał środków w ramach Pucharu Świata, tylko ze względu na toczoną w lutym tego roku walkę MMA. Wielu osób nie udało mu się jednak przekonać.

- Środki przyjąłem w styczniu, żebym mógł przygotować się do walki MMA, jaką stoczyłem 3 lutego. Nie miało to żadnego pozytywnego wpływu na moje przygotowania ani sam start w Pucharze Świata, który odbył się pod koniec maja - tłumaczył Karaś pod postem.

Agnieszka Włodarczyk jest w związku z Robertem Karasiem od 2020. Owocem ich miłości jest dwuletni obecnie synek, Milan. Nie od dziś wiadomo, że znana aktorka aktywnie wspiera swojego męża, co pokazuje m.in. na swoich mediach społecznościowych. Nie inaczej było w tym przypadku. Na swojego Instagrama wrzuciła zdjęcie przedstawiające ją i Milana, podpis odwoływał się jednak do afery dopingowej i reakcji innych.

- Nie mówimy tu o wsiadaniu za kółko po pijaku… Mówimy o błędzie, lekkomyślności i naiwności. To nie jest zbrodnia. Wystarczy, że sam zainteresowany wyciągnął z tego naukę i poniesie konsekwencje adekwatne do sytuacji - napisała Włodarczyk.

Partnerka Karasia wyjaśniła również, że sportowiec czuje się z tym co zrobił źle. Jednocześnie dosadnie skrytykował hejt, który spadł na jej ukochanego w ciągu ostatnich dni.

- Wystarczy, że sam się z tym źle czuje. Wróci do gry silniejszy i bogatszy o to doświadczenie. Wszystkie wyzwiska będą blokowane i zgłaszane. I tak się zastanawiam, bo tym razem trafiło na mocnego zawodnika - co by było, gdyby sprawa dotyczyła dzieciaka, nastolatka czy kogoś, kto by tego nie dźwignął? Znamy takie przypadki. Dosyć hejtu - zakończyła swój wpis aktorka.