Alicja Knast: Urząd Marszałkowski wywiera na nas presję w niektórych przypadkach
W poniedziałek, 18 listopada, gościem dnia Dziennika Zachodniego i Radia Piekary, audycji prowadzonej przez redaktora Marcina Zasadę, była Alicja Knast, dyrektor Muzeum Śląskiego.
Na samym wstępie przypomnijmy, że rozpoczęła się procedura odwołania Alicji Knast po kolejnych kontrolach, które w ostatnich miesiącach przeprowadzono w tejże instytucji. Ostateczna decyzja w tej sprawie będzie jednak należeć do ministerstwa kultury, które współprowadzi Muzeum.
- Porażające - takie oto są wyniki kontroli audytu Muzeum Śląskiego, twierdzi Marszałek Województwa Śląskiego – w ten sposób rozmowę rozpoczął redaktor Marcin Zasada.
- Na razie znamy tylko wystąpienia pokontrolne, do których mamy bardzo duże uwagi, ponieważ zostały w tendencyjny sposób opisane – mówiła dyrektor Muzeum Śląskiego.
CZYTAJCIE TEŻ:
Odwołanie Alicji Knast przez marszałka to reakcja na sprzeciw wobec konferencji PiS w Muzeum Śląskim?
Nie dla odwołania Alicji Knast. Prawie tysiąc osób podpisało petycję do marszałka województwa śląskiego
Następnie prowadzący zapytał o rozległy temat, jakim niewątpliwie są różne koszty wynajmu.
- W momencie Szczytu Klimatycznego było wiadomo, że jesteśmy bardzo ważnym partnerem, w związku z tym, mogliśmy poprosić o bardzo wysokie ceny. Również chcemy coś zarobić - to normalna działalność biznesowa. Bardzo się dziwię, że ten punkt się pojawił, ponieważ niestety w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z wynajmami z tej średniej puli, to Urząd Marszałkowski wywiera na nas presję w niektórych przypadkach. Polega to na tym, że nasza cena – tzn. 50% upustu wobec samorządu czy organizacji o charakterze publicznym - nie została zaakceptowana. Otrzymywaliśmy telefony, żeby dać taką cenę, aby Pan Marszałek był zadowolony, a cena była niższa o 7000 zł – twierdziła Alicja Knast.
Zobaczcie koniecznie
- Wyników tej kontroli nikt nie wymyślił. Tam oprócz stosunkowo błahych zarzutów, są też poważniejsze, przynajmniej jeśli chodzi o kwoty – kontynuował redaktor Zasada. I dopytywał: czy przez czas, który Alicja Knast kieruje Muzeum Śląskim, coś nie zostało w placówce zaniedbane.
- Żaden dyrektor instytucji kultury nie może powiedzieć, że wszystko u niego gra idealnie i nie ma żadnych powodów do korekty. Obawiam się, że w sytuacji, kiedy jesteśmy kontrolowani przez prawie 120 dni, zawsze coś się znajdzie i zawsze będą rzeczy do poprawy. Natomiast jak je oceniamy, to już jest zupełnie inna historia - wyjaśniała w rozmowie Alicja Knast.
Marcina Zasadę zdziwił fakt, że utylizacja wystaw czasowych to ogromne koszty.
- Jeżeli koszt wystawy wynosi kilkaset tysięcy, są także takie za 900 tys. Wystawa Andrzeja Wajdy w Krakowie to było ok. 1,6 mln zł, żebyśmy mieli perspektywę. Chyba, że nie chcemy mieć wystaw porównywalnych do Muzeum Narodowego w Krakowie. Z tej całej puli kwoty za wystawy, największa część to robocizna oraz transport. Koszt materiałów to 25 procent, reszta to chociażby utylizacja, a także wspomniany transport – zakończyła obecna dyrektor Muzuem Śląskiego.
Nie przegapcie
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?