Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Pollak z APA Group: Automatyka ma wspierać człowieka w jego codziennych potrzebach

Katarzyna Pachelska
Katarzyna Pachelska
Artur Pollak - prezes firmy APA Group z Gliwic.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Artur Pollak - prezes firmy APA Group z Gliwic.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Joanna Nowicka/Materiały prasowe
Gliwicka firma APA Group zajmuje się opracowywaniem technologii ułatwiającej codzienne życie, m.in. w domach i mieszkaniach. Tworzy systemy tzw. smart home, ale również takie, dzięki którym można sterować biurowcami, hotelami, fabrykami czy nawet dzielnicami miast. Z prezesem APA Group, Arturem Pollakiem, rozmawiamy o tym, jak technologia może sprawić, że poczujemy się bezpiecznie i komfortowo - nie tylko w biurze czy w domu, ale też w... sklepowej przymierzalni.

Rozmowa z Arturem Pollakiem, prezesem firmy technologicznej APA Group z Gliwic

DZ: Jest pan prezesem firmy APA Group, która zajmuje się opracowywaniem technologii ułatwiającej codzienne życie, m.in. w domach i mieszkaniach. Domyślam się, że pański dom jest naszpikowany elektroniką. Jakie rozwiązania smart home najbardziej się panu przydają?

Artur Pollak: Ja stosuję rozwiązania, które wchodzą w zakres tzw. praktyczny, głównie funkcje bezpieczeństwa. Jestem pragmatykiem. Lubię zaawansowane technologie w miejscach, gdzie one są bardzo potrzebne i lubię gdy automatyka pomaga mi w życiu codziennym. Podejmuje decyzje, które nie wymagają udziału człowieka. Przenosimy na nią odpowiedzialność za rutynowe, powtarzalne działania. Dla mnie takimi powtarzalnymi czynnościami jest otwieranie rolet codziennie rano i zamykanie ich wieczorem. To jedna z tych irytujących codziennych czynności, która nikomu nie jest potrzebna do szczęścia, a konieczna w życiu, bo spełnia funkcję bezpieczeństwa i utrzymania ciepłoty w mieszkaniu. Lubię też możliwość zdalnej kontroli nad domem. Bardzo często używam aplikacji w moim smartfonie, gdzie mam możliwość bardzo łatwego sterowania dowolnym elementem infranstruktury. Ważna jest dla mnie też kontrola efektywności energetycznej, czyli czy zużywamy energię dobrze, czy źle. Za pomocą smartfona spoglądam też na panele fotowoltaiczne, czy dobrze pracują. Weryfikuję wycieki wody – czy krany są pozamykane. Oczywiście sprawdzam też lokalny stan pogody w mojej domowej stacji pogody. No i monitoring wizyjny, który jest nieoceniony, gdy jesteśmy daleko od domu. Daje informacje czy wszystko jest w porządku oraz możliwość wpuszczania kuriera z paczką do domu albo sąsiada, który chce coś pożyczyć albo zostawić pod naszą nieobecność. To są elementy, które doceniam w automatyce.

DZ: Jest bardzo dużo możliwości sterowania domem. Czy któreś z nich, pana zdaniem, idą już za daleko, są przesadą?

AP: Ciężko jest oceniać czyjeś chęci i marzenia. Technologia jest już tak rozwinięta, że każdy może w niej znaleźć coś atrakcyjnego dla siebie. Uważam, że automatyka ma wspierać człowieka w jego codziennych potrzebach. Bardzo podobają mi się komunikaty głosowe, polecenia, które można wydawać swojemu domowi. Niektóre osoby mogą powiedzieć, że to już przesada, że nie chcą rozmawiać ze swoim domem. Jednak są osoby, które mają ograniczoną mobilność. Dla nich używanie tradycyjnych włączników, aplikacji, może być barierą. Dyspozycje głosowe stają się wtedy ratunkiem. Jest tak duży zespół funkcji, które można wykorzystywać, że nie oceniałbym, czy coś jest przesadą czy nie. Są ludzie, którzy pasjonują się technologią i techniką. Oni lubią mieć bardzo dużo elementów automatycznych w życiu. Są też tacy, którzy nie są zaznajomieni z technologią i nie docenią tych walorów. Do automatyki trzeba podchodzić w sposób pragmatyczny – powinniśmy stosować te rozwiązania, które podniosą jakość naszego życia. Jeżeli nie jesteśmy fanem technologii, nie powinniśmy jej stosować.

Nie przeocz

DZ: Rozumiem, że automatykę, np. w domu, można dostosować idealnie do swoich potrzeb, zindywidualizować. Wziąć z niej tylko to, co nam pasuje. To u państwa jest na porządku dziennym, że klienci mogą dobierać elementy systemu jak chcą?

AP: Tak, kiedyś chcieliśmy uszczęśliwić cały świat. Mówiliśmy: automatyzujcie co się da. Ale widzieliśmy ludzi, którzy mieli zainstalowaną automatykę ponad miarę, ponad swoje oczekiwania, i że to im szczęścia nie przynosi. Teraz jesteśmy zwolennikami tego, by każdy brał po trochu z tego, co rzeczywiście potrzebuje. Do wyboru jest, myślę, z tysiąc różnych połączeń między fragmentami technologii. Można zrobić automatykę dla akwarium, dla konia, psa czy kota. Można się nimi opiekować zdalnie, tak samo jak można się opiekować zdalnie dziećmi czy osobami starszymi. Automatyka jest wszystkim tym, co nas otacza, co kiedyś było sterowane za pomocą włączników, a teraz może być sterowane przez elementy aktywne, np. czujniki zmierzchowe, które wyręczają nas z czynności rutynowych. Gdy np. czytamy gazetę, jakiś artykuł nas na tyle wciągnął, że nie zauważamy, że światło jest nieodpowiednie. W tej sytuacji pomaga nam czujnik, który natychmiast to wychwyci. Elementem bezpieczeństwa, o który może dbać automatyka, jest mierzenie poziomu tlenku węgla w domu.

DZ: Mówi się, że rozwiązania smart home są drogie. Czy to prawda?

AP: Obiegowa opinia, że smart home jest drogi wynika z sytuacji sprzed 10, 15 lat, gdy termin „inteligentny dom” wchodził do Polski. Każda technologia na początku swojej ewolucji jest droga. Czy są to smartfony czy nowe samochody. W tej chwili ceny zeszły do bardzo atrakcyjnego poziomu. Automatykę budynku można, na bardzo dobrym poziomie, wdrożyć już za ok. 20 tys. zł i mieć coś, z czego na, co dzień będziemy korzystać w 100 procentach i co będzie generowało lepszy komfort życia, oszczędności naszego czasu, a w przypadku mechanizmów związanych z domowymi mediami, też i oszczędności finansowe . Nie przepłacamy więc za funkcje, których nie używamy. Oczywiście – jeśli ktoś ma marzenie, żeby zautomatyzować całą przestrzeń, to jesteśmy w stanie to zrobić. Jednym z ciekawszych elementów, który automatyzowaliśmy, był system podgrzewania korzeni palmy. Rozwiązywanie nietypowych problemów za pomocą typowych urządzeń to coś, co daje mi poczucie, dużej satysfakcji.

DZ: System inteligentnego domu albo lepiej budynku, bo przecież tworzycie państwo też systemy dla biurowców, osiedli czy hoteli, opiera się w APA Group na systemie Nazca. Na czym on polega?

AP: Nad konceptem tej platformy pracujemy od 15 lat. Mieliśmy tzw. pierwszy polski inteligentny system do zarządzania budynkami. Po kilku latach zmodernizowaliśmy technologię i zbudowaliśmy platformę, która jest w stanie obsłużyć, zautomatyzować pojedyncze budynki, całą infrastrukturę, dzielnicę, a nawet może być elementem smart city. Nazca może też zautomatyzować budynki fabryczne i procesy w nim występujące. To bardzo skalowalne rozwiązanie. W trakcie programowania wzięliśmy pod uwagę rekomendacje ludzi, którzy zajmują się user expierience, czyli czymś, co powoduje, że technologia jest przyjazna dla użytkownika, nie ogranicza go, nie wprowadza w zakłopotanie. Użytkownik musi widzieć, co ta technologia mu daje, na co on może sobie pozwolić. Ma go powiadamiać o sytuacjach awaryjnych, ale też dawać mu rekomendacje, co ma zrobić w sytuacji trudnej. To jest jedna z podstaw inteligentnych systemów automatyki. To, że ktoś mi tylko powie, że coś jest nie tak, wywołuje we mnie poczucie niebezpieczeństwa, dyskomfortu. A systemy inteligentne oprócz tego, że zdiagnozują sytuację awaryjną, podpowiedzą co należy robić w danym momencie. My też rozwiązujemy problemy związane z ludzką koncentracją i wielozadaniowością, bo gdy człowiek koncentruje się na jednej rzeczy, często zapomina o innych. W takich momentach dochodzi do największych strat. Systemy automatyki, które proponujemy mają algorytmy, które wychwytują anomalie, powiadamiają odpowiednie służby. Umożliwiamy tworzenie indywidualnych reakcji systemu na zgłoszenie użytkownika. Jeden z naszych klientów, który miał doświadczenie pracy jako nawigator na statkach, chciał wprowadzenia zmiennych kodów dostępowych do alarmu. Codziennie ma nowy kod w swoim domu. To powoduje uśmiech u inżyniera, który „uszył na miarę” daną realizację. Między innymi za to Nazca została wyróżniona w tym roku Godłem „Teraz Polska”

Musisz to wiedzieć

DZ: Dlatego wybudował pan dom pokazowy – Black House – w Gliwicach? Żeby pokazać klientom, jak można projektować technologię i jakie są jej realne możliwości?

AP: Nasza percepcja, jako ludzi, jest ograniczona. Ja mam tendencję, że lubię poczuć i sprawdzić, czy dana technologia jest dla mnie. W Black House występują wszystkie najbardziej nowoczesne technologie, jakie możemy spotkać w najbardziej zaawansowanych budynkach w Polsce, czy są to biurowce czy pięciogwiazdkowe hotele. Jeśli ktoś jest zainteresowany naszym systemem „od kuchni”, to możemy mu w pokazać w ultranowoczesnym showroomie. W ramach współpracy z naszymi partnerami prowadzimy mnóstwo szkoleń, edukujemy rynek, pokazujemy, że architekt, projektant, klient końcowy to jest łańcuch, który powinien być ze sobą połączony. To nie mogą być osobne ogniwa. To, co dzieje się najgorszego, w przypadku każdej technologii, to to, że bardzo często marketing wyprzedza technologię. Ludzie oczekują czegoś, czego nie są w stanie sprawdzić. Jestem przeciwnikiem obiecywania klientom ponad miarę. W naszym APA Black House może nas sprawdzić, przetestować czy ta technologia jest dla niego.

Black House w Gliwicach to inteligentny dom przyszłości

Black House to inteligentny dom przyszłości i stoi w Gliwica...

DZ: Czy APA Black House działa? Czy widzą państwo efekty stworzenia pokazowego domu? Czy klienci łatwiej decydują się na system inteligentnego domu dla siebie, jeśli mogą go poczuć w pokazowym?

AP: Większość osób, które odwiedzają APA Black House, rozmawia o nim ze swoimi znajomymi, opowiadając, że widzieli „niewidoczną” technologię. Bo mamy tam m.in. głośniki w ścianie, nosorożca Gustawa, który mówi ludzkim głosem. Nawiasem mówiąc głosem słynnego polskiego lektora- Tomasza Knapika. Mamy syntezę mowy, rozpoznawanie emocji (np. za pomocą uśmiechu możemy zapalić światło). To są elementy, które na co dzień trudno jest gdzieś zobaczyć, bo to bardzo nowoczesna technologia. Na dachu mamy zaawansowany system do stymulacji wzrostu roślin. Stworzyliśmy szklarnię, gdzie wstawiliśmy robota, który podlewa korzenie roślin, dba by chwasty nie rosły, stymuluje wzrost roślin przez dawkowanie odpowiedniego promieniowania. Mamy pszczoły, które produkują dla nas miód. Badamy jakość ich życia poprzez obserwacje wzrostu wagi populacji. Obserwujemy pszczoły przez kamery. W APA Black House mamy fotowoltaikę, mamy wiatraki, systemy rekuperacyjne, wentylacyjne, stację ładowania pojazdów. My technologię traktujemy jako całość. Zamiast kilkudziesięciu aplikacji i oddzielnych systemów wprowadzamy jedną, koordynującą wszystkie pozostałe. Takie współdziałanie jest korzystne dla człowieka. Oszczędzamy pieniądze, jesteśmy bezpieczni, jest nam milej. Ktoś może potrzebować automatycznie rozkładaną sofę, a ktoś inny – nie. Niektórzy klienci mają inwestycje ulokowane daleko, np. w górach, na Mazurach czy nad morzem. Dajemy im gotowe rozwiązanie, dzięki któremu mają poczucie kontroli nad swoimi dobrami. Wiedzą, co w tych odległych budynkach się dzieje. Nowoczesna technologia to możliwość realizacji różnych pomysłów za pomocą standardowych urządzeń. One zaczynają się między sobą komunikować, wymieniać dane. To musi być cyberbezpieczne. Kupno kamery w internecie czy w markecie i podłączenie jej do infrastruktury może spowodować to, że ktoś nagle zacznie nas podglądać, bo nie zwróciliśmy uwagi na cyberbezpieczeństwo. Dlatego tak ważne jest, by elementy systemu były projektowane i wdrażane przez ludzi, którzy mają wiedzę techniczną i specjalizują się w takiej dziedzinie.

DZ: Czy pandemia wywołała w państwa firmie perturbacje, czy wręcz przeciwnie – była szansą na wymyślenie nowego produktu czy usługi?

AP: Sytuacja była dla nas bardzo trudna, choć można powiedzieć, że byliśmy na nią przygotowani. Od wielu lat pracujemy w cyfrowym świecie. Sytuacja pandemii spowodowała, że my, jako społeczeństwo, w ciągu 2 miesięcy przerzuciliśmy się powszechnie z ery analogowej na erę cyfrową. Zaczęliśmy dbać bardziej o bezpieczeństwo, W APA Black House możemy np. zobaczyć kamerę termowizyjną, która w prawidłowy sposób diagnozuje temperaturę człowieka. Stworzyliśmy na czas COVID-u również systemy monitorujące zajętość pomieszczeń, np. w przebieralniach w centrach handlowych. Dzięki nim klienci nie muszą szarpać za klamkę, tłoczyć się niepotrzebnie. Stworzyliśmy systemy do badania zajętości przestrzeni, połączone z systemami informacyjnymi i rekomendacyjnymi, które mówią gdzie jest najbliższe pomieszczenie realizujące daną funkcję. Mamy systemy rezerwacyjne, obsługujące displaye, systemy zajętości parkingów. One rozwiązują, za pomocą automatyki, problemy społeczne.

DZ: Robot asystent medyczny, który zaprezentowaliście niedawno, to efekt odpowiedzi na potrzeby związane z pandemią, czy już wcześniej nad nim pracowaliście?

AP: Robot był reakcją na sytuację rynkową i informacje, które pochodziły z Polski. Z przerażeniem obserwowaliśmy, jak służby medyczne muszą na pierwszej linii obsługiwać pacjentów. Jak niebezpieczne to jest dla nich. W związku z tym, że zajmujemy się automatyzacją i robotyzacją procesów, również przemysłowych, to łatwym powinno być zaadoptowanie istniejącej technologii do funkcji polepszenia bezpieczeństwa. I np. pielęgniarka czy lekarz wcale nie muszą iść do pacjenta, przebierać się w kombinezony, tylko powinien to robić robot, który nie męczy się, nie choruje. We współpracy z firmą KUKA i Wydziałem Inżynierii Biomedycznej Politechniki Śląskiej w trakcie rozmów technicznych stwierdziliśmy, że możemy coś zrobić wspólnie w miarę krótkim czasie. Udało się to szybko zrealizować. Przeprowadziliśmy konsultacje ze środowiskiem medycznym. Wiemy już, czego rynek potrzebuje. Prowadzimy prace rozwojowe nad urządzeniami docelowymi. W tym przypadku więc sytuacja wymusiła na inżynierach bardzo szybkie projektowanie.

DZ: Na czym polega pakiet pomocy dla małych i średnich Firm, który państwo proponujecie od niedawna?

AP: Na rynku w Polsce jest bardzo niski wskaźnik robotyzacji. Wiemy, jak dynamicznie zmienia się rynek światowy, jak trudna sytuacja jest w Polsce, ale zdajemy sobie sprawę, że polska gospodarka jest napędzana przez MŚP (to ok. 80 proc. wszystkich firm w Polsce). Robiliśmy badania na menadżerach z różnych sektorów. Badaliśmy ich wiedzę na temat Przemysłu 4.0. Okazało się, że zgłaszali oni takie problemy z robotyzacją w swoich firmach jak brak środków, brak ekspertów, brak wiedzy o ty, co inwestycja w nowoczesne technologie daje w ich organizacjach. Na potrzeby polskiego rynku zbudowaliśmy rozwiązanie, z którego może skorzystać każdy mały i średni przedsiębiorca, implementując wszystkie dobrodziejstwa wynikające z Przemysłu 4.0 do swoich potrzeb. Pokazujemy w jaki dobry sposób cyfryzować organizację korzystając z mechanizmów, które duże firmy wykorzystują od kilkunastu lat. Mówimy o dostosowaniu przedsiębiorstw do potrzeb internetu – o produkcji na zlecenie, o tzw. customizacji (dopasowaniu produktu do klienta końcowego), o przewidywaniu przyszłości, walce z takimi kosztami jak magazynowanie, o poprawie efektywności energetycznej. To dobrze przemyślany pakiet rozwiązań, które są dopasowane do małych i średnich firm. Dajemy od razu rekomendacje – jakiego rodzaju technologie zastosować, co ta technologia daje, jak ją sfinansować. W tej chwili wchodzi do konsultacji społecznych pakiet ulg na robotyzację. Nasz projekt doskonale wpisuje się w ten rządowy projekt.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty