Bogdan Leśniowski: Wybuch w Bostonie to zamach na marzenia maratończyków i czystość sportu

- Tegoroczny bieg obserwowałem ze szczególna uwagą, bo uczestniczył w nim mój kolega Rafał Warżała. W momencie wybuchu na zegarze był czas 4.09. Zacząłem z szukać na listach wyników czasu Rafała. Okazało się, że uzyskał 3.14. Skończył więc bieg wcześniej. Zadzwoniłem do niego i upewniłem się, że jest cały i zdrowy. Opowiedział mi także, że na widowni był jego kolega z USA, ale jemu także nic się nie stało.

Z uczuciem wielkiego żalu oglądałem flagi państw, które były porozrzucane na ziemi. Maraton w Bostonie jest najstarszym na świecie. Uczestniczy w nim kilkanaście tysięcy biegaczy. Flagi ich państw stanowią nieodłączny element dekoracji.

Żeby uczestniczyć w maratonie, trzeba uzyskać limit czasowy. Jest to marzeniem wielu tysięcy maratończyków.

Leśniowski wie, jakie uczucia towarzyszą biegowi w Bostonie. Uczestniczył w maratonie w Bostonie w 2009 roku. Uzyskał wtedy czas 3 godz. 13 min.
- Coś niesamowitego, zapadającego w pamięć. Maraton był rewelacyjnie przygotowany i zabezpieczony pod każdym względem. Bieg odbywa w Dniu Patriotów, wielkiego święta dla bostończyków. Jest to dzień wolny od pracy. Na trasie są tłumy ludzi. Trasa wbrew pozorom nie jest łatwa. Po 30 km biegacze docierają do w Wzgórza Samotnych Serc, tam jest najtrudniejszy odcinek. Start odbywa się poza Bostonem. I to, co się stało, to zamach na sportowe idee.

*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]