Boże Narodzenie 2023: Czy zapłacimy więcej niż w zeszłym roku? Sprawdźcie na co wydamy najwięcej, a na co najmniej

Tegoroczne święta Bożego Narodzenia będą kosztowały przeciętnego Polaka średnio 1 490 zł na osobę, co oznacza, że będą one droższe o ok. 63 zł niż przed rokiem. Tak wynika z Raportu "Świąteczny Portfel Polaków 2023", będącego efektem corocznych badań wydatków, realizowanych na zlecenie ZBP przez firmę badawczą. Według badania Minds&Roses wydatki czteroosobowej rodziny, składającej się z rodziców i dwójki dzieci, która spędza święta w domu, ukształtują się w tym roku na poziomie 3 739,70 zł (w roku 2022 było to 3 053,70 zł).

- Z całej kwoty 1490 zł średnio aż 607 zł będzie przeznaczone na artykuły spożywcze i świąteczne potrawy. To oznacza wzrost deklarowanych wydatków na te produkty o 3,8% względem ubiegłego roku. Jest to efektem wciąż rosnących cen produktów żywnościowych, w tym także tych potrzebnych do przygotowania wigilijnych dań - czytamy w raporcie.

Konsumenci będą musieli zapłacić więcej za mięso, warzywa, jajka, składniki do ciast, orzechy oraz miód niż kilka lat temu. Jednak na szczęście, jeśli chodzi o karpia, ważny składnik świątecznego stołu, w tym roku nie podlega inflacji. W 2021 roku cena karpia u hodowcy wynosiła 20 zł za kilogram, a w 2022 roku wzrosła do 30 zł za kilogram. W tym roku ceny karpia pozostaną na poziomie z poprzedniego roku, co jest związane ze stabilizacją cen pasz. Obecnie kilogram karpia u hodowców oscyluje w granicach 25-30 zł. W sklepach, supermarketach i na bazarach ceny mogą być nieco wyższe z powodu dodatkowej marży. W sklepach, supermarketach i na bazarach ceny mogą być nieco wyższe ze względu na dodatkową marżę. Poza tym ceny różnicują się też w zależności od rodzaju produktu (za filet od 45 do 80 zł , dzwona – ok. 55 złotych).

Udekorowanie domu, włączając w to zakup choinki, jest związane z kosztem od 90 do 225 zł za żywą choinkę i od 149 do 380 zł za sztuczne drzewko. Przy zakupie pozostałych ozdób świątecznych, konsumenci powinni się liczyć z wydatkiem około 323 zł.

Oprócz artykułów spożywczych i kosztów związanych z przygotowaniem wigilijnej kolacji, w kwocie 1490 zł zawiera się także zakup prezentów dla najbliższych, na które konsumenci przeznaczą 565 zł. To o 13% więcej niż w ubiegłym roku. Święta wiążą się także z wyjazdami na spotkania z rodziną, a podróże generują dodatkowe koszty. Według badania Minds&Roses, konsumenci przeznaczą średnio 318 zł na dojazdy, co stanowi spadek o 7% w porównaniu z rokiem 2022. Warto zauważyć, że podróżujący własnym samochodem mogą odczuć wyższe koszty, ponieważ przed rokiem zatankowanie baku do pełna kosztowało 355 zł, a obecnie wynosi około 440 zł.

Według wspomnianego raportu, 86% badanych konsumentów deklaruje, że zamierza finansować zakupy świąteczne z bieżących dochodów. Niemniej jednak, dla około 1/3 respondentów ich bieżące dochody nie wystarczą, aby pokryć wszystkie świąteczne wydatki, więc ci klienci będą korzystać z oszczędności, pożyczek krótkoterminowych lub specjalnych świątecznych kredytów.

Mimo wysokich cen, konsumenci wykazują relatywną niechęć do ograniczania wydatków na święta. Według badań, około 64% konsumentów planuje cięcie kosztów, w porównaniu do 73% badanych osób z ubiegłego roku. Wśród tych, którzy zamierzają ograniczyć wydatki, najwięcej osób chce zaoszczędzić na zakupie prezentów (43% respondentów), natomiast najmniej osób zamierza ograniczać wydatki związane z organizacją świąt i zakupem żywności.

- Podobne wyniki płyną z badań Gwiazdowego Barometru Providenta. Według tego raportu konsumenci na zakup produktów spożywczych na święta, ozdób do wystroju domu oraz ewentualne podróże do rodziny, zapłacą 969 zł. Z kolei na świąteczne prezenty wydadzą średnio 747 zł (badani konsumenci deklarują, że nie planują jednak wydać więcej niż 200 zł na osobę). Łącznie daje to w tym roku koszt na święta ok. 1716 zł. Oznacza to średni wzrost wydatków o 500 zł w porównaniu do ubiegłego roku (w 2022 r. świąteczny budżet zamykał się w kwocie 1259 zł). Warto zauważyć, że połowa spośród badanych Polaków, deklaruje, że postara się zrobić 12 potraw, ale skorzysta z najtańszych składników - pisze dr hab. Małgorzata Kieżel, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego.