Brama do Parku Bończyk w Mysłowicach jak brama do Auschwitz? Takiego zdania jest wielu mieszkańców Mysłowic

Historia powstawania Parku Bończyk ma już kilka lat. W 2012 roku ówczesna Rada Dzielnicy zleciła wykonanie projektu parku, a rada zapłaciła za niego z pieniędzy przyznanych przez miasto. W 2015 roku projekt uzyskał warunki zabudowy i można było podjąć się jego realizacji. Niestety, Mysłowice nie posiadały pieniędzy na ten cel. Sprawa została zawieszona.

- Sprawą bardzo interesował się Dariusz Wójtowicz, wtedy jeszcze jako radny. Na spotkaniach z mieszkańcami deklarował, że jest ogromnym zwolennikiem tego parku. Zapoznał się z projektem i mówił, że dołoży wszelkich starań, by ten park powstał. W międzyczasie miasto uchwaliło miejski plan zagospodarowania przestrzennego, który okroił tereny przeznaczony pod park, przeznaczając go na inne cele. Udało się jednak zachować w części tereny zielone - mówi Piotr Białas, przewodniczący Rady Dzielnicy Bończyk-Tuwima.

W 2019 roku powstała tutaj jedna z parkowych alejek. Zadanie było wykonane dzięki zwycięskiemu projektowi zgłoszonemu w ramach Mysłowickiego Budżetu Obywatelskiego. Zagłosowało na niego blisko 300 osób. W następnym Budżecie Obywatelskim zgłoszono budowę kolejnej alejki wraz z bramą. Ten projekt również został wybrany przez mieszkańców dzielnicy. I właśnie jest realizowany. Ma kosztować 116 tysięcy zł. Obecnie okolice parku to plac budowy. W pobliżu parku budowane są elementy inwestycji Bike&Ride.

W Parku Bończyk stanęła już brama, która wzbudziła kontrowersje wśród niektórych mieszkańców. To dwa metalowe słupy zagięte na skos, a pomiędzy nimi widnieje metalowy napis „Park Bończyk”. Znajduje się za Szkołą Podstawową nr 4 pomiędzy ulicami Bończyka i Wielka Skotnica. Mysłowiczanie narzekają na ten pomysł i jak twierdzą, przypomina im bramę obozu koncentracyjnego Auschwitz.

– Wygląda to jak wejście do obozu w Oświęcimiu, to moje pierwsze skojarzenie.
– Nic innego jak "praca czyni wolnym"... Dramat… Projektant chyba się zagalopował i to mocno...
– Czy tylko mi w pierwszym momencie przypomina to bramę do piekła...? Każdy wie jakiego. Dramat, co to jest...

To tylko kilka z komentarzy, jakie krążą po internecie. Są także pozytywne głosy mieszkańców, choć w obliczu tych negatywnych są dość ciche.

- Najszybciej bluszcz pokryje całość i daje piękne kolory jesienią, róże potrzebują stałej opieki i doglądania. Przed bluszczem posadziłabym po bokach hortensje. A róże na rondzie. Cieszę się że jest coraz ładniej – czytamy na Facebooku.

Ci, którym pomysł się podoba twierdzą, że mysłowiczanie ciągle narzekają, zamiast się cieszyć. Jak się okazuje, to nie jest ostateczny wygląd bramy.

- Brama zostanie obsadzona zielonymi elementami. Zakład zieleni miejskiej na razie wydaje się zapomniał o Parku Bończyk, więc pewnie też nie pomoże z zazielenieniem bramy… Zapewne zostanie tu wykonana praca społeczna. Jeden z mieszkańców przedstawił wizualizacje bramy, więc widzimy, że dzięki roślinom będzie miała inny estetyczny kształt. Ta brama jest symboliczna, dużo takich bram znajdziemy na całym świecie, nawet w Mysłowicach mamy podobne bramy przy kopalni KWK Wesoła czy Parku Słupna. Jeśli dobrze się przyjrzymy, to tak naprawdę bramę parku i bramę oświęcimską łączy tylko to, że jest wykonana z metalu. Nie rozumiem, dlaczego ludzie uczepili się tej bramy, choć często w mieście wiele osób krytykuje działania, a sama nic nie robi, by zmienić miasto – wyjaśnia Piotr Białas.

Gdy zakończy się budowa Bike&Ride to w parku dojdzie do nasadzeń roślin, będzie więc ładnie. Obecnie miejsce to jest strasznie zarośnięte. Wygląda na to, że nikt nie kosi tutaj nawet trawy. Przez park wiele dzieci chodzi do szkoły, która znajduje się obok. Dzięki inwestycji, zamiast chodzić po wydeptanej ścieżce w zieleni, mogą chodzić po utwardzonej alejce. Wielu mieszkańców wyprowadza tutaj także na spacer swoje psy. Jak wskazują mieszkańcy, wielu właścicieli czworonogów nie sprząta po swoich pupilach. Co rodzi kolejny problem w tym miejscu. Obecnie nie ma tutaj także żadnych ławek i koszy, ale to zrozumiałe, gdy jest tutaj plac budowy.

- Rada dzielnicy podjęła uchwałę, o przeznaczeniu części pieniędzy ze środków wydanych przez miasto dla dzielnicy, na zakupy ławek i koszy na śmieci. Zostaną zamontowane przy alejkach. W przyszłości chcielibyśmy także zrobić oświetlenie przy alejkach, ale to może w ramach kolejnych Budżetów Obywatelskich – informuje przewodniczący Rady Dzielnicy.