Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalne morderstwo w Skrzyszowie: nie żyją trzy osoby

Arkadiusz Biernat
Morderstwo w Skrzyszowie
Morderstwo w Skrzyszowie Arkadiusz Biernat
Nie żyje 76-letnia Maria G., trzecia ofiara brutalnego morderstwa w Skrzyszowie. Lekarze od początku oceniali jej stan zdrowia jako bardzo ciężki.

- Kobieta zmarła w piątek w szpitalu - potwierdza prokurator Michał Szułczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Do chwili śmierci kobieta była pilnowana przez policjantów. Była jednym z kluczowych świadków. Została uderzona tępym narzędziem z przodu czaszki i sądzono, że widziała oprawcę.

CZYTAJ KONIECZNIE WSTRZĄSAJĄCE FAKTY:
MORDERSTWO W SKRZYSZOWIE

76- latka była jedną z czterech osób, które zostały zaatakowane 16 grudnia w domu przy ulicy Wspólnej w Skrzyszowie. Nieznany sprawca użył tępego narzędzia. Na miejscu zmarło dwóch mężczyzn w wieku 55 i 76 lat. Ciężko ranne były kobiety w wieku 54 i właśnie 76 lat.

Prokuratura nie chce wypowiadać się co do stanu zdrowia ostatniej z poszkodowanych, która pod obserwacją policji znajduje się w jastrzębskim szpitalu. Jest ona kluczowym świadkiem w śledztwie i córką zmarłej kobiety. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć poszkodowana już została przesłuchana przez śledczych. Pozwalał na to jej stan zdrowia. Nikt jednak nie zdradza, co udało się ustalić.

Prokuratura bada kilka scenariuszy tej zbrodni. Jednym z nich zakłada, że mordercą jest ktoś z bliskiego otoczenia rodziny. Za tym wariantem przemawia sposób, w jaki oprawca wszedł do mieszkania. Kiedy wieczorem feralnego 16 grudnia 24- letnia wnuczka (to ona odkryła tragedię) zmarłej kobiety wróciła do domu, drzwi wejściowe były zamknięte od środka na klucz. Zabójca prawdopodobnie został dobrowolnie wpuszczony przez rodzinę, a więc musieli się znać.

Dodatkowo 24- latka rodziców leżących we krwi znalazła w garażu, a dziadków w salonie domu. Jak udało nam się dowiedzieć nie było śladów walki, przeciągania zwłok. Dodatkowo nikt z sąsiadów nie słyszał tego wieczoru krzyków i wołania o pomoc.

Inny wariant zakłada, że morderca niepostrzeżenie wkradł się drzwiami od strony ogrodu.

- Śledztwo jest w toku. Dla jego dobra nie udzielamy żadnych informacji - dodaje prokurator Szułczyński.

Sprawa od początku jest bardzo trudna. Na miejscu nie wykryto żadnych śladów sprawcy, a dodatkowo nie ustalono motywu jego działania. Pewne jest, że nie był to czyn na tle rabunkowym. Bowiem z domu nic cennego nie zniknęło. Nie zatrzymano żadnych osób, a mija już od zabójstwa drugi miesiąc.

Z końcem roku śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Dlaczego? Oficjalnie tłumaczono to chęcią skierowania do niego jak największej ilości ludzi.

Co ciekawe w 2008 roku w tę samą rodzinę w tym samym domu również zaatakował nieznany sprawca. Zamaskowany mężczyzna miał wejść do domu i zaatakować starsze z małżeństw. Wówczas udało im się wybronić i przepłoszyć bandytę. Prowadzono w tej sprawie śledztwo, jednak nie udało się ustalić sprawcy i umorzono je.


*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemnydworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!