Burmistrz Czechowic-Dziedzic dostaje pogróżki: Zniszczymy Pana za darmo. Za rodzinkę też się weźmiemy

Burmistrz Czechowic-Dziedzic dostaje pogróżki

Fala nienawiści dotarła do Czechowic-Dziedzic – napisał na swoim facebookowym profilu burmistrz Czechowic-Dziedzic Marian Błachut. I zamieścił zdjęcia anonimowego listu z pogróżkami, jaki otrzymał na swój adres korespondencyjny.

Dlaczego Pan nie znosi terenów zielonych i terenów rolnych? W takim razie my nie znosimy Pana. Pan niszczy te tereny a my zniszczymy Pana. Pan to robi za łapówy od deweloperów i inwestorów a my zniszczymy Pana za darmo. Za rodzinkę też się weźmiemy – czytamy w liście, którego zdjęcie zamieścił burmistrz Błachut.

- Nie muszę chyba specjalnie tłumaczyć, jak można się czuć, będąc tak bezpodstawnie pomówionym. Nigdy nie wydałem polecenia wycinki drzewa bez uzasadnienia, a jedynie wtedy, gdy zagrażało to bezpieczeństwu, bądź było konieczne przy realizacji uzasadnionej społecznie inwestycji – zaznacza w swoim wpisie burmistrz Błachut.

W poniedziałek skontaktowaliśmy się z burmistrzem Błachutem. Okazało się, że anonimowy list otrzymał tydzień temu. Długo zastanawiał się, co zrobić. Ale wspólnie z rodziną zdecydował się upublicznić anonimowy list. To pierwsze takie pogróżki, jakie dostał w swojej dotychczasowej samorządowej karierze, a burmistrzem Czechowic-Dziedzic jest nieprzerwanie od 2006 roku.

- Najbardziej mi chodzi o rodzinę – mówi w rozmowie z DZ Marian Błachut. – To, że mnie szkalują w ten czy inny sposób, to wiadomo, że nie mając innych argumentów najlepiej uderzyć w człowieka. Ale atakować jego rodzinę? Dlatego wspólnie z rodziną w niedzielne popołudnie postanowiłem opublikować ten post. Długo nad tym się zastanawiałem. Ale postanowiłem - niech ludzie wiedzą, niech opinia publiczna dowie się - wyjaśnia burmistrz. - Można konkurować, krytykować działania takie, czy inne, ale uderzać w sposób bezpodstawny w człowieka i jego rodzinę? To świadczy, że bardzo upadły morale naszego polskiego narodu, dobry zwyczaj oszczędzania ludzi i ich rodzin od bezpodstawnej i napastliwej nagonki - dodaje.

Sprawy pogróżek nie zgłosił na policję. - Proszę mi powiedzieć, co może policja zrobić? Co zrobiła w przypadku innych prezydentów? Choćby prezydenta Pawła Adamowicza, kiedy były konkretne dowody i konkretne pogróżki. Nawet matka późniejszego sprawcy zgłaszała to do służb więziennicy i innych. I na czym się skończyło? To co ja - skromny burmistrz - mam zrobić pozostawiony sam sobie z problemami ludzkiej nienawiści i hejtu... - ucina.

Burmistrz Błachut nie wyklucza jednak, że sprawę pogróżek kierowanych wobec niego i rodziny przekaże organom ścigania. W pierwszym ludzkim odruchu - jak tłumaczy - postanowił "uzewnętrznić to, co go spotkało", zwłaszcza, że anonimowy sprawca/sprawcy podpisali się jako "obywatele Czechowic-Dziedzic" i zarzucili mu łapówkarstwo i współpracę z deweloperami.

Dodajmy, że w swoim niedzielnym facebookowym wpisie burmistrz wyjaśnił, że przekwalifikowanie gruntów rolnych na inwestycyjne następuje zawsze na wniosek właściciela, a nie z urzędu. Wszelkie inwestycje deweloperów realizowane są po sprzedaży działek przez prywatnych właścicieli, a urząd nie ma prawa pierwokupu, czy zablokowania prywatnej inwestycji, jeżeli jest ona realizowana zgodnie z obowiązującym prawem.

- To, że może nam taka inwestycja nie odpowiadać i mieszkańcy jej nie chcą, nie daje mi podstaw prawnych do jej zablokowania. A jak szanuję zieleń i drzewa obrazują zdjęcia z mojego ogrodu, o który dbam sam osobiście – wskazał publikując zdjęcia swojego ogrodu.