Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były prezes Piasta Gliwice: Legii będzie kibicować cała Warszawa, a Piastowi? Cała Polska

Piotr Grela
Józef Drabicki
Józef Drabicki arc./Mikolaj Suchan / Dziennik Zachodni
Z Józefem Drabickim, byłym prezesem Piasta Gliwice rozmawiamy o wyjątkowej sytuacji gliwickiego zespołu. O szansach Piasta na zdobycie mistrzostwa, najbliższym starciu z Legią Warszawa, powrocie Kamila Vacka oraz prosimy o ocenę - czy Piast może pójść śladem Leicester City? Rozmawiał Piotr Grela

Kiedy zaczął pan wierzyć, że Piast Gliwice tak realnie włączy się do walki o mistrzostwo Polski?
- Przede wszystkim runda jesienna dała dużo do myślenia i dała podstawy do tego by przypuszczać, że Piast tak poważnie może powalczyć o pierwsze miejsce. Wtedy kandydatów do mistrzostwa było kilku, myślałem, że odrodzi się Lech, że Cracovia będzie blisko… Teraz na placu boju można powiedzieć zostały tylko Legia i Piast.

Piast i Legia mają taką samą ilość punktów i w niedzielę zagrają ze sobą w bezpośrednim pojedynku. Jakie są pana prognozy?
- Ja życzyłbym sobie tego, by Piast nie przywiązywał dużej uwagi do meczu pucharowego Legii z Lechem Poznań, nie kalkulował, że Legia może być zmęczona, że zagra bez Prijovicia i będzie przez to słabsza. Byłoby to złudne, niewłaściwe podejście. Chciałbym by Piast nie koncentrował się na słabościach Legii, a skupił na mocnych stronach własnych, bo ma ich wiele. Trzeba tu wskazać wysoką formę Nespora, Mraza i kilku piłkarzy jeszcze, którzy ciągnęli tę grę jesienią, są też równorzędni zmiennicy w kadrze zespołu. Plusem jest też wypowiedź Patrika Mraza, który jako pierwszy powiedział – gramy o tytuł mistrza Polski! – powiedzenie w takim stylu, bez bufonady, ale też bez nadmiernej asekuracji jednocześnie, jest zdrowym podejściem To też udziela się pozostałym piłkarzom. Trzeba spróbować wykorzystać szansę, skoro los tak chciał, że jesteśmy wysoko i żywotnie liczymy się w grze o tytuł, to należy celować tylko w pierwsze miejsce.

Wskazał pan kilka mocnych stron Piasta, ja w takim razie wrzucę kamyczek, jakim jest gra Piasta gliwickiego zespołu na wyjazdach. Jak przenieść tę dobrą dyspozycję, chociażby z tych dwóch ostatnich spotkań u siebie, na mecz wyjazdowy?

- To jest faktycznie problem, a który trzeba brać pod uwagę, że Piast tę statystykę ma słabszą. Ale rozgrywki rządzą się własnymi prawami, nie zawsze jest tak, że wszystko jest możliwe. Nie można odbierać zespołowi szans na odniesienie nawet spektakularnego zwycięstwa na wyjeździe tylko dlatego, że wcześniej to mu się nie zdarzało. Sądzę, że taka zdrowa wiara we własne umiejętności może spowodować, że właśnie w tym meczu wyjazdowym w Warszawie wbrew statystykom może zdobyć punkty w Warszawie. Jeżeli wzięlibyśmy pod analizę ostatnią dyspozycję, ale tylko w stopniu drugoplanowym, to ten zespół nie prezentował się dobrze. W Pucharze Polski zagrał co najwyżej przeciętne spotkanie, wcześniej słabo zaprezentował się w Lubinie, także z Ruchem, gdzie był remis, a jeszcze wcześniej przydarzyła się porażka z Termaliką 0:3. Dlaczego tej Legii nie miałby ograć i Piast?

Po to ci chłopcy tyle trudu włożyli w trening, tyle potu wylali, by właśnie grać takie mecze. Na wyjeździe, przy pełnych trybunach, niekoniecznie przychylnych. Tak należy do tego podchodzić, nie bać się. Piłkarz musi sobie powiedzieć jasno - nie chcę grać meczów o czapkę śliwek, tylko właśnie powinien chcieć się pokazać właśnie w tak trudnej rywalizacji o poważną stawkę. Takie mecze powinny być frajdą, bo nie ma najmniejszego powodu by klękać przed Legią

- Józef Drabicki

Czy zatem w tę niedzielę rozstrzygną się losy mistrzostwa Polski?
- Myślę, że nawet zwycięstwo Piasta niczego nie zagwarantuje. Potem oba zespoły czekają jeszcze dwa mecze. Ewentualna przewaga Piasta czy Legii. To po stronie Legii jest ten handicap, że w przypadku równej ilości punktów, będą wyżej, ponieważ uzyskali lepszy wynik po rundzie zasadniczej. Dlatego ten niedzielny mecz niczego nie rozstrzyga, ale jest to bez wątpienia kluczowe spotkanie sezonu, zapowiada się bardzo interesująco. Myślę, że jeśli za Legią będzie kibicować cała Warszawa, to za Piastem Gliwice będzie cała Polska, bo raczej tak kształtują się sympatie dla tych klubów. Takie są sondy, które jednak nie przekładają się na wynik sportowy, nie niego ma wpływ tylko bezpośrednia forma piłkarzy i mądrość trenerów w zakresie doboru taktyki.

Wspomniał pan o wygłaszanych deklaracjach. W zespole Piasta było o nie trudno, natomiast „Legioniści” już od dawna wygłaszali tezy, że zdobędą mistrzostwo, że obronią tytuł bez wysiłku – tak twierdzili. Czy ostatnie wyniki Legii i Piasta mogą zachwiać pewnością siebie zawodników Legii?
- Myślę, że niepokój na pewno się wkradł w szeregi Legii, co trzeba spożytkować. Piłkarze Piasta nie powinni pomagać Legii wyjść z błędu, że nie są w najwyższej formie, a mogą tego dokonać tylko dobrą grą, czyli przez zdecydowany pressing, agresywną grę może uniemożliwić rozpędzenie się warszawiakom. Oczywiście Legia jest pod presją, presją oczekiwań nie tylko włodarzy klubu, ale też kibiców, którzy chcą dubletu, czyli zdobycia poza Pucharem Polski tytułu mistrza. To byłby prezent na jubileusz stulecia istnienia klubu. A Piast? Niczego nie musi zdobywać na już, bo nie ma jeszcze takiego dorobku. Patrząc w tych kategoriach, Piast jest w lepszej sytuacji, bo bywa tak, że presja czasem działa negatywnie i paraliżuje. Zdarza się, że może motywować, wyzwalać pokłady sportowej agresji, dobrej gry. Uważam, że więcej mankamentów jest po stronie Legii, jest świadoma, że nie jest w najlepszej dyspozycji, dodatkowo zdaje sobie sprawę z oczekiwań, więc to są takie dylematy, które z pewnością szarpią umysłami wielu ludzi w Warszawie.
Dobra wiadomość dla trenera Latala, to możliwość powrotu do gry po czerwonej kartce Kamila Vacka. Pana zdaniem z marszu powinien wrócić do pierwszego składu? Bez niego drużyna wygrała swoje mecze.
- Jestem przeciwnikiem wyznawania zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Jestem zwolennikiem tego, że jeżeli ten zwycięski skład może uzyskać lepszą jakość, to powinno się to zrobić. Moim zdaniem Kamil powinien grać, ponieważ to jest kluczowy zawodnik, jest głównym reżyserem gry, tym bardziej na Legii będzie przydatny, gdzie tam ta boiskowa mądrość i dojrzałość jest w cenie. Z takiego zawodnika nie powinno się rezygnować, sądzę, że powinien grać i to od pierwszej minuty.

Co by oznaczało zdobycie przez Piasta mistrzostwa Polski? Dla miasta, dla klubu, dla drużyny i piłkarzy indywidualnie
To byłoby coś historycznego. Piast dopiero tę historię buduje, nie ma takiej tradycji jak chociażby inne śląskie kluby, mam tu na myśli Górnik Zabrze czy Ruch Chorzów, które kilkanaście razy zwyciężały ligę. Piast jest klubem na dorobku. To ewentualne mistrzostwo byłoby dopiero pierwszym krokiem. Samo wydarzenie jest niezwykle atrakcyjne tak naprawdę dla wszystkich, dla klubu, dla władz miasta, dla kibiców, dla dziennikarzy. To jest promocja, Gliwice mogą być mocno kojarzone z miejscem, gdzie ta piłka jest na wysokim poziomie i to jest ważne sądzę dla całego regionu, że jest na Śląsku drużyna, która jest w stanie osiągnąć wielki sukces. Może nawiązać do tradycji i tych sukcesów Górnika, Ruchu, Polonii Bytom, wcześniej także Szombierki Teraz na fali jest Piast i tę falę należy wykorzystać.

Piast Gliwice jak Leicester City. To porównanie jest trafione czy przesadzone? Pana zdaniem Piast może zbudować podobną historię?
- I to jest bardzo słuszna analogia, cieszę się, że pan ją przywołał. Po remisie Chelsea z Tottenhamem Leicester został mistrzem Anglii. Mały klub, któremu przed sezonem nikt nie dawał szans, który wszyscy skazywali na walkę o utrzymanie, zdobył mistrzostwo, zdobył je zasłużenie wygrywając z klubami dużo bardziej renomowanymi. To dla Piasta może być taką wskazówką, chociażby przed meczem z Legią, że też nie jesteśmy Manchesterem, Liverpoolem polskiej piłki, tylko jesteśmy Piastem Gliwice i podobnie jak Leicester, klub mniej renomowany może grać przyzwoitą piłkę, więc to może być dla gliwiczan dobry przykład.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!