Bytom – Sucha Góra. I Śląskie Mistrzostwa w Pierwszej Pomocy. W zawodach wzięli udział uczniowie szkół ponadpodstawowych

Organizatorzy trwających zawodów wystawili na próbę zarówno wiedzę, jak i kondycję uczestników. Drużyny musiały wykazać się znajomością przepisów i wytycznych Europejskiej Rady Resuscytacji, a także praktycznymi umiejętnościami postępowania oraz świetną kondycją fizyczną. Obok testu teoretycznego uczestnicy musieli również wykorzystać swoją wiedzę w praktyce – na manekinach, które monitorują na bieżąco ich działania.

Sprawdzian praktyczny dla uczniów szkół ponadpodstawowych objął sześć pozorowanych sytuacji. Sposób w jaki zawodnicy poradzili sobie z tymi sytuacjami oceniany był przez fachowców. W skład jury Mistrzostw weszli pracownicy Ochotniczej i Państwowej Straży Pożarnej oraz Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego. Uczestnicy zawodów mieli także okazję zapoznania się z wyposażeniem ratownika górniczego, przybliżony również został charakter i zakres pracy ratowników.

Jak mówi prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Suchej Górze, Grzegorz Sojka, uczestników zawodów zaskoczył realizm, z jakim zainscenizowane zostały poszczególne wypadki. A uczniowie śląskich szkół musieli zmierzyć się między innymi z zawałem mięśnia sercowego. Dodatkowym utrudnieniem było zatrzymanie akcji serca w trakcie udzielania pierwszej pomocy. Jednak nie to zdarzenie wywarło największe wrażenie na młodych zawodnikach. Jednym z bardziej brutalnych wyzwań było zmierzenie się z wypadkiem rowerzysty, który wpadł pod koła kolejki wąskotorowej i doszło do amputacji podudzia. Jak podkreśla prezes Sojka, odciętą kończynę przygotowano z możliwie największym realizmem. Wykorzystano w tym celu golonkę wieprzową i sztuczną krew. Jak relacjonuje prezes Sojka niektórych uczniów ta sytuacja sparaliżowała.

Równie dużym wyzwaniem był pożar garażu. Z zadymionego pomieszczenia wybiegła osoba krzycząc, że w środku leży nieprzytomny człowiek. Jak mówi prezes Sojka, z tym zadaniem uczniowie poradzili sobie różnie. Niektórzy próbowali wchodzić do zadymionego pomieszczenia, co jest podstawowym błędem w takich sytuacjach. Bez specjalistycznego sprzętu nie należy tego robić, ponieważ dym jest dla ludzi toksyczny.

Trudnym zadaniem okazał się także samochód stojący na poboczu z dwiema osobami w środku. Tu należało samodzielnie dowiedzieć się, co się stało i podjąć niezbędne działania. Należy dodać, że uczniowie biorący udział w zawodach mieli do dyspozycji jedynie zawartość apteczki, jaką każdy z nas powinien mieć w samochodzie.

Mistrzostwa w Sport Dolinie przy ul. Blachówka 94 były otwarte dla widowni. Chętni mogli zobaczyć jak z niesieniem pomocy radzą sobie drużyny z Bytomia, Katowic, Cieszyna, Gliwic, Zabrza, Siemianowic Śląskich, Bielska-Białej, Skoczowa oraz Tarnowskich Gór. Wydarzenie objęte było patronatem Śląskiego Kuratora Oświaty oraz senator RP Haliny Biedy.