Czy zmarły ponad półtora roku temu Jeff Hanneman, gitarzysta metalowego zespołu Slayer, będzie patronem ronda w Jaworznie nie tylko na rok, ale już na stałe? Tego chcieliby fani tej kultowej thrashmetalowej grupy. Napisali w tej sprawie petycję do prezydenta miasta. Czy ich prośba zostanie wysłuchana?
Fani Hannemana zaczęli postulować, aby rondo w Jaworznie zyskało imię ich idola nie na rok, ale na zawsze. - Taka nazwa ronda jest unikatowa w skali świata. Przyniosła już i nadal będzie przynosić wielki rozgłos Jaworznu na całym świecie - piszą w liście do Pawła Silberta, prezydenta Jaworzna. - Rondo im. Jeffa Hannemana będzie przyciągać turystów, także z zagranicy - przekonują. Proszą o złożenie ich postulatu na sesji Rady Miejskiej, aby radni mogli przegłosować inicjatywę.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Rondo Jeffa Hannemana w Jaworznie to propagowanie satanizmu?
Rondo Jeffa Hannemana w Jaworznie: Fronda.pl ostrzega przed satanizmem
Akcja zdobywa coraz większe poparcie. Pod petycją podpisują się nie tylko polscy fani Slayera, ale również miłośnicy zespołu z całego świata. O inicjatywie piszą nawet światowe media, jak np. magazyn Metal Injection.
Dlaczego fani tak agitują za nazwaniem ronda imieniem gitarzysty? Maciej Krzywiński, dziennikarz magazynu "Metal Hammer" i wielki fan Slayera, zaznacza, że twórczość zespołu już prawie 30 lat temu okazała się kamieniem milowym w rozwoju muzyki popularnej.
- Muzycy Slayer, choć bywają uznawani za apologetów metalu, wyszli bardzo daleko poza metalową niszę i przekroczyli pewne granice dźwięku, zdobyli nowe przyczółki ekstremy. Zespół zwracał na siebie uwagę też dzięki treściom swoich utworów, szokującym tekstom, w których nie przebierano w środkach. Kontrowersje wzbudził np. kawałek "Angel of Death", w którym jest mowa o Josefie Mengele. W konsekwencji pojawiły się głosy, że Slayer wykazuje sympatie nazistowskie, a to przecież nieprawda - podkreśla.
Dziennikarz podkreśla, że to właśnie Hanneman był prawdziwym motorem grupy i miał największy wpływ na twórczość zespołu. - Bez niego Slayer nie powstałby, przynajmniej w formie, jaką znamy. Zastanawiam się nawet, jak będzie wyglądać dalsza kariera grupy bez tego gitarzysty - dodaje dziennikarz i podpisuje się obiema rękami pod nazwaniem ronda imieniem muzyka już na stałe.
A co z satanistycznym wizerunkiem grupy, o co w zeszłym roku wybuchła w Jaworznie duża awantura? Krzywiński przekonuje, że elementy satanistyczne pojawiły się w zespole na zupełnym początku istnienia grupy, gdy wykorzystywała diabelskie symbole. - To było dawno temu. Na pewno nie była to literatura wysokich lotów, raczej szczeniackie, infantylne wynurzenia 20-latków. Później członkowie Slayera kierowali ostrze krytyki przeciwko religii jako takiej, ale cóż ma być przestrzenią wolnej wypowiedzi, jeśli nie utwór zespołu tak niepokornego, jak Slayer? Poza tym jeden z członków wyznał przecież, ze jest człowiekiem wierzącym. Bynajmniej nie w szatana - dodaje.
Poważne wątpliwości co do zarzutów jakoby Slayer był zespołem satanistycznym ma też Paweł Szuppe, teolog i religioznawca z Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych w Warszawie.- Zanim posądzi się kogoś o satanizm, warto najpierw go zapytać, co miał na myśli - zaznacza. - Poza tym wiele osób nie orientuje się, jakie są prawdziwe znaki satanistyczne. Były kiedyś głosy, że Slayer korzysta z pentagramu, więc musi być satanistycznym zespołem. Bzdura. Pentagram nie jest znakiem szatana, tylko chrzaścijastwa. Symbolem szatana jest anagram - dodaje.
Tymczasem rondo zostało już wystawione na licytację. Jeff Hanneman nie będzie więc patronem tego obiektu na stałe. - Nie ma na to zgody - stwierdza krótko Paweł Silbert. - W idei dedykowania ronda WOŚP-owi chodzi o to, że to skrzyżowanie będzie co rok nazywane tak, jak postanowi zwycięzca licytacji. Pieniądze idą na rzecz leczenia pacjentów polskich szpitalach. Jeśli z tego zrezygnujemy, idea upadnie - przekonuje. - Ale fani Jeffa Hannemana mogą przecież wziąć udział w licytacji i ją wygrać. I ponownie nazwać rondo imieniem muzyka - zachęca.
***
Rok temu rondo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Jaworznie zyskało na 12 miesięcy imię Jeffa Hanemana. Nazwę rodna nadaje co roku ten, kto wygra internetową aukcję na rzecz WOŚP. W Jaworznie było więcej już Rondo Smoków, Magików, Internautów oraz Energetyków i Górników. Skrzyżowanie u zbiegu rondem Jeffa Hannemana nazwali właściciele firmy Art Com, zagorzali fani zespołu. Wybuchła awantura wokół nowej nazwy.
Niektórzy twierdzili, że gitarzysta Slayera miał coś wspólnego z satanizmem. Ktoś przekonywał nawet, że rondo imienia amerykańskiego muzyka stoi za blisko kolegiaty i stanowi zły przykład dla młodych pokoleń. Pomysłodawcy byli zdziwieni takim obrotem sprawy. Przekonywali, że gitarzysta nigdy nie wyznał, że propaguje satanizm, a był po prostu dobrym muzykiem. W końcu sprawa ucichła, a fani Hannemana zaczęli postulować, aby rondo w Jaworznie zyskało imię ich idola nie na rok, ale na zawsze.
*Najpiękniej oświetlone miasto na święta. Które? ZOBACZ TUTAJ
*Niesamowite zdjęcia nocne Katowic. Tomasz Kozioł pokazał Katowice, jakich nie widzieliście [ZDJĘCIA]
*Morderstwo w Katowicach na Tysiąclecia: Marta wołała o pomoc. Przed kim uciekał Dawid?
* Szalony kierowca toyoty yaris z Będzina zajeżdża drogę i strzela! [FILM Z KAMERKI, ZDJĘCIA]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?