Chcę grać skutecznie

Zgodnie z naszymi przypuszczeniami to właśnie pan będzie prowadził drużynę Ruchu do końca tego sezonu. Gratulujemy nowej posady.

Skoro taki jest oficjalny komunikat klubu, to znaczy, że tak właśnie będzie. A za gratulacje dziękuję.

Czy ogłoszone w poniedziałek przez Radę Nadzorczą Ruchu ustalenia zapadły podczas pańskiego sobotniego spotkania z właścicielem chorzowskiego klubu Mariuszem Klimkiem?

Nasza rozmowa była bardzo rzeczowa i konstruktywna. W jej trakcie uzgodniliśmy wiele rzeczy, w tym także to, że będę szkoleniowcem "niebieskich" do końca sezonu 2008/09.

Wraca pan do pracy w ekstraklasie po trzech latach przerwy. Jakie uczucie dominowało. gdy dostał pan propozycję z Ruchu?

Każdy z kilkudziesięciu polskich trenerów mających licencję uprawniającą do prowadzenia drużyny w ekstraklasie czeka na takie oferty. W końcu po to się uczymy i pokonujemy kolejne etapy kariery, żeby prowadzić zespół w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nie będę więc ukrywał, że oferta przejęcia drużyny "niebieskich" sprawiła mi wielką radość.

Jakie cele postawił przed panem w tym sezonie właściciel klubu?

O tym akurat z panem Klimkiem nie rozmawialiśmy. Myślę jednak, że cel ustalony przed sezonem jest, mimo zmiany trenera, niezmienny. Drużyna ma uplasować się w górnej połówce tabeli.

Jaką jest pana wizja Ruchu?

Musimy zdobywać jak najwięcej punktów, stąd najważniejsza jest skuteczna gra. Jeżeli przy okazji będzie też miła dla oka, to tylko będę się cieszył.

Ruch zajmuje w tabeli wysokie czwarte miejsce mając po pięciu kolejkach tyle samo punktów punktów co prowadząca Polonia, ale gra "niebieskich", zwłaszcza na wyjazdach, pozostawia sporo do życzenia.

Myślę, że wiele elementów naszej gry wymaga poprawy, ale nie znaczy to, że kogoś krytykuję. Po prostu jak każdy trener będę pracować nad tym, żeby zespół grał coraz lepiej.

W sobotę czeka pana bardzo trudny sprawdzian, bo Ruch grać będzie w Warszawie z liderem tabeli.

Od meczu z Cracovią myślę o spotkaniu na Konwiktorskiej i mam w głowie pomysł jak strzelić bramkę Polonii, a jeśli w stolicy zdobędziemy o jedną bramkę więcej od rywali, to będę bardzo szczęśliwy.

Dostrzega pan potrzebę wzmocnienia kadry Ruchu? Jeśli tak, to na jakich pozycjach?

Okienko transferowe otwiera się dopiero w styczniu, więc chyba nie ma sensu aż tak daleko wybiegać w przyszłość. Jeśli jednak trafiłby się nam jakiś piłkarz z kartą na ręku, który byłby realnym wzmocnieniem drużyny, to chętnie byśmy po niego sięgnęli.

W 2001 roku zajął pan z Ruchem szóste miejsce w lidze. Czy po powrocie na Cichą po sześciu latach przerwy jest pan w stanie powtórzyć ten wynik?

Zawsze jest szansa nie tylko na powórzenie, ale nawet na poprawienie tamtego wyniku.

Wysoka lokata na mecie sezonu ułatwiłaby panu rozmowy na temat przedłużenia umowy z Ruchem na kolejny sezon.

Na pewno by nie zaszkodziła w negocjacjach.