Najpierw dinozaury przeszły mycie gorącą wodą, do której dodano środki chemiczne. Potem mchy i porosty, które mimo mycia zostały na rzeźbach, trzeba było zdrapać. A na koniec uzupełnić ubytki. Dinozaurom brakowało nie tylko zębów, ale i pazurów, kolców, niektóre miały połamane końce ogonów czy łap. Czemu? Bo prawie każdy zwiedzający chce zrobić fotografię, gdy jego syn czy córka okrakiem siedzi na dinozaurze. - Musieliśmy naprawiać praktycznie wszystkie małe rzeźby, a też niektóre duże - mówi Garus.
Śląskie dinozaury mają już ponad 30 lat. Rzeźby opierają się na stalowej konstrukcji, która mimo upływu czasu jest nadal w dobrym stanie. Ale już beton i farba uległy zniszczeniu. Wyczyszczone rzeźby czeka jeszcze malowanie. Na czas malowania dolina dinozaurów prawdopodobnie zostanie zamknięta. Jeśli pogoda dopisze, dinozaury będą jak nowe w połowie czerwca. Remont kosztuje ok. 60 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?