Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas na świyntojonki. Felieton Marka Szołtyska

Marek Szołtysek
Od świyntego Jona jagódki do dzbona ! – tak brzmi stare śląskie przysłowie
Od świyntego Jona jagódki do dzbona ! – tak brzmi stare śląskie przysłowie ARC.
Dawno temu, będąc jeszcze dzieckiem, w połowie września zapragnąłem zjeść świeżego ogórka. Poszedłem do ogrodu i zerwałem jednego z ostatnich. Był gruby, pożółkły i więcej w nim było ziaren niż miąższu. Babcia jednak miała o to do mnie pretensje, że zjadłem jej cennego ogórka, którego specjalnie zostawiła sobie na nasiona. Ze zdziwieniem dodała: To ty nie wiesz, że na Podwyższenie Krzyża – a to święto przypada 14 września - to już ogórków się nie je, a te co pozostają jeszcze w ogrodzie, to tylko te nasienne?

Jeszcze około pół wieku temu taki właśnie religijno-botaniczny kalendarz powszechnie wyznaczał rytm życia. Zatem ostatnie pomidory, czerwieniejące już w domu na oknie, zjadało się do św. Franciszka, czyli 4 października. Na św. Jadwigę 16 października - podziwiało się w ogrodach fioletowe „astry jadwiżki”; na św. Marcina 11 listopada – jadło się gęsi; na św. Antoniego 13 czerwca – truskawki czy na Matkę Boską Szkaplerzną 16 lipca – młode kartofle. O tym religijno-botanicznym kalendarzu piszę dlatego, że niedawno dzieci spytały mnie, kiedy w naszym ogrodzie dojrzeją czerwone porzeczki. Wówczas zareagowałem podobnie, jak niegdyś moja babcia i rzekłem: To wy nie wiecie, że porzeczki rwie się i zajada dopiero od św. Jana? A to przypada dokładnie teraz w sobotę 24 czerwca.

Dokładnie zaś chodzi o święto św. Jana Chrzciciela, od kiedy to według tradycji można się już kąpać w rzekach i stawach, a w ogrodach zrywać owe porzeczki, które po śląsku są nazywane - jagódkami albo ku czci świętego patrona - świyntojonkami, hanyskami, johankami albo johaniskami. Jest też powiedzenie: Od świyntego Jona jagódki do dzbona.

Niestety dzisiaj mamy taki dobrobyt, że ta świadomość naturalnych terminów pojawiania się warzyw i owoców– przestaje mieć większy sens, bo producenci ze szklarni czy z ciepłych krajów dostarczają nam swoje towary przez cały rok. Jednak niektóre owoce pozostały nadal sezonowe. Takimi są właśnie porzeczki. Ich w grudniu czy marcu nie kupimy. Ale nie dlatego, że gdzieś w Afryce czy Ameryce Południowej nie mogą one owocować w czasie, gdy u nas jest zima. Problem polega na tym, że o ile pomarańcze, ananasy czy banany zrobiły globalną karierę i można je w supermarketach kupić przez cały rok – to porzeczki ciągle stoją w cieniu cytrusów i nie mogą zrobić kariery na światowych rynkach owocowych. Jeżeli nie wierzycie, to spróbujcie kupić sok z czarnej porzeczki w Hiszpanii czy we Włoszech.

Natomiast porzeczki czerwone i żółte są na południu Europy znane jak kwiat paproci, czyli coś co nie istnieje. Jest to w sumie bardzo dziwne zjawisko, bo jak za granicą obdarowuję kogoś słoikiem polskiego dżemu z czarnej porzeczki – to wszystkim bardzo to smakuje. Zatem spora część świata wydaje się być uboższa o porzeczki. Cóż, ich strata. Tymczasem u nas sezon na te wyjątkowe owoce właśnie nadchodzi. Smacznego!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera