Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerwionka, Rybnik: Lekarz dyżurny miał promil alkoholu

Jacek Bombor
Jerzy P. już nie ma dyżurów w pogotowiu. Czeka go postępowanie przed sądem, dotyczące narażenia pacjentów na niebezpieczeństwo

67-letni Jerzy P., lekarz pełniący dyżur w pogotowiu w Czerwionce-Leszczynach, został przyłapany przez... pacjentów na "stanie wskazującym na spożycie". - Medyk pełnił weekendowy dyżur w pogotowiu przy ulicy 3 Maja, w karetce jeździł tego dnia na domowe wizyty - poinformował nas telefonicznie jeden z pacjentów, który zapewnił, że wyczuł od medyka woń alkoholu.
Zaniepokojony zadzwonił w tej sprawie na miejscowy komisariat. Co się okazało?

- Cała sytuacja miała miejsce w sobotę, 6 czerwca, faktycznie dostaliśmy około godziny 14.30 zgłoszenie od zaniepokojonego mieszkańca. Na miejscu zastaliśmy w przychodni lekarza i dwóch ratowników medycznych. Wszyscy zostali poddani badaniu na alkomacie. I faktycznie, lekarz wydmuchał nieco ponad promil alkoholu, natomiast ratownicy byli trzeźwi - potwierdza nadkomisarz Aleksandra Nowara z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku.

Lekarz pracował dla Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Rzecznik instytucji, Jerzy Wiśniewski, zapewnił, że gdy tylko ten przykry incydent ujawniono, na miejsce wysłano lekarza na zastępstwo.

- Lekarz, którego badała policja, to nie jest nasz etatowy pracownik, pełni u nas dyżury w ramach umowy kontraktowej. Natychmiast został odsunięty od pełnienia dyżurów. A ewentualne zerwanie umowy może nastąpić po zakończeniu policyjnego dochodzenia. Musimy teraz poczekać na jego wyniki - wyjaśnia nam pan rzecznik przyznając, że nie pamięta takiego incydentu z udziałem lekarza podlegającego pogotowiu wojewódzkiemu.

- Pozostaje tylko ubolewać, że to w ogóle miało miejsce - wyjaśnia.

Prokurator Tadeusz Żymeł-ka, szef Prokuratury Rejonowej w Rybniku, wyjaśnił nam wczoraj, że postępowanie jest we wstępnej fazie i póki co zarzutów lekarzowi żadnych nie przedstawiono.

- Śledztwo idzie w kierunku narażenia pacjentów na utratę zdrowia, czyli paragrafu 160 Kodeksu karnego, za co grozi do 3 lat więzienia - dodaje.

W najbliższych dniach będzie ustalony termin przesłuchania lekarza. Póki co, prokurator chce wiedzieć, ile wizyt domowych w sobotę odbył lekarz. Wykaz wizyt ma być na jego biurku dzisiaj. Później nie jest wykluczone, że przesłuchani będą pacjenci. Natomiast na czwartek, 18 czerwca, wyznaczono termin przesłuchania załogi pogotowia, z którą jeździł Jerzy P.
- Od wyników tych przesłuchań zależy dalszy tok postępowania - wyjaśnia prokurator Żymełka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!