Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: po katastrofie budowlanej rudera do rozbiórki

Beata Marciniak
Naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego, płk Stanisław Słyż, przy zniszczonym domu
Naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego, płk Stanisław Słyż, przy zniszczonym domu Fot. Marek Barczyński
Trzy rodziny, dziewięć osób, w tym małe dziecko, z ulicy Cmentarnej 9 w Częstochowie, które w sobotę, po zawaleniu się dachu, musiały się wyprowadzić z domu, nie będą już mogły do niego wrócić.

Po swój dobytek, pozostawiony w 100-letniej ruderze, pozbawieni dachu nad głową lokatorzy, będą mogli wejść jedynie w asyście policji. Drzwi do kamienicy zaplombowano.

W poniedziałek na miejscu katastrofy pojawili się inspektorzy z nadzoru budowlanego, poszkodowani natomiast spotkali się w magistracie z urzędnikami w sprawie mieszkań zastępczych. Kolejne dni spędzą jednak u swoich krewnych. Nie chcieli przenieść się do Miejskiego Ośrodka Interwencyjnego przy ul. Srebrnej. Mają pretensje do właściciela domu.

- Płaciliśmy rachunki, a właściciel nie remontował domu - mówi Anna Patyk. - Mieszkaliśmy w okropnych warunkach, w końcu musiało dojść do nieszczęścia.

Właściciel domu nie mieszka w Częstochowie, telefonicznie nie chce udzielać informacji.
- Ta zrujnowana kamienica już dawno powinna być rozebrana. Powiadomiliśmy właściciela, który mieszka w Krakowie. Ma przyjechać w środę - mówi płk Stanisław Słyż, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta.

Nadzór budowlany dwa razy wydawał decyzję o rozbiórce domu, ale nie wykonano jej z powodu nieuregulowanej sytuacji prawnej posesji. Tymczasem właściciel domu poinformował nadzór budowlany, że uregulował już sprawy spadkowe.
- Dom przy ul. Cmentarnej 9 może się w każdej chwili zawalić - mówi Krystyna Prokopska, inspektor nadzoru budowlanego. - Zdecydowaliśmy o ewakuowaniu mieszkańców i poinformowaliśmy o tym policję, bez jej zgody nikt nie może tam wejść.

Urzędnicy nie wiedzą jeszcze, jaki będzie dalszy los lokatorów.
- Jeżeli obowiązek wykwaterowania należeć będzie do miasta, to poszkodowani dostaną mieszkania rotacyjne, a jeżeli do właściciela, to on będzie musiał zapewnić im lokum - mówi Tomasz Jamroziński, rzecznik prasowy UM.
Rozbiórkę rudery przy Cmentarnej 9 prawdopodobnie będzie musiała wyegzekwować prokuratura.

200 ruder, a mieszkań brakuje

W Częstochowie jest około 200 ruder, nadających się do wyburzenia. Tylko trzy z nich są własnością miasta, reszta jest w rękach prywatnych. W wielu z nich mieszkają ludzie. Kamienice nie są remontowane, bo albo ich właściciele nie mają na to pieniędzy, albo domy nie mają uregulowanej sytuacji prawnej. Ich lokatorzy czekają na mieszkania socjalne nawet i 10 lat.
Lista oczekujących na mieszkania jest bardzo długa. W kolejce po mieszkania komunalne i socjalne czeka 200 rodzin. To 1500 osób. Są to ci, którzy spełniają kryteria decydujące o przydziale lokalu w domu komunalnym. Ponadto 150 osób ma wyroki eksmisyjne. Dla nich też powinien się znaleźć lokal zastępczy. Gmina ma obowiązek przydzielania mieszkań socjalnych osobom eksmitowanym. Jeśli nie dysponuje odpowiednim lokalem, opłaca czynsz za osobę, na której ciąży sądowy wyrok eksmisyjny.
W tym roku nie będzie ani jednego nowego bloku komunalnego czy socjalnego. Dopiero w przyszłym roku ma być oddany do użytku dom z mieszkaniami komunalnymi przy ulicy Bardowskiego. Ostatnie mieszkania socjalne (44) powstały w 2009 roku, po remoncie i adaptacji byłej przychodni zdrowia przy ulicy Kopernika. Gmina pozyskuje lokale socjalne przede wszystkim z tzw. odzysku, tj. po śmierci najemców, po wyprowadzeniu się lub po zamianie mieszkania. JS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!