Częstochowianie nie powitają wspólnie nowego roku na placu Biegańskiego

Przez wiele lat częstochowianie tradycyjnie witali Nowy Rok podczas imprezy organizowanej na placu Biegańskiego. Z reguły występowała jedna gwiazda. Koncert rozpoczynał się przed północą, później były życzenia od władz miasta i pokaz fajerwerków, a na koniec znów zabawa z gwiazdą.

Niestety od dwóch lat sylwester na placu Biegańskiego nie był organizowany. Wszystko przez pandemię koronawirusa. Do wspólnego świętowania mieliśmy powrócić w tym roku. Tak się jednak nie stanie. I tym razem miasto także nie planuje organizować imprezy, która co roku gromadziła kilka tysięcy osób.

- Podobnie, jak Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław, Szczecin, czy Gdynia zdecydowaliśmy się zrezygnować z organizacji miejskiej zabawy sylwestrowej - przyznaje Aleksander Wierny, naczelnik Wydziału Kultury, Promocji i Sportu Urzędu Miasta w Częstochowie.

Tym razem głównym powodem takiej decyzji jest przede wszystkim galopująca inflacja i stale rosnące ceny energii elektrycznej.

- Trzeba zacząć oszczędzać. Koszty wszystkiego poszły drastycznie w górę i z pewnych rzeczy musimy po prostu zacząć rezygnować. Organizacja tego typu wydarzenia to spory wydatek - tłumaczy Aleksander Wierny.

Częstochowski samorząd nie jest jedynym, który szuka oszczędności. Wszystko wskazuje na to, że z miejskiego sylwestra zrezygnuje wielu włodarzy - większych i mniejszych miast - w całej Polsce. Część z nich idzie o krok dalej i - w ramach oszczędności - decyduje się na rezygnację z iluminacji świątecznych. Te w Częstochowie na szczęście zobaczymy.