Czy mieszkańcy Katowic utoną w śmieciach? Pracownicy MPGK twierdzą, że zarząd spółki "traktuje ich jak śmieci". Domagają się podwyżek

Konflikt pomiędzy pracownikami Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Katowicach, a pracownikami spółki trwa od jakiegoś czasu. W ostatnich miesiącach zatrudnieni w MPGK prowadzili spór zbiorowy z zarządem miejskiej spółki. Jak twierdzi przedstawiciel związków zawodowych w zakładzie, Tomasz Kaczmarek, podczas rozmów pracownicy napotkali się z niezrozumieniem ze strony zarządu i brakiem dobrej woli w temacie głodowych stawek, które mają otrzymywać zatrudnieni.

- W końcu po któryś spotkaniu zaproponowali 250 zł brutto rocznie podwyżki na ten rok. Myślę, że ta kwota jest nie do przyjęcia, jako że pracownicy potrafią zarabiać 18 zł/h - mówi Tomasz Kaczmarek.

Wzburzeni działaniami zarządu pracownicy, 25 czerwca ogłosili strajk. Pod siedzibą przedsiębiorstwa wywiesili banery, na których wypisali wymowne hasła "Zarząd traktuje nas jak śmieci" i "Akcja protestacyjna MPGK Katowice".

- Przyszedłem wspomóc kolegów. Brałem też udział z kolegami z MPGK w negocjacjach płacowych. Niestety, buta i arogancja zarządu przeszła moje wszelkie oczekiwania. Zarząd tłumaczy się, że ludziom nie należy się nic, bo oni będą inwestować. I faktycznie, zarząd zainwestował potężne środki - w ostatnich dniach wjechały kolejne nowe Volva XC60 dla panów prezesów, bo przecież muszą oni jeździć luksusowymi autami. Jak wszyscy widzimy, nie ma środków na to, żeby zwiększyć wynagrodzenia, ale utrzymywanie dziewięciu, dziesięciu samochodów osobowych, którymi rozbija się zarząd w firmie, która zatrudnia 500 osób - na to środki są - mówi Rafał Jedwabny, szef WZZ Sierpnia 80.

Jak dodaje Rafał Jedwabny, zarząd zadaje się nie przejmować żądaniami płacowymi pracowników. A ci zapowiedzieli, że jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, pracownicy przestaną wyjeżdżać na katowickie ulice po odbiór śmieci. Szef związków, jako katowiczanin, nie kryje swoje zmartwienia związanego z wizją zaprzestania wyjazdu śmierciarek.

- Obawiam się tego, ale pamiętajcie o tym, że ci wszyscy ludzie walczą o swoje rodziny. Rozmawiałem tutaj z koleżankami i kolegami, większość z nich tak naprawdę z tej pracy idzie do drugiej pracy, bo ich nie stać na to żeby utrzymać swoje rodziny z pracy, którą tutaj wykonują - tłumaczy Rafał Jedwabny.

Sytuacja jest bardzo poważna, w spółce panuje zła atmosfera, a sprawa zaprzestania wywozu śmieci jest niepokojąca chociażby z uwagi na temperatury, z którymi mamy ostatnio do czynienia.

O głos w sprawie poprosiliśmy zarząd MPGK w Katowicach. A ten mówi o nierealnych żądaniach pracowników, które jeśli zostałyby zrealizowane, wiązałyby się ze zwolnieniami i restrukturyzacją przedsiębiorstwa.

- Związek Zawodowy "Sierpień 80" wystąpił 11.04., niedługo po rozpoczęciu działalności w MPGK Katowice, z żądaniami znacznych podwyżek dla pracowników – na wszystkich stanowiskach (robotniczych i nierobotniczych) – 1400 zł netto od 1.05.2024 r. wraz z wyrównaniem od 1.01.2024 r. Jednak po uwzględnieniu wszystkich premii i dodatków wliczanych do comiesięcznych wynagrodzeń, koszt podwyżki po stronie pracodawcy musiałaby wynieść miesięcznie 2,5 tys. zł na jednego pracownika, co w skali roku daje łącznie kwotę ok. 15 mln zł - mówi Malwina Kaczor, PR Manager Katowickiej Agencji Wydawniczej. - Jej realizacja skutkowałaby koniecznością przeprowadzenia restrukturyzacji przedsiębiorstwa – ze zwolnieniami grupowymi włącznie – oraz zaniechaniem inwestycji, które w przyszłości byłyby gwarantem utrzymania zatrudnienia - dodaje.

Odnosi się także do rozmów, które były prowadzone z pracownikami.

- Negocjacje z przedstawicielami Związku Zawodowego "Sierpień 80" nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Pomimo spotkań i rozmów nie udało nam się dojść do porozumienia w kwestiach płacowych. Najniższa stawka wypłacana obecnie przez MPGK Katowice na stanowisku kierowcy czy ładowacza wynosi ok. 5300 zł brutto – bez nadgodzin – oznacza to, że żaden pracownik za cały etat pracy nie otrzyma mniejszej wypłaty. Natomiast średnia płaca w spółce, zatrudniającej około 500 pracowników, w 2023 r. wynosi prawie 6900 zł brutto - dodaje Malwina Kaczor.

Zarząd zwraca uwagę na to, że pensje pracowników składają się z kilku składników.

- Oprócz wynagrodzenia zasadniczego to m.in. dodatki stanowiskowe, stażowe, regularnie wypłacane są premie motywacyjne, nagrody jubileuszowe, ale także tzw. wczasy pod gruszą, paczki świąteczne czy pakiet medyczny finansowany w 90% przez spółkę - dodaje Malwina Kaczor.

Jak twierdzi Malwina Kaczor, zarząd spółki jak co roku przyznał pracownikom podwyżkę. Od 1 lipca br. każdy zatrudniony w MPGK Katowice otrzyma wypłatę wyższą o 500 zł brutto.

- Wskazywana przez związek płaca w wysokości 18 zł za godzinę jest manipulacją obliczoną na zdobycie uwagi zarówno mediów, jak i społeczeństwa - tłumaczy Malwina Kaczor.

Jak widać, stanowiska stron są skrajnie różne, co zapewne spowoduje zaognienie sytuacji między pracownikami, a zarządem. O dalszych losach pracowników i spółki MPGK będziemy informowali w kolejnych dniach.