Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata w redakcji „Dziennika Zachodniego”. Tym razem dyskutowaliśmy o projekcie Służby Więziennej i Lasów Państwowych

Monika Krężel
Monika Krężel
Fot . Arkadiusz Gola
Debata w redakcji „Dziennika Zachodniego”. Tym razem dyskutowaliśmy o projekcie Służby Więziennej i Lasów Państwowych. Zakłada on pracę więźniów w lasach i gospodarstwach rybackich

W redakcji „Dziennika Zachodniego” odbyła się kolejna debata. Tym razem tematem był projekt Służby Więziennej i Lasów Państwowych, które podpisały umowę na zatrudnienie do pracy w lasach i gospodarstwach rybackich więźniów. W naszej debacie wzięli udział: minister Michał Woś, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, pułkownik Maciej Konior, dyrektor Okręgowej Służby Więziennej w Katowicach oraz Marek Czader, Zastępca Dyrektora ds. Ekonomicznych Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach.

- Cały system penitencjarny, który funkcjonuje w nowoczesnym państwie i jego podstawowe funkcje zapisane są przez ustawodawcę. Zawsze podkreślamy, że najważniejszym zadaniem jest ochrona społeczeństwa przed sprawcami przestępstw. To Służba Więzienna, jako trzecia uzbrojona formacja w Polsce, odpowiada za to, by zapewniać bezpieczeństwo - mówił minister Michał Woś. - Warto dodać, że drugim ważnym obowiązkiem służby więziennej jest praca penitencjarna. Ona sprowadza się do tego, żeby człowiek, który trafi do więzienia, zakładu karnego, aresztu śledczego, wyszedł z tej jednostki - jeśli nie trochę lepszy, nim do niej trafił, to na pewno nie gorszy. To wszystko wpłynęło na decyzję o uruchomieniu rządowego programu „Praca dla więźniów”.

Praca dla więźniów jest powszechna
„Praca dla więźniów” to program naprawy polskiego systemu penitencjarnego
polegający na wdrożeniu takich rozwiązań, które spowodowały, że praca dla więźniów stała się powszechna. W tej chwili, dzięki programowi, pracuje aż 96 proc. osadzonych. Warto dodać, że 8 lat temu, w 2015 roku, pracowała zaledwie około 1/3 osadzonych.
- Oni nie leżą, nie grają w PlayStation, nie oglądają telewizji, tylko wychodzą do pracy - wyliczał minister Woś. - A zadaniem Ministerstwa Sprawiedliwości oraz służby więziennej, jest znaleźć takich kontrahentów, którzy będą gwarantowali stabilność, bezpieczeństwo, z którymi współpraca układa się bardzo dobrze. Tak jest w przypadku Lasów Państwowych - zaznaczył.

- W Polsce jest niewielkie bezrobocie, stąd w polskich lasach jest praca dla wielu osób o różnych specjalizacjach. Lasy Państwowe dają więźniom pracę, która jest dla nich bezpieczna - zwrócił uwagę Marek Czader, Zastępca Dyrektora ds. Ekonomicznych Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. - Do prac leśnych będziemy mogli wykorzystywać także pracowników niewykwalifikowanych. Są to prace bardzo ciężkie, nie tylko z uwagi na otoczenie, na warunki przyrodnicze czy pogodę - to jest niekiedy ciężka praca fizyczna. Niemniej jednak Lasy Państwowe dostrzegają dla siebie wiele możliwości. Nie chodzi tutaj tylko o zatrudnianie, ale i udział w procesie readaptacji więźniów. Praca na świeżym powietrzu, wśród przyrody działa uspokajająco na ludzi.

Kto spośród więźniów trafia do pracy w lesie?
- Do pracy na zewnątrz trafia osadzony, który przeszedł przez pewien proces resocjalizacji. Z reguły ma on także za sobą programy związane z agresją, z przeciwdziałaniem alkoholizmowi - tłumaczył pułkownik Maciej Konior, dyrektor Okręgowej Służby Więziennej w Katowicach.

- Poza tym taki pracownik jest świadomy tego, że pracuje nad sobą i chce to robić. Warto wiedzieć, że pierwsze zatrudnienie, które oferujemy osadzonym jest zatrudnieniem wewnątrz jednostki, czyli w naszych magazynach kwatermistrzowskich, na naszych halach produkcyjnych. Dopiero potem jest możliwość wyjścia do pracy poza mury więzienia. Lasy dają nam gwarancję zatrudnienia i nawet jak osadzeni wychodzą do prac ciężkich, to są oni przygotowani do takich zadań. My ich traktujemy jak normalną osobę, która jest zatrudniana, wraca odbywać swoją karę, spłaca swoje zobowiązania, takie jak zadłużenia alimentacyjne. Obecnie mamy podpisanych 50 umów z różnymi nadleśnictwami w skali kraju, więc trudno mówić o tym, że to nie jest sukces tego programu. 177 osadzonych pracuje odpłatnie - dodał.

Wrócić do społeczeństwa i być potrzebnym
Nie da się ukryć, że dla osadzonych praca jest dużą wartością. Uczestnicy debaty podkreślali, że osadzeni biorą udział nie tylko w procesie readaptacji, ale i widzą swoje błędy, które popełniali wcześniej.

- Nie ma lepszej metody resocjalizacji niż praca. Jest to najskuteczniejsze narzędzie, które buduje poczucie odpowiedzialności, uczy człowieka, że można na siebie uczciwie zarobić, że można się utrzymać, że z tych pieniędzy można spłacać swoje zobowiązania. Praca uczy tego, że trzeba o konkretnej godzinie wstać, przygotować się i o konkretnej godzinie wrócić - mówił minister Michał Woś. - Program „Praca dla więźniów” polega na tym, że osadzony otrzymuje pensję. Co do zasady, w 99 proc. przypadków jest to płaca minimalna. Czasami zdarzają się kontrahenci, którzy uważają, że mogą podnieść te kwoty o kilkaset złotych. Branże, które z nami współpracują są bardzo zadowolone z tych kilkudziesięciu tysięcy ludzi, którzy mogą dla nich pracować. Dodajmy, że te osoby absolutnie nie zabierają nikomu pracy.

Osadzeni nie otrzymują jednak pensji minimalnej do ręki. Każdy osadzony ma prowadzone subkonto w ramach więzienia, a z płacy minimalnej są dokonywane potrącenia, takie jak potrącenia podatkowe, ZUS, ubezpieczenia zdrowotne itd. Do tego aż 51 proc. jest potrącane na Fundusz Aktywizacji Zawodowej.

- Przy tej skali pracujących więźniów Fundusz Aktywizacji Zawodowej rocznie wynosi ponad 200 mln zł. Fundusz po pierwsze zwraca pracodawcom jedną trzecią wypłacanej pensji. Po drugie z tych środków przekazujemy kontrahentom dotacje na utworzenie stanowiska pracy. A po trzecie, z Funduszu można finansować inwestycje. Z Funduszu Aktywizacji Zawodowej udało się wybudować już 50 hal produkcyjnych w różnych więzieniach - mówił minister Michał Woś.

- Nam są potrzebni kontrahenci z sektora publicznego, gdyż oni przecierają szlaki dla prywatnych przedsiębiorstw, którzy też chcą zatrudniać osadzonych. Zdarzają się sytuacje, gdy osoby pozbawione wolności zostają potem zatrudnione przez podmioty, u których świadczyły pracę. I to jest właśnie ten bardzo istotny element programu. Te osoby wychodząc z więzienia mają już zatrudnienie, czują się potrzebne - zwracał uwagę pułkownik Maciej Konior.

- Owoce programu już są widoczne. Najważniejsze jest to, że niemal każdy osadzony, który może pracować, już pracuje. Poza tym rzeczywiście skala powrotów do przestępstwa jest dużo niższa. Dzięki temu programowi udaje się nauczyć tych ludzi normalnego życia, dobrego, zdrowego podejścia do pracy i właściwego funkcjonowania w społeczeństwie - zakończył minister Michał Woś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo