Długa kolejka do zoo w Parku Śląskim. Długi weekend przyciągnął miłośników dzikich zwierząt. Do 10 stycznia można oglądać tu żywą szopkę

Niedzielny poranek i popołudnie, 3 stycznia, wielu mieszkańców regionu zdecydowało się spędzić w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym.

Na terenie zoo z racji trwającej pandemii obowiązują limity odwiedzających. W jednym czasie w ogrodzie może przebywać do maksymalnie 900 zwiedzających. Liczba osób zliczana jest przy wejściu. Po osiągnięciu limitu, sprzedaż biletów zostaje wstrzymana do czasu opuszczenia zoo przez część zwiedzających. Limity odwiedzających obowiązują także w poszczególnych pawilonach. Przy wejściu do każdego z budynków widnieją informacje o tym, ile osób może przebywać wewnątrz. Wszystko to powoduje, że zwiedzanie może zająć więcej czasu niż zwykle. Nic zatem dziwnego, że szybko przed bramą wejściową zaczęły ustawiać się kolejki.

Jeszcze tylko do 10 stycznia w zoo można oglądać żywą szopkę bożonarodzeniową. W tym roku, jej wnętrze wypełniają ozdoby wykonane przez dzieci w ramach trwającej kampanii edukacyjnej EAZA "Which Fish - Jaka ryba?", związanej z tematami przełowienia i zaśmiecenia mórz i oceanów. Jakby tego było mało, bilety wstępu są teraz o 50 proc. tańsze. Kosztują 7 zł (normalny), 2,50 zł (ulgowy) oraz 17,50 zł (rodzinny).

Kolejka do zoo. Jak ją ominąć?

Warto pamiętać, że wejściówki można kupić stacjonarnie w kasie przy wejściu do ogrodu, ale także online. Wybierając drugą opcję jest spora szansa ominięcia dłuższej kolejki. Sznur osób, które kupiły bilety elektronicznie, jest bowiem zazwyczaj dużo krótszy.

Stojąc w kolejce należy pamiętać o zasłanianiu ust i nosa oraz zachowaniu bezpiecznej odległości od pozostałych. Przypominają o tym informatory przy kasach i wejściu do zoo. O obowiązujących na terenie ogrodu zasadach bezpieczeństwa można przeczytać także na stronie internetowej i Facebooku ogrodu. Mimo to nie wszyscy stojący w kolejce pamiętali o dystansie.