Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziadul: Gdzie ja żyję? Sceny myśliwskie ze śląskich łowów

Jan Dziadul
Jan Dziadul
Jan Dziadul arc.
W Warszawie polityczne emocje opadają - obliczono, że na rok przed terminowymi wyborami referendum zjadło ok. 3,7 mln zł. Ale emocje są jak dzikie konie - stwierdziła ładnie pewna blogerka - muszą gdzieś gnać i ani chybi przegalopują teraz na Śląsk, gdzie tworzy się już główna arena bitwy opozycji z PO.

Obalenie marszałka Mirosława Sekuły i zastąpienie Platformy w samorządzie województwa inną koalicją - odbiłoby się nie mniejszym politycznym echem w kraju niż wysadzenie z fotela Hanny Gronkiewicz-Waltz. Czy takie rozwiązanie na Śląsku jest możliwe, no i czy ma racjonalne przesłanki przed przyszłorocznymi wyborami?

Jedni gracze już przebierają nogami, tak chcieliby się dorwać do wojewódzkich stołków - to SLD, PiS i oczywiście RAŚ. Inni wyruszyli w roczny, a więc krótkodystansowy marsz. To przede wszystkim Jarosław Gowin, który w pochodzie przez wszystkie regiony (razwiedka bojem przed powołaniem własnej formacji) pierwszy bojowy popas wyznaczył w Gliwicach - w mateczniku prezydenta Zygmunta Frankiewicza.

Dla przypomnienia - Frankiewicz, jeden z założycieli śląskiej PO, został szybko z niej wygumkowany; w podobny sposób partia rozstała się z Gowinem. Prezydent Gliwic współpracował z Gowinem jako doradca ds. samorządu terytorialnego. Ale chyba nie tylko to przesądziło o wyborze miejsca śląskiej konwencji. Otóż kilka dni wcześniej zawiązał się pod skrzydłami Frankiewicza i prezydenta Piotra Uszoka ( który także nie jest fanem PO) - Związek Gmin i Powiatów Subregionu Centralnego.

Przystąpiło do niego, jak podano, ponad 70 samorządów środkowej części województwa: gmin, powiatów, małych i dużych miast.

Dla Gowina to może być wielki prezent. Bo chociaż nowy twór ma w swoim zamyśle doglądać sprawiedliwego podziału unijnych pieniędzy w latach 2014- 2020 (na Śląsk ma trafić ponad 3 mld euro tylko z tzw. puli regionalnej) - to przecież nie trzeba być jasnowidzem, żeby dostrzec, że ini-cjatywa wymierzona jest w związany z PO kulejący Górnośląski Związek Metropolitalny!

Już idą zakłady: jak długo GZM jeszcze pociągnie? To przecież PO obarcza się winą za dotychczasowe zaniechania - a więc porażki - w pracach nad ustawą metropolitalną. Tymczasem w Gliwicach obaj prezydenci położyli na stół gotowy projekt rozwiązań dla ag-lomeracji śląsko-zagłębiowskiej! Gowin był, zostawił po sobie wyraźny ślad. Może raczkujący Subregion Centralny nie pójdzie za nim jak w dym, bo nie bardzo jeszcze wie, w którą stronę ma iść, jednak na dzień dobry niewierny frondysta na pewno pozyskał kilku sympatyków.

Teraz kolej na Ruch Palikota, czyli jego (jakkolwiek to brzmi) Twój Ruch. Z czym przyjedzie na Śląsk? Jak amen w pacierzu wesprze propozycję RAŚ, który chce powołania - w miejsce zarządu marszałka Sekuły - ponadpartyjnej koalicji. Pomysł ten popiera SLD, a PiS przygląda się z życzliwym zainteresowaniem.

Uwierzmy przez chwilę w cuda. W Sejmiku Śląskim jest remis między koalicją a opozycją - 24:24. Do odwołania marszałka potrzeba 29 fuzji. Cholernie ciężko będzie je zdobyć bez rozłamu wśród radnych PO. Ale dajmy na to, że tak się stanie. Mamy więc na rok marszałka technicznego (sprawdzonego kandydata mogłaby podesłać stolica) i wicemarszałków z SLD, PiS i RAŚ.

Jak długo przetrwa taka koalicja? Wprawdzie wróg mojego wroga jest moim przyjacielem (choćby przez chwilę) - to jak będą ze sobą współpracować (choćby) w sprawie Muzeum Śląskiego? Ani chybi się pozabijają.

To nie oznacza jednak, że marszałek może spać spokojnie. Pat w Sejmiku pozwoli koalicji doczołgać się do końca kadencji, ale prochu już nie wymyśli.

A jednak po wyborze szefa regionalnej PO może nas czekać niespodzianka. Pomimo zawołań SLD do myśliwskiej gotowości - to lewica znajdzie się w śląskiej koalicji. To się nazywa realpolitik.

Na razie PO i śląska koalicja są w narożniku, ale zwierz ten jeszcze nie ukatrupiony i farbą nie toczy - to pewne.

Wzmocnieniem jego sił mają być bliskie wybory regionalne. Mówi się, że Tomasz Tomczykiewicz nie ma rywali, klamka więc zapadła, w tej szczególnej demokracji brakuje tylko kropki nad "i" - aklamacji.

A propos demokracji. Sąsiad się wyprowadza, więc wystawił trochę książek. Wyłuskałem wśród nich "Cysorza" Michała Smolorza, wydanego jeszcze pod pseudonimem w 1988 r. (wcześniej miałem to w wydaniu powielaczowym). Połykałem go z marszu, aż zatrzymałem się na końcowych stronach - z wyborem Andrzeja Żabińskiego (jeszcze pod pseudonimem) na I sekretarza KW we wrześniu 1980 r. Sala zwyczajowo entuzjastycznie przyjęła propozycję.

Kiedy prowadzący zwyczajowo skonstatował : - Innych kandydatur nie widzę… - ku zaskoczeniu partyjnej gawiedzi padły kandydatury pracownika Politechniki Śląskiej i inżyniera z kopalni Staszic. Sala zamarła z wrażenia i przerażenia, rozległy się gwizdy. Zmieszany inżynier rzekł: - Towarzysze, żeby nikt nie stawiał nam zarzutu, że wybory odbyły się niedemokratycznie, to ja się zgadzam, lecz zaznaczam, że udzielam swojego pełnego poparcia towarzyszowi Żabińskiemu.

Aplauz nie miał końca. Czy jeszcze odbija się dalekim echem?

Jan Dziadul
publicysta

CZYTAJ OPINIE, FELIETONY, KOMENTARZE I WYWIADY NA DZIENNIKZACHODNI.PL [WEJDŹ]



*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*Największe wydarzenia sportowe lat 70. WYBIERZ I ZAGŁOSUJ [PLEBISCYT DZ]
*Najpiękniejsze Polki w Kalendarzu Charytatywnym 2014 [ODWAŻNE ZDJĘCIA]
*Najlepsze przepisy na pyszne dania GOTUJ Z DZIENNIKIEM ZACHODNIM

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!