Negocjacje związkowców z zarządem PGG
Negocjacje związkowców z zarządem PGG rozpoczęły się o godzinie 11:00 i zakończyły zaledwie 2 godziny później. Do porozumienia wciąż daleko.
- Zarząd poprosił o kolejne dwa dni. W środę przekonamy się czy to coś zmieni. Mam nadzieję, że zarząd w końcu pójdzie po rozum do głowy i osiągniemy porozumienie. Zależy nam na nim, ale nie może być tak, że tylko jedna strona chce rozmawiać - mówi Rafał Jedwabny, przewodniczący Sierpnia'80 w PGG.
Brak zgody oznacza, że od jutra na kopalniach rozpoczną się masówki. W środę 12 stycznia odbędzie się referendum strajkowe. Jeżeli do 17 stycznia nie nastąpi przełom w negocjacjach, związkowcy przejdą do bezterminowej blokady wysyłki węgla.
- Cały czas jesteśmy gotowi na zawarcie porozumienia. Wolelibyśmy uniknąć tego, by ponownie wysyłać ludzi na tory. Jeśli natomiast nie będzie innego wyjścia, trzeba będzie tak zrobić - podkreślił Jerzy Demski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Dołowych.
Nie przeocz
Prezes PGG Tomasz Rogala podkreślił, że zarząd jest gotowy do dalszych rozmów, ale ich efekt jest uzależniony od możliwości finansowych spółki.
- Rozmowy będą trudne, bo dotyczą elementu zawsze wrażliwego, jakim są wynagrodzenia, ale też odbywają się w konkretnym otoczeniu. To otoczenie to możliwości finansowe spółki, czyli kiedy i jakimi środkami będziemy dysponować, aby regulować wszystkie zobowiązania, w tym pracownicze - ocenił Tomasz Rogala.
Ustalenia dotyczące wzrostu płac górników w br. zawarto w umowie społecznej dla górnictwa. Związkowcy PGG zwrócili się w tej sprawie do lidera śląsko-zagłębiowskiej "Solidarności" Dominika Kolorza. Chcą zwołania spotkania sygnatariuszy oraz przedstawicieli związków zawodowych z pozostałych spółek węglowych. Istnieje sporo zastrzeżeń dotyczących jej realizacji przez rząd.
Związki zawodowe PGG przeprowadziły ostatnią blokadę transportu węgla z zakładów wydobywczych do elektrowni 4 stycznia. Tego samego dnia wieczorem odbyły się kolejne, zakończone niepowodzeniem, rozmowy zarządu spółki z górnikami. Protestowano przez dwa dni, łącznie na czternastu kopalniach.
Czego żądają górnicy?
Przypomnijmy, że protestujący domagają się przede wszystkim wypłacenia górnikom rekompensat za pracę w weekendy od września do końca grudnia. Choć za pracę w soboty i niedziele otrzymują wynagrodzenia wyższe niż za dni robocze, to ogólny fundusz płac w PGG nie wzrósł. Tym samym, mimo wzmożonego wysiłku i pracy w dni wolne, górnicy nie zarabiają więcej.
Rozmowy płacowe rozpoczęły się już 30 listopada i od razu utknęły w martwym punkcie. Poza wypłatą jednorazowych rekompensat, związkowcy domagają się także podwyżek płac o niespełna 400 zł – do 8 200 zł brutto. Tłumaczą, że oczekują ich z powodu inflacji, która według ostatnich danych osiągnęła w Polsce 7,8 proc.
Musisz to wiedzieć
Przedstawiciele spółki tłumaczą, że nie mogą podejmować działań, które byłyby dla niej dodatkowym, nieprzewidzianym obciążeniem finansowym. W obecnej sytuacji ekonomiczno-finansowej oraz prawnej, zarząd nie widzi możliwości realizacji żądań przedstawionych przez związkowców.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?