Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuny radnych? Pochwalam

Michał Smolorz
dz
Przez łamy DZ przetacza się niezdrowa podnieta, ile to milionów mają na kontach niektórzy radni. Nie chcę pomawiać nikogo o złe intencje, ale w warunkach polskiego piekiełka zawsze za takimi informacjami snuje się niewidzialna, ale odczuwalna aura podejrzeń: czy to aby uczciwe fortuny?

W krajach protestanckich nieodłącznym elementem etosu pracy jest ewangeliczne "pomnażanie talentów", wszak to w słynnej Chrystusowej przypowieści złym jest sługa, który otrzymaną monetę zakopał w ziemi zamiast puścić w obieg, i to on zasłużył na potępienie. Człowiek zamożny jest godzien zaufania jako ten, który danej mu szansy nie zmarnował, a powierzone talenty pomnożył. W katolickiej Polsce zawiść jako źródło motywacji przypisuje każdej fortunie łatkę niegodziwości, ludzkiej krzywdy i w ogóle podejrzeń. Na proletariackim Śląsku - choć przez stulecia etos luterański i tu był obecny - owa zawiść i pomawianie cudzej fortuny o złe pochodzenie wciąż jest utrwalona. Klasowy, niemal bolszewicki kult pracy najemnej w opozycji do "obcych", czyli kapitalistów, zrodził wiele złego. Ślązacy nigdy nie nabrali nawyków przedsiębiorczości, oferowali głównie swoje ręce do pracy, dużo rzadziej myśl twórczą. Zaś każdy, kto żył z kapitału, był z gruntu zły. Na długo przed realnym socjalizmem z jego pogardliwym zwrotem "prywaciarz", śląskie słowo "handlyrz" wypowiadano wyłącznie z dezaprobatą. Bo czy na szacunek może zasługiwać ktoś, kto taniej kupuje, a drożej sprzedaje, a więc jest "nieuczciwy".

Istniały wszakże na Górnym Śląsku enklawy przedsiębiorczości, gdzie dziwnym zrządzeniem Stwórcy ludzie wyzbywali się podejrzliwości do small businessu, zakasywali rękawy i pracowali na własny rachunek. Taką enklawą był np. Imielin czy Dobrodzień. W pierwszym już w latach 20. ubiegłego wieku rozkwitały małe prywatne zakłady mechaniczne, w drugim rozwijało się stolarstwo - a w ślad za tym rosła zamożność mieszkańców i ogólny dobrobyt w gminie. A jak reagowali sąsiedzi ? Brali przykład? Ależ skąd! Nieraz opisywałem złośliwe dowcipy, które o imieliniokach wymyślali mieszkańcy Chełma: sąsiedzi są w nich wyłącznie złodziejami, kombinatorami i pazernymi nuworyszami (Dlaczego w Imielinie nikt nie klęka w kościele ? Bo ten, co ukląkł, wstał bez butów!). Komuniści nie odkryli Ameryki, dolali jeno oliwy do ognia, rozpętując kampanie przeciw "spekulantom" i kombinatorom dorabiającym się na ludzkiej krzywdzie.

Niestety, ta mentalność nie odeszła z PRL-em. Cokolwiek udowadniamy publikując listy radnych-milionerów, i tak w społecznym odbiorze są to listy hańby, ujawniające krwiopijców, którzy w podejrzany sposób zdobyli majątki. Po 20 latach kapitalizmu i demokracji, wciąż większym prestiżem cieszy się u nas radny, który nie ma nic, co najwyżej 1.000 zł renty, mieszkanie spółdzielcze w bloku i 12-letnią skodę. Widać to po statystykach: milionerzy to w samorządach promille ogółu mandatariuszy. Dominują ci, dla których 2 tysiące złotych diety to zbawienny, niebotyczny dodatek do pensyjki lub ZUS-owskich świadczeń.

Dlatego ludzie zawodowego i materialnego sukcesu jak ognia unikają wystawiania twarzy do wyborów; zamiast lokalnych elit, do ratusza garną się głównie nieudacznicy. Ponowne znalezienie się na liście to dla nich życiowe być albo nie być, więc podczas wyborów i w trakcie kadencji posłusznie wypełniają dyspozycje prezydentów lub partyjnych liderów. Do prawdziwych miejskich patrycjuszy konstruktorzy list musieliby się ustawiać po prośbie, aby ci zechcieli kandydować i uwiarygodniać ugrupowanie. Potem zaś musieliby wysłuchiwać ich opinii, a nawet wcielać je w życie. Po co, skoro dużo łatwiej zebrać, wybrać, a potem wodzić na pasku grupę biedaków. Po likwidacji diet i wprowadzeniu czysto społecznej roboty w radach, zastępy kandydatów stopniałyby jak śnieg w wiosennym słońcu.

Nie stygmatyzujmy więc ludzi zamożnych, którzy pełnią publiczne funkcje. Choć i w tej grupie zdarzają się patologie, to ich motywacje są czystsze, a pożytek w radzie bez porównania większy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!