"Po tym olśnieniu wiedziałem już, jaką mam iść drogą. Cel był wytyczony, jasny. Trzeba było tylko iść. I idę. I to jest wielkie szczęście dla człowieka (...) Robię wszystko, żeby wypełnić ten swój czas. Czas, który jest zapisany filmem" - mówił w 2011 roku Franciszek Dzida w wywiadzie udzielonym Portalowi Filmu Niezależnego Filmowe Południe, który na wieść o śmierci wybitnego chybianina napisał: "Osiągnął wszystko, co w filmie amatorskim i niezależnym było do osiągnięcia. Wychował dziesiątki filmowców amatorów. Był inspiracją dla niezależnych twórców filmowych".
Pogrzeb Franciszka Dzidy rozpocznie się jutro o godz. 15.00 w kościele Chrystusa Króla w Chybiu.
Franciszek Dzida zmarł w czwartek, 10 października. Miał 67 lat. Dwa lata temu przeszedł na emeryturę. Mirosław Łukaszuk, rzecznik bielskiej Akademii Techniczno-Humanistycznej, który dwa lata pracował z panem Franciszkiem na jednej uczelni, wspomina: - Bardzo cenię ten czas, kiedy pracowaliśmy razem w jednym pokoju. Wyjątkowa osoba, bardzo ciepła i oddana swojej pasji. Kiedy przechodził na emeryturę, miał tyle planów, mnóstwo pomysłów...
Franciszek Dzida swoją przygodę z filmem zaczął pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. Jak sam wspominał, najpierw poszedł w ślady swojego ojca i interesował się malarstwem, wcześnie zaczął malować. Kiedy jednak po raz pierwszy odwiedził chybiańskie kino Unia, doznał olśnienia. Kino było małe, kiepskie technicznie. Oglądał migocący ekran i zapragnął poznać, skąd bierze się źródło tego obrazu. Kinooperator zabrał go do kabiny projekcyjnej.
- Jak wszedłem do tej kabiny, to zobaczyłem snop światła lecący z lampy projekcyjnej (...) i przeżyłem moment olśnienia, czułem się nawiedzony, jakby anioł zszedł z nieba, dotknął mnie i powiedział: To jest twoje przeznaczenie - opowiadał w 2011 roku.
Pierwszym krokiem ku przeznaczeniu był Klaps. "Amatorski Klub Filmowy "Klaps" został założony w 1969 roku przez młodych pracowników warsztatu mechanicznego cukrowni "Chybie" Franciszka Dzidę, Józefa Orawca, Kazimierza Pudełko. Inicjatorem zebrania założycielskiego i liderem grupy był Franciszek Dzida. Z początkowej formuły klubu dyskusyjnego szybko został przekształcony w klub filmowy (...)" - czytamy w historii AKF "Klaps" opracowanej przez Annę Herczyńską.
Klub szybko stał się ewenementem. Nie było drugiego takiego na polskiej wsi, poziomem bił na głowę kluby działające w wielkich miastach. Tak samo jak Franciszek Dzida, stał się wizytówką, znakiem rozpoznawczym Chybia.
Franciszek Dzida zadebiutował w 1970 roku filmem "Osty" - historią o miłości. Następnie zrobił " Malowanki", a potem kolejne obrazy, aż po ostatni - " 15 fotografii" z 2010 roku z Piotrem Ma-chalicą w roli głównej. W sumie pozostawił po sobie ponad 70 filmów, w większości zrealizowanych na taśmie 16 mm. Za swoje filmy był wielokrotnie nagradzany. Zdobył m.in. Doroczną Nagrodę Miesięcznika "Kino" w 1985 r. czy Złoty Medal "UNICA" Międzynarodowej Unii Filmu Nieprofesjonalnego i Video.
Już za życia Franciszek Dzida stał się legendą - mówiło się o nim jako tym, który stał się dla Krzysztofa Kieślowskiego inspiracją i był pierwowzorem Filipa Mosza, głównego bohatera filmu "Amator", którego premiera odbyła się 29 września 1979 roku właśnie w Chybiu.
- Ten film jest o mnie i nie o mnie. O mnie, bo jest o facecie z pasją, która jest mi bliska. Natomiast różni wiele rzeczy - mówił pan Franciszek w wywiadzie dla portalu www.ninateka.pl.
*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*Kto najwybitniejszym absolwentem śląskich uczelni? [PLEBISCYT DZ]
*Najpiękniejsze Polki w Kalendarzu Charytatywnym 2014 [ODWAŻNE ZDJĘCIA]
*Najlepsze przepisy na pyszne dania GOTUJ Z DZIENNIKIEM ZACHODNIM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?