MKTG SR - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice - Miedź Legnica 1:0. Zimno i nudno, ale gol przepiękny [RELACJA WIDEO]

r.mus
GKS Katowice - Miedź Legnica
GKS Katowice - Miedź Legnica Orange sport/x-news
Piłkarze GKS Katowice pożegnali jesień kolejnym bezbarwnym , ale co dla nich najważniejsze zwycięskim meczem z Miedzią Legnica. Zespół Artura Skowronka i tak jednak spędzi zimę w środku tabeli z większą stratą do czołówki niż do miejsc zagrożonych spadkiem do II ligi. ZOBACZ WIDEO

Mecz z Miedzią Legnica był dla piłkarzy GKS Katowice pożegnaniem z kibicami przed przerwą zimową. Zespół Artura Skowronka wygrał, zdobywając trzy punkty na wagę znacznie większego spokoju w przerwie zimowej, ale fani, którzy pomimo doskwierającego mrozu pojawili się na Bukowej, obejrzeli spektakl co najwyżej przeciętny. Najlepszym na to dowodem był fakt, że pierwsze apele, by gospodarze zaczęli wreszcie grać pojawiły się zaledwie po...20 minutach. Na boisku nie było już wtedy Mateusza Kamińskiego, który w jednej z pierwszych akcji doznał kontuzji pleców i chociaż próbował kontynuować występ to ostatecznie przegrał z bólem.

Minusowa temperatura wymuszała na zawodnikach szybkie poruszanie się po murawie. Takie tempo często dodatkowo podkreślało braki techniczne piłkarzy obu zespołów, którzy mieli problemy nie tylko z precyzyjnymi strzałami, ale i przeprowadzaniem składnej akcji z kilkoma celnymi podaniami, a to kibicom podobać się nie mogło. Nic więc dziwnego, że siedzący na trybunach Artur Skowronek - to kara za zachowanie podczas meczu z Arką Gdynia - nie wyglądał na szczególnie szczęśliwego i niewykluczone, że najchętniej przyłączyłby się do wspomnianego apelu, dość dosadnie skandowanego przez kibiców.

Miedź sprawiała tymczasem wrażenie zadowolonej z remisu i koncentrowała się głównie na neutralizowaniu ofensywnych pomysłów katowiczan. Raz pomógł jej sędzia - w 57 minucie Grzegorz Goncerz został ewidentnie popchnięty w polu karnym, ale arbiter nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Od czasu do czasu goście też decydowali się jednak na ataki, dzięki czemu Antonin Bucek mógł nieco zmazać plamę z kilku jesiennych spotkań, gdy po jego błędach piłka wpadała do siatki.
Rosnąca z każdą chwilą pewność siebie legniczan została jednak wreszcie skarcona przez Przemysława Pitrego, który w 68 minucie kapitalnym strzałem z 30 metrów pokonał świetnie znanego na Śląsku, m.in. z gry w Górniku Zabrze, Andrzeja Bledzewskiego! Piękny gol częściowo wynagrodził obserwatorom meczu wcześniejszą frustrację.

Zwycięstwo pozwoliło katowiczanom oddalić się od strefy spadkowej, ale z pewnością nie będzie miało wpływu na zapowiadane przez prezesa Wojciecha Cygana zmiany w szatni. Ci, którzy jesienią zawiedli najbardziej, zostaną pożegnani. Lista zostanie ujawniona w najbliższych dniach. Niewykluczone, że barwy zmieni też najlepszy strzelec I ligi - o Goncerza pytają m.in. kilka klubów ekstraklasy.

Co ciekawe, tym razem na Bukowej obyło się bez rac i petard. Być może wpływ miała na to świadomość, że na mecz wybrali się przedstawiciele wojewody oraz MSW, którzy uczestniczą w Katowicach w warsztatach poświęconych bezpieczeństwu na stadionach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo