Jeśli uśmiechacie się teraz pod nosem, czytając, że Gliwice przypominają włoskie miasteczko, bo przecież trudno Kłodnicę porównać do Padu lub Tybru, rynek wydaje się malutki, a Włochy mają niepowtarzalny klimat, którego próżno szukać w najładniejszych nawet polskich miastach, chyba dawno nie byliście na gliwickim rynku. A jeśli bywacie tam często, spróbujcie spojrzeć na niego inaczej. Sporym ułatwieniem będą zdjęcia, które zrobiła Marzena Bugała, utalentowana fotoreporterka DZ.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
W słoneczny, sierpniowy dzień przespacerowała się z aparatem po Gliwicach, a dokładniej po rynku i Starówce. Latem 2021 Gliwice mają klimat. Są kolorowe, urokliwe i naprawdę mogą się podobać. Mnogość restauracji, kawiarni i lokali tętniących życiem na rynku, ale i knajpek, lodziarni czy innych punktów handlowo-gastronomicznych na ulicach starówki sprawia, że jest tam gwarno właściwie od rana do wieczora.
Czas na gliwickim rynku płynie leniwie. Nikt nigdzie się nie spieszy. Wszechobecne letnie ogródki popołudniami i wieczorami wypełnione są niemal po brzegi. To wszystko sprawia, że Gliwice są miastem ciekawym, intrygującym i wygodnym nie tylko do mieszkania, ale i odpoczynku.
Warto przypomnieć, że rynek w Gliwicach powstał w drugiej połowie XIII wieku. Ma wymiary 73 na 74 m, a z jego naroży poprowadzono po dwie ulice. Oczywiście średniowieczna zabudowa rynku dziś już nie istnieje. Większość obecnych kamienic pochodzi z późniejszych stuleci – głównie XIX i XX – i wyglądem luźno nawiązuje do stylu renesansowego czy klasycystycznego. Jest to efekt powojennej odbudowy części kamienic gliwickiej starówki kierowanej przez architekta Franciszka Maurera. To dzięki niemu rynek zachował swój charakter, a stojące przy nim kamienice zyskały widoczne dziś podcienia.
W 2010 roku, w czasie badań archeologicznych poprzedzających planowaną przebudowę rynku, odsłonięto między innymi nowożytną studnię oraz relikty po murowanych konstrukcjach funkcjonujących na rynku w czasach nowożytnych.
Jeśli zawitacie na gliwicki rynek, warto zwrócić uwagę na kamienice. Wiele z nich kryje ciekawe historie. Tak jak ta pod numerem 25, znajdująca się w narożniku, u wylotu ul. Bytomskiej. Należała do rodziny Troplowitzów, gliwickich Żydów. Z tej rodziny wywodził się m.in. urodzony w Gliwicach Oscar Troplowitz. Zasłynął jako twórca kremu Nivea, pasty do zębów w tubce i plastra opatrunkowego.
Nie przeocz
A Neptun stojący na rynku i tryskający wodą nie powinien dziwić, bo... Gliwice mają pewne połączenie z morzem. Pod koniec XVIII w. powstał Kanał Kłodnicki, który miał usprawnić transport i zapewnić rozwój gospodarczy miasta. Dziś jest zastąpiony przez Kanał Gliwicki wpadający do Odry, a tutejszy port jest jednym z większych śródlądowych w Polsce.
Musisz to wiedzieć
- Taka może być rekordowa waloryzacja emerytur 2022. Oto przykładowe wyliczenia!
- Łukasz Podolski nie jest nadroższym piłkarzem Górnika Zabrze! Kto jest więcej wart?
- Sklep Netto wyrzucił rozmrożone lody. Ludzie się na nie rzucili
- Baśniowy Giszowiec z amerykańskimi willami. Fotoreportaż Marzeny Bugały z DZ
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?