Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 2:2. Zdjęcia z gorącego meczu na mroźnej Arenie Zabrze

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Lucyna Nenow / Polska Press
Piłkarze Górnika Zabrze zremisowali z Pogonią Szczecin po świetnym meczu, w którym dwukrotnie odrabiał stratę jednego gola. Zobaczcie zdjęcia z meczu Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin.

Piłkarze Górnika Zabrze i Pogoni Szczecin wychodzili na murawę przy Roosevelta z seriami trzech wygranych meczów z rzędu. Goście tę statystykę podpierali sześcioma kolejnymi spotkaniami bez porażki i dziesięcioma golami zdobytymi wtrzech ostatnich występach. No i pozycją wiceliderów tabeli, z dodatkową motywacją w postaci dogonienia Lecha Poznań w przypadku zdobycia trzytrybunowego stadionu na Roosevelta.

Pomimo mrozu konfrontacja zapowiadała się więc smakowicie i na pewno nie rozczarowała. Tyle, że Górnik sam sobie mocno skomplikował sobie sytuację, gdy w 4 minucie Grzegorz Sandomierski sfaulował Jeana Carlosa i arbiter podyktował rzut karny. Bramkarz Górnika tym razem ustawił się na środku bramki, a nie przy słupku, jak miewa to w zwyczaju, ale Sebastian Kowalczyk pewnie go pokonał.

Zabrzanie trafienie odczuli, ale nie dali tego po sobie poznać i wciąż prowadzili swoją grę.

- Po golu musieliśmy trochę podejść wyżej - opowiadał najmłodszy piłkarz w historii Górnika Dariusz Stalmach, który znów wyszedł w jedenastce zastępując wykartkowanego Alasanę Manneha.

Pressing sprawił Pogoni sporo problemów, ale zabrzanie też płacili za niego wysoką cenę. Już w pierwszej połowie żółte kartki zobaczyli Rafał Janicki i Adrian Gryszkiewicz, co obu piłkarzy eliminuje z występu w zaległym środowym meczu z Rakowem w Częstochowie.

Emocje rozgrzewały kibiców, ale celnych strzałów było jak na lekarstwo. W pierwszej połowie Pogoń oddała jedno celne uderzenie - z rzutu karnego. Górnik aż do doliczonego czasu gry żadnego.Wtedy jednak kolejna kombinacyjna akcja przyniosła wyrównanie! Do piłki przerzuconej przez pole karne dopadł Robert Dadok i ostro dośrodkował wzdłuż bramki. Podanie przeciął Luis Mata i pokonał swojego bramkarza!

Po krótkiej analizie VARTomasz Musiał, który sprawdzał czy piłka nie wyszła za linię końcową, uznał gola i odesłał zespoły do szatni.

W przerwie przypomniano statystyki - to było 46 spotkanie Górnika i Pogoni w Zabrzu. Goście zdołali wygrać tylko raz i wywieźć 12 remisów przy 33 wygranych gospodarzy. Wynik 1:1 oraz gra zespołu Jana Urbana dawały więc duże podstawy do optymizmu i podbudowania tego bilansu, co dawało si ę odczuć także na trybunach. Co więcej, dużą ochotę na zdobycie gola w czwartym meczu z rzędu miał Łukasz Podolski, toczący twarde boje z obrońcami, zwłaszcza z Kostasem, który musiał coraz bardziej uważać, mając już na koncie upomnienie od arbitra.

I właśnie Podolski miał idealną okazję już w 50 minucie, którą chciał jednak zamienić w idealną... asystę. Znalazł się sam na sam z Dante Stipicą, ale zwlekał ze strzałem czekając na kolegów. Nie posłuchał tym razem apelu o większy egozim i po chwili oddał piłkę Bartoszowi Nowakowi, który mając otwartą bramkę nie zdołał w nią trafić. To były dwie stuprocentowe sytuacje w jednej akcji i trudno racjonalnie wytłumaczyć dlaczego Górnik nie objął wtedy prowadzenia.

Banał o zemście znów się sprawdził. Zabrzanie sami wpakowali się w problemy pozwalając Pogoni nabrać rytmu. W 68 minucie mieli sporo szczęścia, gdy Luka Zahović nie sięgnął piłki zagranej przez Michała Kucharczyka, ale 120 sekund później nieszczęście stało się faktem. Koszmarny błąd popełnił Rafał Janicki tracąc piłkę na rzecz Zahovicia, ten oddał ją Kamilowi Grosickiemu i Sandomierski w rozkroku mógł tylko patrzeć jak pada drugi gol dla Pogoni.

Gospodarze znów stanęli pod ścianą, ale szczecinianie nie zamierzali powtórzyć błędu z pierwszej połowy i oddawać inicjatywy. Górnik natomiast nie potrafił o nią zawalczyć. Przykładem frustracji był faul Podolskiego, którym mistrz świata jako trzeci (!) wykreślił się z kadry na starcie z Rakowem. Bilans strat niedzieli zapowiadał się więc jako nieprawdopodobnie wysoki.

EkipaUrbana ma jednak charakter i znów go pokazała. Gdy szczecinianie, których to spotkanie kosztowało sporo wysiłku spoglądali już na zegar i poganiali upływające minuty, Górnik grał swoje. I w 87 minucie Jesus Jimenez dośrodkował w pole karne, a Adrian Gryszkiewicz doprowadził do remisu!

To nie był koniec emocji. W doliczonym czasie gry sędzia Musiał z niezrozumiałych powodów nie skorzystał z VAR-u i nie podyktował rzutu karnego za faul na Jimenezie.

Zobaczcie zdjęcia z meczu Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin.

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 2:2 (1:1)
0:1
Sebastian Kowalczyk (6-karny), 1:1 Luis Mata (45+3, sam.), 1:2 Kamil Grosicki (70), 2:2 Adrian Gryszkiewicz (87)
Górnik Sandomierski - Wiśniewski, Janicki, Gryszkiewicz - Dadok, Stalmach (60. Dziedzic), Kubica (74. Mvondo), Nowak (84. Krawczyk), Podolski (84. Cholewiak), Janża - Jimenez. Trener: Jan Urban.
Pogoń Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Mata - Silva (53. Kucharczyk), Dąbrowski, Kozłowski (60. Żurawski), Kowalczyk, Grosicki (84. Fornalczyk) - Zahovič (84. Stolarski). Trener: Kosta Runjaić.
Żółte kartki Janicki, Gryszkiewicz, Podolski - Triantafylopoulos, Dąbrowski, Zahović.
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów 10.012

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera