Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 0:0. Co z tym Frankowskim? [ZDJĘCIA, RELACJA]

Rafał Musioł
Marzena Bugała-Azarko
Górnik Zabrze pozostaje niepokonany na swoim stadionie, ale Śląsk Wrocław wywiózł z Roosevelta remis.

Górnik Zabrze do meczu ze Śląskiem przystępował jako zespół z kompletem domowych zwycięstw i z nadzieją na wejście do górnej połowy tabeli. Wrocławianie na Roosevelta przyjechali z kolei jako ekipa niepokonana na wyjeździe i aspirująca do ponownego przewodzenia ligowej stawce.

Taka konfiguracja wróżyła dobre widowisko i przyciągnęła na trybuny 17.450 kibiców. Duża część z nich dotarła na stadion w przemarszu skupiającym oprócz miejscowych fanów także tych z Gliwic i Rudy Śląskiej, co stanowiło zwieńczenie akcji „Trzy miasta, jeden klub”.

Marcin Brosz posłał na murawę najsilniejszą jedenastkę, w której znalazł się także ścigający się ostatnio z czasem podczas leczenia kontuzji Kamil Zapolnik. W obu bramkarz stanęli Słowacy - Mrtin Chudy i Matus Putnocky.

Zespoły na murawę wyprowadził natomiast arbiter Bartosz Frankowski. To o nim doradca zarządu Górnika do spraw transferów Artur Płatek mówił ostatnio mało przychylnie, że gdyby nie praca torunianina na VAR-ze zabrzanie mieliby kilka punktów więcej.
Gościem specjalnym meczu był Włodzimierz Lubański. Legendarny piłkarz Górnika ze szczególną uwagą przypatrywał się zapewne Igorowi Angulo, który wdarł się do czołówki klubowych strzelców wszech czasów i zrobił to pomimo dość niskiego procentu wykorzystanych okazji. Bask był w niedzielę także bronią psychologiczną. On sam jeszcze ze Śląskiem do tej pory nie przegrał, w dodatku doliczając asysty miał udział w ponad połowie strzelonych w tym czasie tej drużynie goli.

Mecz Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław był finałem kibicowskiej akcji "Trzy miasta - jeden klub".

Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław. Blisko 18 tys. kibiców na try...

W pierwszej połowie dominowała fizyczna walka z lekką optyczną przewagą wrocławian, którzy jednak nie zamienili jej na sytuacje podbramkowe. W ich polu karnym za to zawrzało, a na cenzurowanym znalazł się arbiter. O ile w jednym przypadku Frankowski miał rację dostrzegając faul Angulo, to w drugim ewidentnie się pomylił nie odgwizdując zagrania ręką Wojciecha Golli. Nic dziwnego, że sędzia znów znalazł się w ogniu krytyki z trybun, co nie usprawiedliwia jednak obrzucenia go drobnymi przedmiotami przy schodzeniu do szatni. Kilkanaście sekund wcześniej w ostatniej akcji inauguracyjnej części spotkania Przemysław Płacheta minął już Chudego, ale z ostrego kąta nie zmieścił piłki między słupkami.

Na drugą odsłonę oba zespoły wyszły bez zmian, co oznaczało zapewne, że założenia taktyczne są przez nie realizowane. Śląsk znów nacisnął spychając zabrzan głębiej na ich połowę, ale ci bronili się skutecznie. Gospodarze wyglądali na skoncentrowanych i skupionych przede wszystkim na wyczekiwaniu na szansę, która mogła przesądzić o rozdziale punktów.

W niedzielę spora grupa fanów na Arenę Zabrze dotarła kolumną z zabrzańskiego Placu Wolności. Był to finał akcji "Trzy miasta, jeden klub". Na miejscu zbiórki pojawili się fani z Rudy Śląskiej, Gliwic i oczywiście Żabrza.

Przemarsz kibiców Górnika Zabrze przez miasto. Torcida pokazała siłę

Górnik konsekwentnie polował na kontry, ale przy ich rozegraniu miał problem z precyzją i pomysłem na ostatnie podanie, co stanowi bolączkę drużyny już od pewnego czasu. Śląsk z kolei wyglądał na coraz bardziej zadowolonego z remisu i grał na czas. Bezbramkowy remis stał się ostateczne faktem pozostawiając największy niedosyt u kibiców.

Dla zabrzan to co prawda pierwsza w tym sezonie strata punktów na własnym stadionie, ale jednocześnie czwarty kolejny domowy mecz bez porażki, co stanowi dużą odmianę po poprzednim sezonie. Natomiast dla samego Marcina Brosza był to czternasty z rzędu mecz bez przegranej ze Śląskiem, niezależnie od tego, w jakim klubie akurat pracował.

Nie przegapcie

Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 0:0
Górnik
Chudy - Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża - Matras, Ściślak, Zapolnik (82. Manneh), Wolsztyński (56. Kopacz), Jimenez (71. Baidoo) - Angulo. Trener Marcin Brosz.
Śląsk Putnocky - Broź, Golla, Puerto, Stiglec - Łabojko, Chrapek, Płacheta,Musonda - Pich (82. Żivulić), Exposito (59. Szczepan). Trener: Vitezslav Lavicka.
Żółte kartki: Manneh, Sekulić - Łabojko.
Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów 17.450

Zobaczcie koniecznie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera