MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grabowska: Kobiety w nieskończoność będą rodzić dzieci tułające się po bidulach

dr Barbara Grabowska
us.edu.pl
Z dr Barbarą Grabowską z Zakładu Pedagogiki Ogólnej Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego rozmawia Aldona Minorczyk-Cichy

Kto zawinił, że rozwiązanie sprawy śmierci chłopca ze stawu w Cieszynie trwało tak długo?
Należy przede wszystkim zbadać stosunki międzyludzkie. Być może to pomogłoby nam odpowiedzieć na pytanie, jak usprawnić działanie instytucji, które tego typu sprawami się zajmują. Ale w tym konkretnym przypadku to nie instytucje zawiodły. Matka pokazała podstawione dziecko pracownikom opieki społecznej, pielęgniarce, policji. Jedynym sposobem, aby potwierdzić lub wykluczyć jego tożsamość byłoby wszczepienie chipa. No a przecież nie o inwigilację nam chodzi.

Czyli zawiedli ci, którzy znali to dziecko, powinni o nie dbać? Rodzina, znajomi, sąsiedzi?
W nas pokutuje ciągle takie przekonanie rodem z PRL-u, że przekazywanie instytucjom informacji - nawet tych niebezpiecznej sytuacji - to donosicielstwo. A przecież to zwykła informacja obywatelska.

W ośrodku pomocy społecznej, który zajmował się rodziną trwa kontrola. Czy w innych krajach system opieki działa inaczej, lepiej?
Takie dobre przykłady to USA i Szwecja. Tam pracownik społeczny wchodzi głęboko w środowisko. Jego obowiązkiem jest zaglądanie do rodziny. U nas taką osobą mogłaby być pielęgniarka środowiskowa. To ona już teraz zagląda do dziecka niedługo po tym, jak po porodzie wraca ono z matką do domu i później - co kilka tygodni. I to ona może sprawdzić, czy wszystko jest tam w porządku. Jakie panują warunki, ale też relacje wśród domowników. Być może warto rozszerzyć rolę takiej osoby.

Mama Szymka już wcześniej pokazała się jako osoba nieodpowiedzialna, nie radząca sobie z wychowaniem. Piątkę dzieci z pierwszego związku oddała do bidula. Czy takie osoby jak ona nie powinny być poddawane specjalnemu nadzorowi?
Tutaj pewnie rozpęta się dyskusja na temat humanitaryzmu, tego, że każdy ma prawo o sobie decydować. Ale proszę się zastanowić, czy osobom, które nie wywiązują się z obowiązku opieki nad dziećmi nie powinno się odebrać możliwości ich posiadania? Przecież nie robiąc tego sprawiamy, że kobiety w nieskończoność będą rodzić dzieci tułające się po placówkach opiekuńczych. System rodzin zastępczych rozwija się. One są coraz bardziej profesjonalne. Jednak i w nich zdarzają się nadużycia. Nic nie zastąpi prawdziwej rodziny.

Dlaczego u nas MOPS-y pracują do 15., a np. w Szwecji opieka sprawowana jest w zupełnie inny sposób. Może powinniśmy się od Szwedów uczyć?
W styczniu zaczęły obowiązywać przepisy, które umożliwiają zatrudnianie asystentów rodziny. Taki pracownik miałby pod opieką góra 20 rodzin. Mógłby z nimi pracować, pomagać wyjść z kłopotów, rozwiązywać je, ale też kontrolować wywiązywanie się z obowiązków. Niestety dochodzą do mnie sygnały, że samorządy nie mają pieniędzy na zatrudnianie asystentów. Niepokoi mnie także to, że aby zostać asystentem trzeba tylko skończyć 18 lat i mieć zdaną maturę. Co taka osoba może wiedzieć o wychowaniu dzieci, a nawet prawdziwym życiu? A przecież mamy rzesze specjalistów, po studiach. Mamy dobre prawo, ale jeszcze musimy się nauczyć je realizować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!